18 osób, które nie znosiły swojej pracy, a teraz robią to, co kochają, i żyją pełnią życia

Pewna kobieta pospieszyła z pomocą swojej synowej w sytuacji, którą uważała za poważną. Kiedy jednak dotarło do niej, że sprawa nie jest tak pilna, jak się wydawało, poczuła się oszukana i głęboko zraniona. Teraz próbuje dowiedzieć się, jak odbudować zaufanie i bliskość, które kiedyś miała ze swoją rodziną.
To była niedziela. Przygotowywałam się do urodzinowej kolacji mojej siostry, kiedy zadzwoniła do mnie zapłakana córka. Powiedziała, że jest nagły wypadek i błagała mnie, abym zaopiekowała się dziećmi. Odwołałam plany i pospieszyłam do ich domu. Podziękowała i szybko wyszła.
Godzinę później opublikowała zdjęcie. Poczułam się, jakby ktoś splunął mi w twarz. Śmiała się z przyjaciółmi w restauracji na dachu. Obchodzili urodziny jej przyjaciółki.
Ja siedziałem z wnukami na kanapie, czując się wykorzystana. To nie był nagły wypadek w pracy, ani nic innego pilnego. Po prostu nie chciała zapłacić opiekunce ani poprosić kogoś, kto mógłby odmówić.
Poczekałem, aż wróci do domu. Próbowała zachowywać się normalnie, ale powiedziałem: „Widziałem zdjęcie. Mogłaś mi po prostu powiedzieć”.
Wyglądała na zakłopotaną, a potem zirytowaną: „Wiedziałam, że odmówisz, jeśli powiem, że to tylko kolacja”. Nie kłóciłam się. Po prostu zebrałam swoje rzeczy i wyszłam.
Później opowiedziałam o tym synowi. Odpowiedział: „Chciała tylko jednego wolnego wieczoru, a zawsze mówisz, że uwielbiasz spędzać czas z dziećmi”.
Zaczęło do mnie docierać, że oni przyzwyczaili się do tego. Telefony w ostatniej chwili. Próby wzbudzenia wyrzutów sumienia. Założenie, że zawsze wszystko rzucę i przyjadę.
Moja siostra nie odzywała się do mnie przez tydzień, a w końcu zapytała: „Czy zamierzasz nadal poświęcać swoje życie dla ich życia?”. Nie chcę rezygnować z czasu z wnukami, ale czuję się też zmęczona tym, że jestem planem awaryjnym, którego nigdy nie doceniają.
Czy popełniłam błąd, stawiając na pierwszym miejscu prośbę synowej? Czy też nadszedł moment, w którym powinnam wyznaczać bardziej stanowczo granice?
Dziękujemy, że podzieliłaś się z nami swoją historią. Nigdy nie jest przyjemne, gdy rodzina nie docenia twojego wysiłku. Wiemy, że potrafi być ciężko postawić siebie na pierwszym miejscu, gdy w grę wchodzi rodzina, ale mamy kilka wskazówek, które mogą pomóc w podjęciu kolejnych kroków.
Niedawno pewna czytelniczka otworzyła się przed nami i przedstawiła swoje przemyślenia na temat oczekiwań wobec babć. Czy naprawdę powinny rzucić wszystko i tylko pomagać? Czy to całe ich życie? Przeczytajcie, co ma do powiedzenia.