24 psy, które bardzo kochają swoich właścicieli, a ich spojrzenia są warte więcej niż tysiąc słów

Wyobraźcie sobie, że macie na swoim koncie nie jeden, nie dwa, ale aż pięć rekordów świata! Poznajmy historię Rumeysy Gelgi, 25-letniej kobiety z Turcji, która jako najwyższa żyjąca kobieta stała się bohaterką nagłówków mediów na całym świecie.
Za pośrednictwem swojej platformy Rumeysa chce szerzyć świadomość na temat swojej przypadłości. Zespół Jasnej Strony skontaktował się z nią i ma zaszczyt przybliżyć wam jej życiowe losy.
Rumeysa przyszła na świat z niezwykle rzadką mutacją genetyczną zwaną zespołem Weavera. Wywołuje ona szybki wzrost ciała, często ograniczający ruchomość stawów i osłabiający kości. Przed ukończeniem 5. roku życia Rumeysa przeszła dwie ważne operacje, żeby wreszcie móc zacząć chodzić przy pomocy chodzika.
Ze względu na swój wzrost i przypadłość Rumeysa przez większość czasu porusza się na wózku inwalidzkim. Z godnym podziwu uporem patrzy jednak na pozytywne strony swojej sytuacji i stara się jak najlepiej wykorzystywać każdy dzień. „Każdą wadę można zamienić w zaletę dla siebie, więc akceptujmy siebie takimi, jacy jesteśmy, bądźmy świadomi własnego potencjału i dawajmy z siebie wszystko” — powiedziała w wywiadzie dla witryny Księgi rekordów Guinnessa.
Poza dwoma światowymi tytułami uzyskanymi ze względu na swój wzrost Rumeysa upolowała w tym roku jeszcze trzy podobne wyróżnienia. Ma najdłuższy palec wśród kobiet (11 cm), największe dłonie (prawa 24,9 cm i lewa 24,2 cm), a także najdłuższe plecy (59,9 cm).
Nie będąc w stanie fizycznie chodzić do szkoły, Rumeysa zdobyła wykształcenie, ucząc się w domu. Zawsze chciała pracować w branży technologicznej, zaczęła zgłębiać temat tworzenia stron internetowych i teraz jest front-end developerem samoukiem. Jest też panią adwokat i badaczką. W wolnym czasie lubi pływać, chodzić na zakupy, odkrywać nowe miejsca i tulić się do swojego kota.
Jesteście najwyższymi albo najniższymi członkami swojej rodziny? Jakim wyzwaniom musicie w związku z tym stawiać czoła? Chętnie przeczytamy wasze historie w komentarzach!