Nie mogłam uwierzyć w okrutne słowa syna — więc odpłaciłam mu doskonałą zemstą


W dzisiejszych czasach praca zdalna to coś więcej niż trend — to styl życia, wokół którego wiele osób zbudowało swój porządek dnia. Ale co się dzieje, kiedy zaufanie między pracodawcą a pracownikiem zaczyna zanikać, a swoboda zamienia się w nadzór? Czytelnik Jasnej Strony napisał list o szokującej sytuacji, która skłoniła go do zastanowienia się, czy jego zdalna praca rzeczywiście jest warta jego prywatności.
Cześć, Jasna Strono!
Pracuję w agencji marketingowej. Po 4 latach pracy zdalnej mój szef chce, żebym wrócił do biura „żeby zaoszczędzić czas”.
Ja na to: „Dwie godziny drogi, żeby rozmawiać na Zoomie tak samo jak w domu? To ma być oszczędność czasu?!”. Uśmiechnął się. Później wezwał mnie dział kadr. Dostałem zgodę na dalszą pracę zdalną, ale dali mi mały pendrive. Podłączyłem go do komputera i mnie zatkało. W środku były dwa pliki — program TimeTrackerPro.exe i plik z instrukcją.
Okazało się, że dział kadr zgodził się na to, żebym pozostał w zdalnym trybie pracy pod warunkiem, że zainstaluję oprogramowanie do „monitorowania produktywności” — to łagodne określenie programu szpiegującego.
Pracuję w tej firmie od lat. Ciężko pracowałem, dotrzymywałem wszystkich terminów, pomogłem jej nawet przetrwać lockdowny. Teraz chcą mi patrzeć na ekran, żeby mieć pewność, że pracuję? Praca zdalna miała się opierać na zaufaniu, wykonywaniu pracy bez nadzoru. Teraz czuję się kontrolowany, bo chcą mnie rozliczać z każdego kliknięcia i każdej minuty.
Wziąłem pendrive i wróciłem do domu. Teraz jestem w kropce. Czy mam go zainstalować i zrezygnować z prywatności, wiedząc, że będą mnie śledzić? A może lepiej wrócić do biura i udawać, że wszystko jest w porządku, choć wcale nie jest? Szczerze mówiąc, nie czuję się komfortowo żadną z tych opcji... Po tylu latach po prostu nie wiem, czy to jest miejsce dla mnie.
Sean
Dziękujemy, że opowiedziałeś nam swoją historię. To poważny problem, z którym boryka się wielu pracowników w trybie zdalnym. Zaufanie ustępuje miejsca inwigilacji. Oto cztery rady, które pomogą ci przejść przez tą sytuację, chroniąc swoją prywatność i spokój ducha.
Zanim cokolwiek zrobisz, dowiedz się najpierw, do czego służy to oprogramowanie i czy twój pracodawca ma prawo wymagać, żebyś je zainstalował. Niektóre programy śledzące monitorują nie tylko produktywność; mogą rejestrować każde naciśnięcie klawisza, robić zrzuty ekranu, a nawet uzyskiwać dostęp do prywatnych danych. Jeśli tak jest, to program narusza prawo do prywatności w miejscu pracy. Skonsultuj się z prawnikiem od prawa pracy lub sprawdź obowiązujące przepisy zanim cokolwiek zainstalujesz. Ochrona twoich danych to nie bunt, tylko profesjonalne podejście.
Zamiast reagować emocjonalnie, zaproponuj kolejną dyskusję z działem kadr, żeby przedstawić swoje obawy. Daj im znać, że jesteś otwarty na narzędzia do śledzenia wyników pracy, ale nie na inwazyjne oprogramowanie, które rejestruje osobiste dane. Sformułuj swoje stanowisko w oparciu o wzajemne zaufanie i produktywność, nie zniżaj się do przekory. Takie podejście pokaże, że jesteś skłonny do współpracy, ale masz jasno określone granice. Czasami spokój i profesjonalizm są znacznie mocniejszym argumentem niż oburzenie — na pewno zyskasz w ten sposób większe poparcie w firmie.
W tej chwili twoją najlepszą linią obrony są dowody. Dokumentuj żądania swojego szefa, spotkania z działem kadr i pliki na pendrivie. Jeśli cokolwiek w tej sytuacji wydaje się nieetyczne lub inwazyjne, to będziesz potrzebował dowodów na wypadek, gdyby doszło do sporu. Przechowuj notatki i zrzuty ekranu w bezpiecznym, prywatnym miejscu, nie na urządzeniach firmowych. Nie chodzi o paranoję, tylko o to, by w razie przekroczenia prawa przez firmę, nie pozostać bezbronnym.
Po czterech latach lojalnej i efektywnej pracy traktowanie cię z podejrzliwością może przygnębiać i świadczyć o zmianie kultury w firmie. Jeśli nowe wymagania są niezgodne z twoimi wartościami lub potrzebami, to warto rozważyć inne opcje. Obecnie rynek pracy oferuje wiele możliwości dla pracowników zdalnych, a niektóre firmy bardzo cenią zaufanie do zatrudnionych. Jeśli obecny pracodawca narusza twoją prywatność, to może źle wpływać na twoją motywację i poczucie godności. Czasami najlepszym posunięciem jest znalezienie zdrowszego środowiska pracy, a nie naprawa tego, które cię nie docenia.
Praca to nie tylko to, co robimy, ale także to, jak jesteśmy traktowani i czego się uczymy. Czasami jedno doświadczenie może zupełnie zmienić nasz sposób postrzegania kariery i nas samych.
Zdałam 4 testy i dział HR przestał się odzywać — wykorzystali mój projekt, ale ja się zemściłam











