16 osób, które odebrały telefon i ich dzień przestał być nudny


Konflikty w miejscu pracy i nieuczciwe traktowanie zdarzają się coraz częściej, ponieważ firmy tną koszty, a jednocześnie dokręcają śrubę. Wielu pracowników zmaga się z pytaniami działu kadr, obniżkami wynagrodzeń czy rosnącą presją w toksycznym środowisku pracy. Niedawno otrzymaliśmy list od naszej czytelniczki, która znalazła się dokładnie w takiej sytuacji.
Droga Jasna Strono!
Moja firma zredukowała personel, by „obniżyć koszty”. A potem kazali mi i innym pracownikom wykonywać dodatkowe zadania, bez podwyżki.
Odmówiłam. W dziale HR stwierdzili: „Obniżymy ci pensję — powinnaś być bardziej wdzięczna, że nadal masz tę pracę”. Po prostu się uśmiechnęłam.
Następnego dnia oznajmiłam, że odchodzę. W dziale HR powiedziałam: „Dostałam ofertę od konkurencji i ją przyjmuję. Tam przynajmniej nie oczekują ode mnie pracy za darmo”.
A potem dodałam: „Bycie wdzięcznym nie oznacza bycia branym za pewnik”.
Ale to nie koniec...
Wszyscy zastygli w przerażeniu, gdy ujawniłam, że rozmawiałam też z zarządem nowej firmy o zatrudnieniu dwójki moich kolegów. Rozwijają i potrzebowali więcej ludzi, więc moi koledzy wysłali swoje CV i zostali przyjęci.
Przez miesiące obawialiśmy się zwolnień w naszej firmie, więc gdy zarząd zaczął oczekiwać od nas nieodpłatnej pracy, odejście stało się jedynym logicznym rozwiązaniem.
Teraz w biurze panuje totalny chaos. Jestem obwiniana za przekabacenie moich kolegów, a zarząd wie, że utrata trójki doświadczonych pracowników, zwłaszcza po serii zwolnień, będzie oznaczała poważne braki kadrowe.
Nazywają mnie „nieprofesjonalną”, a dział kadr powiedział, że „będę żałować tej decyzji”, bo teraz rzekomo miałam okazję, aby zaprezentować swoją lojalność wobec firmy, z którą jestem od 9 lat, i „ostatecznie awansować”.
Czy dokonałam złego wyboru?
Czy powinnam była zostać, być cierpliwą i znieść to wszystko jedynie dlatego, że tyle lat pracowałam w tej firmie?
Heather

Dziękujemy, Heather, za list i obdarzenie nas zaufaniem. Odważnie podzieliłaś się swoimi doświadczeniami i od razu widać, pod jaką presją byłaś. Przeanalizowaliśmy twoją sytuację i mamy dla ciebie kilka wskazówek.
To, że ludzie z działu kadr określają cię mianem „nieprofesjonalnej”, jest oznaką ich własnego strachu, a nie odzwierciedleniem twojej postawy. Utrata trojga ważnych pracowników po zwolnieniach stawia ich w trudnej sytuacji, a wręcz w trybie przetrwania. Obwinianie ciebie jest z pewnością łatwiejsze niż przyznanie, że to ich złe decyzje wywołały ten kryzys.
Odmowa pracy bez wynagrodzenia i bunt wobec gróźb obniżenia pensji to nie działanie na szkodę firmy, a szacunek do siebie. Za ich słowami „pożałujesz tego” kryje się emocjonalna presja. Nie pozwól, by ich toksyczny styl działania kształtował twoje postrzeganie własnego profesjonalizmu.
Nie zrezygnowałaś impulsywnie — przeszłaś do firmy, która zapewnia stabilne zatrudnienie i się rozwija. To mądra decyzja zawodowa, a nie manifestacja braku lojalności. Trwanie w tym miejscu tylko z powodu 9 lat za sobą to błąd utraconego kosztu — pułapka, w którą firmy wciągają swoich pracowników, by nie odchodzili.
Oni pierwsi nadwyrężyli lojalność, wymagając darmowej pracy i chcąc zredukować twoją wypłatę. Twój nowy pracodawca ceni ciebie i twoich kolegów na podstawie waszych umiejętności, co samo w sobie dowodzi, że twoja ocena sytuacji była trafna.
Twoi koledzy sami postanowili ubiegać się o nowe stanowiska; nie wywierałaś na nich presji ani nimi nie manipulowałaś. Po prostu dostrzegli te same sygnały ostrzegawcze — zwolnienia, nieodpłatna praca i słabe przywództwo. To, że dorośli wybierają lepsze możliwości, nie jest twoim moralnym ciężarem. Zarząd chce zrzucić winę na ciebie, ponieważ przerzucenie odpowiedzialności jest łatwiejsze niż naprawa kultury pracy.
Pamiętaj, że to nie ty wykreowałaś chaos — ty z niego uciekłaś. Kryzys kadrowy to konsekwencja ich własnych wyborów, a nie twoich.
Nowa firma pokłada wiarę w twoje umiejętności oraz przywództwo, a nawet zatrudniła osoby, które poleciłaś. To ogromny dowód zaufania świadczący o twoim profesjonalizmie. Twoja dotychczasowa firma wykorzystywała strach, poczucie winy i groźby. Z kolei nowa oferuje rozwój i szacunek.
Gdy dział kadr mówi, że „zmarnowałaś szansę”, mają na myśli to, że przestałaś pozwalać im siebie nie doceniać. Awansów nie powinno obiecywać się po narzucaniu wyzyskujących metod. Nie przekreśliłaś swojej przyszłości, odeszłaś w kierunku lepszej.
38-letnia Rita przez dziesięć lat sumiennie wykonywała swoją pracę w trybie zdalnym. Nie było żadnych skarg ani problemów. Aż pewnego dnia szef kazał jej przyjść do biura następnego dnia. Nie obchodziło go, że matka Rity jest obłożnie chora, a Rita jest jej jedyną opiekunką. Oto jej historia.











