Ponad 15 zbiegów okoliczności tak niesamowitych, że trudno w nie uwierzyć

Ciekawostki
rok temu

Od czasu do czasu w życiu zdarzają się nam naprawdę zadziwiające zbiegi okoliczności. Na przykład, gdy obrus w restauracji ma dokładnie taki sam kolor jak koszulka siedzącego tam gościa. Albo gdy okazuje się, że biurko idealnie wpasowało się w wąską wnękę. Bywają jednak sytuacje jeszcze bardziej niewiarygodne.

1. Nieoczekiwane spotkanie w autobusie

Jechałam kiedyś autobusem i na przystanku wsiadła moja mama. Zaniemówiłam, ponieważ mama mieszka w innym mieście i po prostu nie mogło jej tutaj być. Ale kiedy kobieta usiadła naprzeciwko mnie, zdałam sobie sprawę, że jest po prostu bardzo do niej podobna, łącznie ze stylem ubrania. Co dziwne, kobieta ciągle się na mnie gapiła. Pomyślałam, że to moja wina, bo wcześniej się w nią wpatrywałam. A potem nagle ona powiedziała: „Przepraszam, że tak na ciebie patrzę. Na początku myślałam, że jesteś moją córką. Chciałam cię nawet skarcić za to, że przyjechałaś i nie dałaś mi znać, ale kiedy usiadłam, zdałam sobie sprawę, że to nie ona. Jesteś niesamowicie do niej podobna”.

2. „Śpioszki mojej córki i paczka chusteczek nawilżanych mają ten sam wzór”.

3. Lody wyglądają jak koszulka tego faceta.

4. Wielkie umysły myślą podobnie.

Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad imieniem dla mojego rudego kota. Musiało być fajne, bezpretensjonalne, brzmieć dobrze zarówno w wersji skróconej, jak i pełnej, być przyjemne dla ludzkiego i kociego ucha. Zdecydowałam się na Richarda, w skrócie Ritchie. Bardzo rozbawił mnie fakt, że mniej więcej w tym samym czasie moja kuzynka przygarnęła rudego kociaka. I też nazwała go Richard.

5. „Znalazłem przy drodze fotel biurowy i wziąłem go sobie. Następnego dnia w tym samym miejscu pojawił się identyczny fotel”.

6. „Wzór na mojej koszuli jest prawie identyczny jak ten na pokrowcu deski do prasowania”.

7. Nie widywali się, mieszkając w tym samym mieście, a spotkali się tysiące kilometrów od domu.

Mój brat pojechał na wakacje. Poszedł popływać w morzu i kilka metrów dalej zobaczył swojego kuzyna pluskającego się w wodzie. Najciekawsze jest to, że obaj mieszkają w tym samym mieście, na tej samej ulicy, a nie widzieli się od lat, kontaktowali się tylko telefonicznie. A spotkali się 4000 kilometrów od domu.

8. „Mój portfel idealnie pasował do obrusu w restauracji”.

9. „Mój syn wykopał na naszym podwórku składany nóż, dokładnie taki jak mój”.

10. Znak z zaświatów czy zbieg okoliczności?

Mój mąż i ja uczestniczyliśmy w pogrzebie bardzo dobrego człowieka. Staliśmy przy trumnie w domu pogrzebowym, żegnając się ze zmarłym. Nagle telefon mojego męża zawibrował. Mąż wyszedł na chwilę i wrócił biały jak prześcieradło. Dzwonił mężczyzna, który wiele lat temu pożyczył od nas dużą sumę pieniędzy i zniknął. Myśleliśmy, że już nie odzyskamy tej pożyczki. A najdziwniejszy w tym był fakt, że nasz dłużnik nosił dokładnie to samo imię i nazwisko co zmarły. Byliśmy kompletnie wstrząśnięci tym zbiegiem okoliczności.

11. „Motyl usiadł na obrazku przedstawiającym identycznego motyla”.

Nie , to nie są identyczne motyle , ba nawet nie należą do tej samej podrodziny - żywy to blue morpho (Morpho peleides) z podrodziny morpho (Morphinae) a na rysunku jest red-spotted purple (Limenitis arthemis astyanax) z podrodziny pokłonikowatych (Limenitidinae)

-
-
Odpowiedz

12. „Mój kot wtopił się w koc”.

13. Historia jak ze scenariusza romantycznego filmu

Mojemu mężowi i mnie przytrafił się bardzo interesujący zbieg okoliczności, który był wręcz cudem. Znalazłam zdjęcie zrobione przez profesjonalnego fotografa w parku, przedstawiające mnie w wieku około półtora roku. Wzięłam je, żeby pokazać mężowi, bo mój młodszy syn był bardzo podobny do mnie w tym wieku.

Okazało się, że w tle zdjęcia, na ławce, siedział mój mąż i jego babcia. Nie to jest jednak najdziwniejsze, ale fakt, że moja babcia też tam siedziała! Co więcej, kiedy pokazaliśmy zdjęcie mojej teściowej, powiedziała, że bardzo dobrze zna moją babcię, która była serdeczną przyjaciółką babci męża. Często spacerowały razem po parku.

I jak się okazuje, we wczesnym dzieciństwie wielokrotnie widywałam swojego przyszłego męża. Co prawda on mnie nie pamięta, bo był starszy, a kiedy miał 6 lat, ich rodzina się wyprowadziła, ale nasze babcie utrzymywały kontakt. Szkoda, że dowiedzieliśmy się o tym dopiero teraz, ale przynajmniej uszczęśliwiliśmy moją teściową.

14. „Pewnego dnia zobaczyłem 7 czerwonych samochodów zaparkowanych obok siebie przed centrum handlowym”.

15. „Podczas układania paneli prawie nigdy się to nie zdarza”.

16. „Przestawiłem biurko do tej wnęki. Pasuje idealnie”.

Na koniec jeszcze kilka podobnych historii od czytelników

  • Historia opowiedziana przez koleżankę. Po szkole pojechała do stolicy. Studiowała, wzięła ślub, a jej mąż również pochodził z naszego miasta. Zaprosił na kolację nowego partnera biznesowego z innego kraju z żoną. Okazało się, że moja koleżanka i żona tego faceta chodziły razem do szkoły.
  • Dawno temu pracowałam w szpitalu. Zdarzyło się kiedyś, że w tym samym czasie mieliśmy pacjentów o nazwisku Białecki, Czarnecki, Żółcik i Modrzak. Ale nikomu poza mną nie wydawało się to niezwykłe.
  • Moja mama ma pieprzyk na plecach pod łopatką. Ja mam dokładnie taki sam pieprzyk w tym samym miejscu i moja córka też go tam ma. Genetyka. Nie ma nawet potrzeby przeprowadzania testu DNA.

Świat jest pełen niezwykłych, a często bardzo zabawnych zbiegów okoliczności. Wystarczy uważnie rozejrzeć się wokół siebie.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły