Powiedziałam dość zaniżonej płacy — a potem wyszła na jaw jego ukryta gra

Ludzie
2 godziny temu
Powiedziałam dość zaniżonej płacy — a potem wyszła na jaw jego ukryta gra

Czasem życie zawodowe potrafi zaskoczyć nas w sposób, który sprawia, że zaczynamy kwestionować wszystko — od wyborów kariery po ludzi, którym ufamy. W pracy często spotykamy momenty, gdy nasza lojalność i odwaga są po cichu wystawiane na próbę, często w sposób, którego nie przewidzieliśmy. Jedna z naszych czytelniczek opisała w liście swoje szokujące doświadczenie z szefem, które zostawiło nas z pytaniem — co zrobilibyście na jej miejscu?

Oto jej list:

Cześć, Jasna Strono!

Pracuję w tej firmie od czterech lat. Ostatnio przejęłam mnóstwo dodatkowych obowiązków po dwóch współpracownikach, którzy odeszli. Kiedy w końcu poprosiłam szefa o podwyżkę, uśmiechnął się z kpiną: „Słuchaj, jesteś tylko numerem. Mam stos CV, które mogą cię zastąpić!”.

Następnego dnia wysłałam mu wypowiedzenie wraz z ofertą od konkurencji — o 20% wyższą. Zaczął się śmiać — a ja zamarłam, gdy wstał z błyskiem w oczach i wyznał, że to on sam polecił mnie tej konkurencyjnej firmie.

Wciąż się śmiejąc, odchylił się w fotelu i powiedział: „Chciałem zobaczyć, czy będziesz miała odwagę odejść. Wszyscy inni tylko narzekają i zostają. Ale ty — ty naprawdę coś z tym zrobiłaś”.

Potem otworzył szufladę, wyjął grubą kopertę i przesunął ją po biurku w moją stronę. „To twój bonus powitalny” — powiedział. — „Jeśli zgodzisz się wrócić jutro. Z tą samą pensją, jaką zaoferowała konkurencja... plus 10%. Zostaniesz szefową działu”.

Stałam tam osłupiała, zdając sobie sprawę, że byłam częścią jakiegoś wymyślnego testu.

Nie wiem do dziś, czy naprawdę chciał sprawdzić moją odwagę, czy po prostu nie mógł znieść porażki i wymyślił ten plan, żeby zachować twarz.

I tak oto stoję na rozdrożu. Czy powinnam przyjąć bonus i zostać — mimo że oznacza to pracę dla kogoś, kto potraktował mnie jak pionka? Czy może odejść i zacząć od nowa u konkurencji, która doceniła mnie od początku? Szczerze mówiąc... już nie wiem, co byłoby mądrzejsze.

Louise

Dziękujemy, Louise, za ten list — to mocny przykład na to, jak postawienie się za sobą w pracy może ujawnić więcej, niż się spodziewamy — o przywództwie, szacunku i poczuciu własnej wartości. Oto cztery wskazówki, które pomogą ci podjąć decyzję z jasnością i pewnością siebie.

Ufaj czynom, nie testom.

Nic dziwnego, że pochlebia ci kontrpropozycja szefa — w końcu dostrzegł twoją wartość i zaoferował stanowisko kierownicze. Ale sposób, w jaki to zrobił, mówi wiele o jego stylu zarządzania. Testowanie lojalności poprzez manipulację nie jest ani zdrowe, ani pełne szacunku.

Zadaj sobie pytanie: jeśli musiał cię oszukać, by raz zobaczyć twoją wartość, co zrobi następnym razem? Prawdziwe przywództwo opiera się na zaufaniu, nie na grach. Twoja decyzja powinna zależeć od tego, kto na to zaufanie zasłużył — nie kto cię wystawił na próbę.

Wybierz rozwój zamiast komfortu.

Udowodniłaś, że twoje umiejętności są poszukiwane — to mocna pozycja. Oferta konkurencji nie tylko dała ci wyższą pensję, ale też potwierdziła twoją wartość na rynku pracy.

Zostanie w starej firmie może wydawać się bezpieczne, zwłaszcza z awansem na horyzoncie, ale zastanów się, gdzie bardziej się rozwiniesz. Czy chcesz dalej pracować dla kogoś, kto „testuje” ludzi, czy w miejscu, które od razu cię doceniło? Prawdziwy rozwój często zaczyna się tam, gdzie kończy się komfort.

Zdefiniuj na nowo, czym jest dla ciebie szacunek

Zanim podejmiesz decyzję, zastanów się, czym dla ciebie jest szacunek w pracy. Dla jednych to tytuł czy podwyżka, dla innych — uczciwość i fair traktowanie. Twój szef może nazwać to „testem”, ale dla ciebie mogło to być upokorzenie — i to też jest prawda.

Zadaj sobie pytanie, czy potrafisz nadal pracować pod kimś, dla kogo manipulacja to część przywództwa. Szacunek nie jest czymś, o co się negocjuje po fakcie — on powinien być obecny od początku.

Myśl długofalowo, nie tylko finansowo.

Łatwo wybrać to, co daje szybki zysk, ale pomyśl, gdzie chcesz być za pięć lat. Która firma bardziej odpowiada twoim wartościom, daje ci realne wsparcie i szansę na rozwój? Dziś 10% więcej może wydawać się dużą różnicą, ale co z twoim spokojem ducha jutro?

Czasem najlepszy wybór to ten, który pozwala spokojnie spać w nocy — nie ten, który kusi większym czekiem.

Nawet najspokojniejszy człowiek może w końcu osiągnąć granicę, zwłaszcza gdy zaciera się różnica między pracą a życiem prywatnym.

Zgłosiłam do HR bezdzietną koleżankę z pracy, która upokarzała mnie za bycie matką

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły