Publicznie upokorzyłam macochę, gdy obraziła moją zmarłą mamę

Rodzina i dzieci
5 godziny temu

Ludzie często podkreślają znaczenie ustalania granic zarówno w relacjach romantycznych, jak i rodzinnych. W obu przypadkach jest to ważne i jednocześnie trudne. Jedna z naszych czytelniczek doszła do granic wytrzymałości, gdy jej macocha wypowiedziała się w poniżający sposób na temat jej zmarłej matki podczas rodzinnego spotkania. Co nastąpiło później było publicznym rozrachunkiem, w którego wyniku ich relacje zmieniły się na zawsze.

Oto list Emilii:

Cześć, Jasna Strono!

To był pierwszy raz od pewnego czasu, gdy cała rodzina, w tym rodzice mojej macochy, zebrała się na wspólny posiłek. Moja mama zmarła kilka lat temu i chociaż życie poszło naprzód pod wieloma względami, zawsze mam ją w pamięci, szczególnie w takie dni.

Założyłam kolczyki, które dostałam od niej w prezencie, jak zawsze, gdy chcę poczuć się blisko niej. Nie spodziewałam się, że staną się one przyczyną napięć.

Podczas kolacji rodzice macochy zapytali mnie: „Skąd masz te piękne kolczyki?”. Uśmiechnęłam się delikatnie i powiedziałam: „Moja mama dała mi je przed śmiercią. Noszę je codziennie, aby czuć się blisko niej”.

Macocha szybko mi przerwała: „Ona już nie jest twoją mamą! To ja cię wychowałam”. Roześmiałam się i odpowiedziałam: „Próbujesz udawać, że się o mnie troszczysz? Nie idzie ci najlepiej”.

Zamarła, a potem wyszła z pokoju. Tata powiedział mi później, że upokorzyłam ją przed całą rodziną.

Powiedziała mu, że „utknąłem w przeszłości” i sprawiam, że czuje się niechciana. Chce, żebym „po prostu ruszyła dalej z moim życiem”. Osobiście nie sądzę, by wspominanie mamy oznaczało, że nie idę naprzód. Czy postępuję niesprawiedliwie?

Z poważaniem,
Emilia

Emilio, dziękujemy za podzielenie się z nami tą historią i zaufanie. Trudno jest znaleźć wspólny język z przybranymi członkami rodziny, dlatego zebraliśmy wskazówki na poradzenie sobie z taką sytuacją.

Nie czuj się winna ze względu na żałobę.

W naszej kulturze często popędza się ludzi w żałobie, nakłaniając ich, by „patrzyli w przyszłość” zamiast prawdziwego przepracowania straty. Z drugiej strony, żałoba nie jest prosta – to osobista, emocjonalna podróż pełna wzlotów i upadków.

Wspominanie ukochanej osoby, podobnie jak noszenie pary kolczyków, aby czuć się blisko zmarłej mamy, to nie tkwienie w przeszłości, a raczej uhonorowanie więzi, która zawsze ma znaczenie. Pójście naprzód nie jest równoznaczne z zapomnieniem. Tu ważne jest noszenie jej w pamięci, gdy zdrowiejesz.

Wyznaczaj granice bez palenia mostów.

Ważne jest, abyś miała świadomość, że wyrażenie uczuć i wyznaczenie granic są absolutnie w porządku. Fakt, że czujesz się winna, nie oznacza, że postąpiłaś niesprawiedliwie — ochrona własnej przestrzeni emocjonalnej jest ważna. Wyznaczaj granice wykazując się współczuciem; możesz być stanowcza, a jednocześnie wyrazić zrozumienie.

Kiedy pojawi się poczucie winy, przypomnij sobie, dlaczego w ogóle wyznaczyłaś granicę. Nie są one równoznaczne z samolubstwem — uskrzydlają związki poprzez jasność i wzajemny szacunek. Na koniec, oswój się z własnymi granicami. Masz prawo chronić swój czas, energię i emocje, szczególnie w bolesnych lub przytłaczających sytuacjach.

Poczucie skonfliktowania jest w porządku.

Ludzie naturalnie starają się nadać sens światu, kategoryzując osoby i sytuacje w prosty sposób — dzieląc je na dobre lub złe, słuszne lub niesłuszne. Takie czarno-białe myślenie pomaga nam szybko zapanować nad światem, szczególnie obecnym — dynamicznym i przytłaczającym.

Choć może to być przydatny skrót myślowy, nie zawsze pozwala uchwycić w pełni sytuację. Jeśli zbytnio na tym polegamy, ryzykujemy brak zrozumienia oraz niepotrzebne napięcie emocjonalne. Rozpoznanie niejasności pomaga zbudować współczucie i nawiązać zdrowsze relacje.

Masz prawo bronić swoich wspomnień.

Rozmawianie o zmarłych bliskich i czczenie ich pamięci jest zdrowe i ważne, ale w wielu kulturach nie ma miejsca na żałobę wykraczającą poza wczesny jej okres. Często zachowujemy się, jakby uczucie braku powoli zanikało, ale prawda jest taka, że wpływ tej osoby, jak i żal po niej, pozostają. Zachowanie nieprzerwanego połączenia może być ogromnie ważną częścią procesu leczenia ran. Pomaga również innym lepiej nas zrozumieć, między innymi to, jak dana osoba nas ukształtowała. W ten sposób utrzymujemy pamięć o nich przy życiu.

Radzenie sobie z ludźmi, z którymi nie dzielisz emocjonalnej przeszłości.

Życie z ludźmi, którzy nie podzielają twojej przeszłości emocjonalnej potrafi być trudne, zwłaszcza gdy odrzucają lub źle rozumieją twoje uczucia. Pamiętaj, że twój smutek i doświadczenia są ważne, nawet jeśli inni nie mogą się z nimi w pełni utożsamiać.

Staraj się komunikować swoje emocje w spokojny i jasny sposób, wyznaczając w razie potrzeby, z szacunkiem, granice. Polegaj na tych, którzy cię rozumieją — niezależnie od tego, czy są to bliscy przyjaciele, grupy wsparcia, czy też terapeuta. Otaczanie się osobami wykazującymi empatię ułatwia radzenie sobie z tymi, z którymi mamy ograniczone więzi.

Jeśli mierzycie się akurat z problemami w rodzinie, ta historia oraz lekcje, które można z niej wyciągnąć, może być dokładnie tym, czego potrzebujecie.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły