Od lat poświęcałam się rodzinie. Teraz chcę zacząć żyć dla siebie

Rodzina i dzieci
4 godziny temu

Pewna 39-letnia mama trzech chłopców napisała do nas list, w którym opisała swoją historię. Przez ponad dekadę poświęcała się rodzinie, rezygnując z życia osobistego, by w pełni zatroszczyć się o dzieci. Zawsze była przy nich, spełniając każdą potrzebę. Z czasem jednak poczuła się całkowicie wypalona. Dlatego po latach postanowiła wybrać siebie i odpocząć. Jej decyzja spotkała się z ostrą krytyką ze strony męża, dzieci i teściowej. Jednak ona uważa, że to nie ona zawiodła, tylko system oczekiwań wobec kobiet i matek.

Oto co nam napisała:

Cześć, Jasna Strono!

Mam 39 lat i jestem mamą trzech chłopców w wieku 4, 9 i 13 lat. Od ponad dekady zajmuję się domem i dziećmi na pełen etat.

Mój mąż pracuje na cały etat, a ja zawsze byłam tą osobą, która trzyma wszystko w ryzach. Projekty szkolne, choroby, nieprzespane noce, urodziny i dziecięce kryzysy emocjonalne — wszystkim zajmowałam się sama.

Przez ostatnie kilka lat coś we mnie zaczęło się psuć. Byłam wiecznie zmęczona, łatwo się irytowałam, byłam emocjonalnie wykończona. Czasem rano nie chciało mi się wstać z łóżka — nie dlatego, że byłam leniwa, ale dlatego, że czułam się pusta.

Próbowałam, ale nie dawałam rady.

Pewnego dnia, po wyjątkowo wyczerpującym tygodniu samotnego ogarniania wszystkiego, gdy mąż był na delegacji, w końcu pękłam.

Powiedziałam mu: „Potrzebuję przerwy. Nie kąpieli z pianą czy drzemki w weekend. Potrzebuję prawdziwego odpoczynku — od rutyny, obowiązków i presji, żeby być idealną przez cały czas. Zostawiam dzieci”.

Nie groziłam odejściem na zawsze. Po prostu potrzebowałam przestrzeni, by znów poczuć siebie. Musiałam przypomnieć sobie, kim jestem poza byciem mamą.

Jego twarz natychmiast posmutniała. Wiem, że poczuł się zaskoczony — nigdy nie mówiłam mu wprost, jak bardzo jestem sfrustrowana. Jednak aż zagotowało się we mnie, gdy powiedział: „Bycie mamą to też pojawianie się wtedy, kiedy jest trudno, prawda?”.

Spojrzałam mu w oczy i odpowiedziałam: „Pojawiałam się codziennie, nawet kiedy mnie to łamało. Teraz muszę wreszcie pojawić się sama dla siebie — bo inaczej zatracę siebie całkowicie”.

Spakowałam torbę i wyjechałam, gdy mąż był jeszcze poza domem. Zadzwoniłam do naszej stałej opiekunki, żeby zajęła się dziećmi przez ten czas.

Mój mąż i dzieci są na mnie wściekli.

Czy dbanie o siebie naprawdę jest aż takim przestępstwem? Opiekowałam się dziećmi przez wszystkie te lata, a przy okazji gubiłam samą siebie. Tym razem po prostu wzięłam tydzień wolnego.

Zameldowałam się w hotelu i próbowałam odpocząć – bez dram, krzyków, nieustannego czuwania. Dlaczego to taki problem, że mąż musiał przez kilka dni sam zająć się dziećmi?

Teraz moje dzieci nie chcą ze mną rozmawiać, bo uważają, że je porzuciłam. Mąż nie odbiera moich telefonów. Mało tego, moja teściowa zadzwoniła i powiedziała, że nie może uwierzyć, jak „nieodpowiedzialna i samolubna” jestem.

Czy to naprawdę wszystko moja wina? Uważam, że winne są nierealne oczekiwania, jakie stawia się kobietom. Chętnie usłyszę, co wy o tym sądzicie.

Ta historia pokazuje, że czasem trzeba postawić wyraźną granicę, nawet jeśli inni tego nie rozumieją. Ta mama wybrała siebie, ale jej decyzja odbiła się echem w całej rodzinie. Czy można pogodzić troskę o bliskich z troską o siebie i nie stracić przy tym ich miłości? Z podobnym pytaniem zmierzyła się inna kobieta, której dzieci niespodziewanie się od niej odwróciły. Ich słowa złamały jej serce. Przeczytajcie jej poruszającą historię tutaj.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły