18 teściowych, które każde spotkanie potrafią zamienić w komediodramat

Scarlett Johansson wprawiła ostatnio rzesze fanów w osłupienie, nieoczekiwanie całując swojego kolegę z planu Jonathana Baileya. Kto by się spodziewał, że coś takiego może się w ogóle wydarzyć? W ciągu kilku godzin media społecznościowe zostały zalane reakcjami, pytaniami i gorączkowymi komentarzami.
Co tak naprawdę rozpala ludzi? Z pewnością fakt, że Johansson, która jest żoną Colina Josta, a mimo to zbliżyła usta z kimś innym.
Niektórzy są zdezorientowani. Jeden z komentujących zapytał: „Dlaczego ludzie po ślubie całują innych w usta?”. Ktoś inny dodał: „Bez względu na orientację... jakim cudem jest to akceptowalne, skoro ma się męża?”.
Pojawiły się też bardziej bezpośrednie reakcje, wyrażające obawy dotyczące granic i profesjonalizmu. „Czy ona nie jest mężatką???” — napisała jedna z osób.
Ludzie zadawali też ciekawe pytania! „Czy ci aktorzy są w związku poliamorycznym? Skoro zawsze całują każdego aktora, którego widzą?” — zastanawiał jeden z użytkowników. Inni spekulowali, czy Scarlett jest rozwiedziona: „Rozwiodła się z tym facetem z Saturday Night Live?”.
Ostatecznie pocałunek trwał zaledwie kilka sekund, ale wciąż odbija się echem na osiach czasu w social mediach. Niezależnie od tego, czy był to chwyt PR-owy, czy po prostu szczery gest, fani nie zamierzają odpuścić.
W świetle tego zdarzenia warto zadać sobie istotne pytanie: czy nie wydajemy sądów zbyt pośpiesznie, czy też ten moment odzwierciedla przesuwające się granice w kulturze celebrytów? W każdym razie można śmiało założyć, że o tym pocałunku będzie mówiło się jeszcze długo.