Rodzina chce, żebym zastąpiła szwagierkę, ale ja nie dam się sprowadzić do roli „inkubatora”

Rodzina i dzieci
5 godziny temu

Nasza czytelniczka podzieliła się historią, że żona jej brata nie może mieć dzieci. Nagle cała rodzina uznała, że to ona powinna „przejąć dziedzictwo”. Ale był jeden problem. Prywatny komentarz uruchomił rodzinną burzę. Czy zmuszałbyś swoje dzieci do takiej decyzji?

Cześć, Jasna Strono!

Mój brat ożenił się dwa lata temu. Razem z żoną próbowali mieć dziecko, ale po wielu nieudanych próbach i złamanym sercu lekarze powiedzieli im ostatnio, że moja szwagierka jest bezpłodna.

Od tego czasu moi rodzice wciąż powtarzają: „Przynajmniej ty możesz kontynuować rodzinę” albo „Wciąż mamy nadzieję dzięki tobie”. Za każdym razem czuję się, jakby rekrutowali mnie do jakiegoś planu rezerwowej macicy. Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Jestem tego pewna od dawna. Choć jeszcze niczego nie zrobiłam na stałe, poważnie rozważam podwiązanie jajowodów.

Podczas ostatniego spotkania rodzinnego wymknęłam się do pokoju gościnnego, by wyżalić się kuzynce. Powiedziałam: „Mam dość tego gadania o dziedzictwie. Nie jestem maszyną do robienia dzieci, którą można włączyć, bo ktoś inny nie może zajść w ciążę. Podwiążę jajowody”.

Następnego ranka zamarłam, gdy zobaczyłam 50 nieodebranych połączeń. Brat. Rodzice. Nawet szwagierka. Okazało się, że kuzynka, której ufałam, powiedziała bratu wszystko.

Nie wiem nawet, jak mam teraz zareagować. Cała rodzina jest wściekła.

Sandra B.

Cześć, Sandro,

To, co robi twoja rodzina, nie jest w porządku. To nie twoja rola, by kontynuować czyjekolwiek dziedzictwo. Oto, co możesz zrobić:

  • Nie wdawaj się w dyskusje o swojej decyzji. Jeśli zdecydujesz się podwiązać jajowody, to twoja sprawa. To nie podlega debacie. Nie potrzebujesz zgody ani aprobaty rodziny. Sama zdecydujesz, czy chcesz się tym podzielić.
    Nie jesteś nikomu winna wyjaśnień. Jeśli na ciebie krzyczą, pozwól im ochłonąć. Nie oddzwaniaj w panice.
    Nie zrobiłaś nic złego, wyrażając to, czego chcesz dla swojego ciała.
  • Zamiast się bronić, możesz spokojnie zapytać: „Dlaczego tak was złości osobista decyzja, która was nie dotyczy?”. Oddaj im piłkę. Niech oni tłumaczą, dlaczego twoje wybory rozrodcze są ich sprawą.
    To nie oni będą nosić i wychowywać dziecko. Nie możesz robić tego tylko po to, by ich zadowolić i udowadniać, że rodzina nie kończy się na tobie.
  • Jeśli czujesz się na siłach, dobrze dobrany żart potrafi rozbroić napięcie. Oto kilka pomysłów:
    — Gdybym dostawała dolara za każdym razem, gdy ktoś wspomina o „kontynuowaniu rodu”, mogłabym zapłacić komuś innemu, by to zrobił.
    — Nie zauważyłam momentu, w którym podpisałam się jako plan B rodzinnej płodności.
    — Przykro mi, moja macica jest na strajku. Spróbujcie w następnym życiu.
    — W tym tempie powinnam zacząć pobierać czynsz za całą przestrzeń, którą moja macica zajmuje w waszych rozmowach.
    — Dziedzictwo? Ja wciąż się zastanawiam, co zjem jutro na obiad.

Nie jesteś rozwiązaniem cudzych problemów.

Jesteśmy po twojej stronie.
Jasna Strona

I to nie jedyna taka historia, którą otrzymaliśmy. Jedna z czytelniczek opowiedziała, że matka odcięła ją tylko dlatego, że nie dała jej wnuków. Niespodzianka pojawiła się wtedy, gdy wkroczył jej ojczym. Przeczytaj całą historię tutaj: Jestem bezdzietna, więc moja mama oddała wszystko swojemu pasierbowi.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły