Rzuciłam wszystko, by być przy wnukach, a synowa odpłaciła mi się brakiem szacunku

Rodzina i dzieci
3 godziny temu

Pewna kobieta pospieszyła z pomocą swojej synowej w sytuacji, którą uważała za poważną. Kiedy jednak dotarło do niej, że sprawa nie jest tak pilna, jak się wydawało, poczuła się oszukana i głęboko zraniona. Teraz próbuje dowiedzieć się, jak odbudować zaufanie i bliskość, które kiedyś miała ze swoją rodziną.

Synowa ją zawiodła.

To była niedziela. Przygotowywałam się do urodzinowej kolacji mojej siostry, kiedy zadzwoniła do mnie zapłakana córka. Powiedziała, że jest nagły wypadek i błagała mnie, abym zaopiekowała się dziećmi. Odwołałam plany i pospieszyłam do ich domu. Podziękowała i szybko wyszła.

Godzinę później opublikowała zdjęcie. Poczułam się, jakby ktoś splunął mi w twarz. Śmiała się z przyjaciółmi w restauracji na dachu. Obchodzili urodziny jej przyjaciółki.

Ja siedziałem z wnukami na kanapie, czując się wykorzystana. To nie był nagły wypadek w pracy, ani nic innego pilnego. Po prostu nie chciała zapłacić opiekunce ani poprosić kogoś, kto mógłby odmówić.

Konfrontacja

Poczekałem, aż wróci do domu. Próbowała zachowywać się normalnie, ale powiedziałem: „Widziałem zdjęcie. Mogłaś mi po prostu powiedzieć”.

Wyglądała na zakłopotaną, a potem zirytowaną: „Wiedziałam, że odmówisz, jeśli powiem, że to tylko kolacja”. Nie kłóciłam się. Po prostu zebrałam swoje rzeczy i wyszłam.

Później opowiedziałam o tym synowi. Odpowiedział: „Chciała tylko jednego wolnego wieczoru, a zawsze mówisz, że uwielbiasz spędzać czas z dziećmi”.

Zaczęło do mnie docierać, że oni przyzwyczaili się do tego. Telefony w ostatniej chwili. Próby wzbudzenia wyrzutów sumienia. Założenie, że zawsze wszystko rzucę i przyjadę.

Reakcja siostry była silniejsza, niż mogła się spodziewać.

Moja siostra nie odzywała się do mnie przez tydzień, a w końcu zapytała: „Czy zamierzasz nadal poświęcać swoje życie dla ich życia?”. Nie chcę rezygnować z czasu z wnukami, ale czuję się też zmęczona tym, że jestem planem awaryjnym, którego nigdy nie doceniają.

Czy popełniłam błąd, stawiając na pierwszym miejscu prośbę synowej? Czy też nadszedł moment, w którym powinnam wyznaczać bardziej stanowczo granice?

Dziękujemy, że podzieliłaś się z nami swoją historią. Nigdy nie jest przyjemne, gdy rodzina nie docenia twojego wysiłku. Wiemy, że potrafi być ciężko postawić siebie na pierwszym miejscu, gdy w grę wchodzi rodzina, ale mamy kilka wskazówek, które mogą pomóc w podjęciu kolejnych kroków.

Jak naprawić relacje i nadal być babcią, którą chcesz być.

  • Zacznij od zaakceptowania tego, co poczułaś tamtej nocy. Porzuciłaś własne plany i ruszyłaś z pomocą, gdyż wierzyłaś, że to nagły wypadek. Kiedy zdałeś sobie sprawę, że tak nie było, nie chodziło tylko o kłamstwo, a o podejście, w którym twój czas się nie liczy. Nim podejmiesz jakiekolwiek inne kroki, przyznaj, że ich postępowanie cię zraniło i zasługujesz na uczciwość oraz szacunek.
  • Przeprowadź spokojną, ale jednoznaczną rozmowę z synem i synową. Unikaj pouczania lub emocjonalnych wybuchów, ale powiedz im, że musisz omówić, co się stało. Wyjaśnij, że zawsze chętnie pomagasz, gdy jest to możliwe.
    Zachowaj stanowczy, ale też pełen szacunku ton: „Chcę wam pomagać, ale musimy być ze sobą szczerzy w przyszłości”. Takie postawienie sprawy pozwoli skupić się na odbudowie zaufania, a nie wzbudzaniu poczucia winy.
  • Ustanów proste, elastyczne granice. Wytłumacz, że chętnie zaopiekujesz się dzieckiem, gdy zostaniesz o to wcześniej poproszona, ale telefony w ostatniej chwili chcesz słyszeć tylko w absolutnej ostateczności. Możesz nawet ustanowić zasadę „dni osobistych”: wskazać dni lub godziny, w których nie jesteś dostępna, chyba że jest to pilne. Dzięki temu będziesz mieć kontrolę nad swoim czasem, jednocześnie okazując miłość wnukom.
  • Pamiętaj, że mówienie „nie” również potrafi być formą miłości. Słowa twojej siostry mogły zaboleć, ale miała rację. Dawałaś z siebie tak wiele, że zaczęłaś tęsknić za własnym życiem. „Nie” od czasu do czasu może nauczyć twoją synową i syna radzenia sobie bez zewnętrznej pomocy. Może również dać wnukom dobry przykład tego, jak wyglądają zdrowe granice.

Niedawno pewna czytelniczka otworzyła się przed nami i przedstawiła swoje przemyślenia na temat oczekiwań wobec babć. Czy naprawdę powinny rzucić wszystko i tylko pomagać? Czy to całe ich życie? Przeczytajcie, co ma do powiedzenia.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp