15 dowodów na to, że nostalgia za przeszłością nie ma sensu

Dostaliśmy wiadomość od naszej czytelniczki, która opisała nam nietypową sytuację, Zaczęło się od rozmowy przy lunchu, a skończyło na wizycie w dziale kadr. Rozmowa to była typowa pogawędka w miejscu pracy — ktoś ją spytał, czy ma dzieci i kiedy „planuje je mieć”.
Pewnego dnia podczas lunchu ktoś zapytał, czy mam dzieci lub „kiedy planuję je mieć”. Odpowiedziałam: „Nigdy. Jestem wysterylizowana”.
Nastała niezręczna cisza, a po chwili komentarze w stylu: „Będziesz tego żałować”.
Myślałam, że to koniec tematu. Nie. Tydzień później dział kadr wezwał mnie na spotkanie. Dowiedziałam się, ktoś poczuł się niekomfortowo, bo podzieliłam się „osobistymi informacjami o stanie zdrowia”.
A ja jedynie odpowiedziałam szczerze na pytanie.
Koleżanki z pracy często rozmawiają o ciążach, przedszkolach, niemowlęcych kupach i in vitro. Ale kiedy tylko wspomniałam, że mam podwiązane jajowody, to czują się nieswojo?
Nie dostałam nagany, ale jestem obserwowana. Unikam rozmów przy lunchu, ludzie dziwnie mnie traktują, jedna koleżanka wyrzuciła mnie ze znajomych na LinkedIn.
Czy bycie szczęśliwą, bezdzietną kobietą oznacza kłopoty z działem kadr? Super.
Dobrowolna bezdzietność to świadomy wybór, żeby nie mieć dzieci ani własnych, ani adoptowanych. Idea ta zyskała popularność dzięki ruchom feministycznym w latach 70-tych XX wieku.
Obecnie coraz więcej kobiet na całym świecie wybiera tę drogę, zwłaszcza w krajach rozwiniętych. W Europie wskaźniki bezdzietności wśród kobiet w wieku od 40 do 44 lat są najwyższe w Austrii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.
Niektóre kobiety zostają matkami ze strachu — przed żalem, napiętnowaniem lub samotnością — a nie z prawdziwej potrzeby. Psychologowie spotykają się z klientkami w różnych sytuacjach: takimi, które są pewne, że chcą dzieci, takimi, które są pewne, że nie chcą i takimi, które mają wątpliwości.
Podjęcie decyzji o macierzyństwie jest dla nich bardzo osobistym procesem. Muszą się wsłuchać we własne wnętrze i odróżnić własne pragnienia od oczekiwań społeczeństwa. Stawiają przy tym czoła różnym lękom — przed macierzyństwem i przed bezdzietnością.
Istotny jest także wpływ ich własnych przeżyć — na przykład traum z dzieciństwa lub zaniedbania przez rodziców — na ich podejście do macierzyństwa. Im bardziej wsłuchujemy się w swoje lęki i urazy, tym bardziej stanowcze są nasze decyzje.
Wybór bezdzietności nie zawsze jest łatwy. Ale zadanie sobie tego pytania — i dokładnie przemyślana odpowiedź — są aktem głębokiego szacunku dla samej siebie.
Wielu ludzi ma różne sposoby, żeby zachować bystrość umysłu w pracy — niektórzy potrzebują podwójnego espresso, inni leków przeciwlękowych lub na ADHD. Badania pokazują jednak, że często osądzamy współpracowników za używanie dokładnie tych samych środków, po które sami po cichu sięgamy.
Według badań opublikowanych w Journal of Consumer Research, ludzie mają tendencję do postrzegania własnych „wspomagaczy” jako uzasadnionych, ale jednocześnie zakładają, że inni używają ich, bo oszukują lub są mniej zdolni. W środowiskach, gdzie panuje rywalizacja, takich jak miejsce pracy, to przekonanie jest jeszcze silniejsze.
Ten podwójny standard tworzy piętno — przyznanie się do korzystania z powyższych środków może przynieść różne konsekwencje społeczne lub zawodowe, nawet w miejscu pracy, gdzie każdy korzysta z jakichś środków. A jak jest naprawdę? Większość ludzi potrzebuje pomocy. Po prostu udają, że tak nie jest.
Ludzie mogą osądzać cię za decyzje, które podjęłaś, podczas kiedy oni wciąż się wahają.
Dopóki tego nie zrozumiemy, będziemy karać innych za szczerość w sprawach, które sami ukrywamy.
13 pracowników, którzy doprowadzili biurowe dramaty do ekstremum