Rodzice mówili, że nigdy nie będę mieć domu na własność, bo jestem leniem, a teraz chcą u mnie mieszkać

Rodzina i dzieci
tydzień temu

Czasami najtrudniejszymi bitwami, które toczymy, są te między nami i naszymi rodzinami. Kiedy w grę wchodzi szufladkowanie, faworyzowanie i zazdrość, ludzie, od których spodziewamy się wsparcia, stają się tymi, którzy nas najbardziej zawiodą.

Jeden z naszych czytelników, Marc (32 lata), napisał do nas w trudnej sprawie. Czy podjął właściwą decyzję? Zdecydujcie sami.

Oto jego historia:

Przez całe życie rodzice mówili, że jestem leniwy. Nie obchodziło ich to, że pracowałem na nocne zmiany, czasem na dwa etaty, walcząc o niezależność. Tymczasem mój brat był złotym dzieckiem. Wszystko, co robił, było chwalone. Jeśli popełnił błąd, to zrzucano winę na „zmęczenie od nauki”. Jeśli zdarzyło się to mnie, to obwiniano mnie: „jesteś taki nieuważny”.

Zrobiłem coś, za co moim zdaniem powinni być ze mnie dumni.

W zeszłym roku, po latach odkładania pieniędzy i pracy ponad siły, kupiłem pierwszy dom. Był to najdumniejszy moment mojego życia. Powiedziałem o tym rodzicom i spodziewałem się, że chociaż raz usłyszę słowa pochwały. Zamiast tego zaczęli się śmiać. Mój tata uśmiechnął się i powiedział z przekąsem: „Zobaczymy, kiedy i to schrzanisz”. Mój brat rechotał razem z nim. To zabolało, ale powiedziałem sobie, że nie muszę się liczyć z ich opinią.

Nagle zaczęli mnie potrzebować.

Przez wiele miesięcy ignorowali mój sukces. Straciłem już prawie nadzieję, że zwrócą na mnie uwagę, aż w zeszłym tygodniu tata stracił pracę. Moi rodzice zadzwonili do mnie we łzach. Powiedzieli, że nie mają gdzie się podziać. Spytali, czy w związku z tym mogą wprowadzić się do mojego domu, z którego się tak naśmiewali.

Ale ja ich już nie chciałem — za późno.

Nie mogli trafić na gorszy moment. Zaledwie parę dni wcześniej dowiedziałem się czegoś, co mnie całkowicie złamało. Usłyszałem, jak rodzice rozmawiają z krewnymi. Jak zwykle wychwalali mojego brata. Kiedy rozmowa zeszła na mnie, zamarłem. Powiedzieli, że tak naprawdę wcale nie kupiłem sam swojego domu. Stwierdzili, że brat pomógł mi z zaliczką, bo „nie miałem szans, żeby samemu to osiągnąć”.

Nie tylko zlekceważyli moje osiągnięcie, ale przypisali mój sukces złotemu dziecku. W oczach mojej własnej rodziny nadal byłem leniem, bez względu na wszystko.

Musiałem podjąć trudną decyzję.

Kiedy więc rodzice poprosili, żebym ich przyjął pod swój dach, odmówiłem. Nie tylko dlatego, że się ze mnie śmiali i faworyzowali mojego brata, ale głównie dlatego, że przypisali moje osiągnięcie komuś innemu, choć to ja urabiałem się po łokcie.

Czy postąpiłem słusznie? Czuję się rozdarty. Z jednej strony nie mają się gdzie podziać, ale z drugiej uważam, że powinni poprosić o pomoc mojego brata. W końcu było go stać na to, żeby dać mi pieniądze na wkład własny, prawda?

Pozdrawiam
Marc

Oto nasza rada:

Dziękujemy, że nam zaufałeś i opowiedziałeś swoją historię. Niełatwo odmówić rodzicom w tak ważnej sprawie, ale czasami to konieczne. Oto nasze spostrzeżenia i rady:

  • Faworyzowanie w rodzinie boli, ale nie musisz tego znosić: Dorastanie jako „mniej faworyzowane” dziecko może sprawić, że przez lata będziesz kwestionować swoją wartość. Jednak jako dorosły możesz to zmienić. Opinia twoich rodziców nie powinna ciążyć na całym twoim życiu. Im prędzej zdystansujesz się do ich zdania na twój temat, tym szybciej poczujesz się wolny.
  • Nie pozwól im bagatelizować twojego sukcesu: Jeśli bliscy umniejszają twoim sukcesom, a nawet całkowicie im przeczą, to możesz poczuć potrzebę, żeby zabiegać o ich aprobatę. Jednak nie jest ona niezbędna jako potwierdzenie. Twoja ciężka praca mówi sama za siebie, a opinia innych nie może wymazać tego, co zdobyłeś. Zamiast tego, potraktuj to jako życiowe doświadczenie i idź dalej.
  • Szacunek jest tak samo ważny jak miłość: Rodziny często zakładają, że miłość wystarczy, aby wszystko usprawiedliwić. Ale miłość bez szacunku nie jest zdrowa. Jeśli ktoś nieustannie cię poniża, ignoruje twoje osiągnięcia lub porównuje cię z rodzeństwem, to masz prawo domagać się lepszego traktowania lub odciąć się od takich środowisk.
  • Dbanie o swoje potrzeby nie jest egoizmem: Często się nas uczy, że „rodzina jest najważniejsza” niezależnie od wszystkiego. Ale jeśli stawianie potrzeb bliskich na pierwszym miejscu oznacza utratę spokoju, oszczędności lub poczucia własnej wartości, to nie jest to zwykłe dbanie o rodzinę, tylko poświęcenie. Dbając o siebie, nie okazujesz niewdzięczności ani egoizmu. Po prostu masz wystarczająco dużo siły, żeby żyć według własnych zasad.

Choć to nie jest w porządku, to nie jest wcale rzadkość, że rodzice faworyzują jedno z dzieci. Oto kolejna historia o rodzicach, którzy nie traktowali swoich dzieci równo.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły