20 sztuczek, które zapewnią ci wspaniały lot. Nie zna ich większość pasażerów!

W dzisiejszym świecie trudno jest konkurować z ekranami. Telefony, tablety i nieskończona liczba aplikacji odciągają nastolatków od prawdziwego świata, a czasem ich rodzin. Dla rodziców próbujących zbudować prawdziwe więzi, szczególnie w okresie świątecznym, może to się wydawać z góry przegraną bitwą.
Konflikty występują nawet w najbardziej kochających rodzinach, gdy oczekiwania zderzają się z niezależnością. Jednocześnie, podczas pełnych emocji chwil, takich jak spotkania rodzinne, nawet małe sprawy szybko urastają do ogromnych rozmiarów.
Jednak jedna z naszych czytelniczek podzieliła się historią, która sprawiła, że zaczęła zastanawiać się nad swoim postępowaniem, mimo że chciała tylko, aby jej córka była obecna myślami.
To był jedyny raz w roku, gdy cała rodzina spędzała czas razem. Wszyscy śmiali się, jedli, grali w różne gry. Jednak moja 15-letnia córka przez cały wieczór nie odrywała wzroku od telefonu. Siedziała na kanapie, chichotała czytając wiadomości i całkowicie się odcięła od nas.
Na początku odpuściłam. Miałam nadzieję, że sama zmieni zdanie i dołączy, ale po wielu godzinach prób przekonania jej, miałam dość.
Podeszłam i spokojnie powiedziałam: „Dostaniesz to z powrotem, kiedy zaczniesz zachowywać się, jakbyś była częścią rodziny”. Nie krzyczałam. Nie karciłam. Po prostu wzięłam telefon i odeszłam.
Krzyczała. Płakała. Potem w furii poszła do swojego pokoju i trzasnęła drzwiami. Spodziewałam się focha... ale nie tego, co stało się później.
Kiedy zapukałam, nie odpowiedziała. Zaczęłam się martwić, więc otworzyłam drzwi zapasowym kluczem. Nie podniosła wzroku. Pakowała się.
Powstrzymując łzy, wyszeptała: „Nie będę, gdzie mnie nie chcą”. Serce podeszło mi do gardła. Chciałam, by była nas bliżej, a udało mi się ją odepchnąć.
Oczywiście nie pozwoliliśmy jej opuścić domu. Uspokoiliśmy ją. Powiedzieliśmy, że jest kochana. Rozpakowała torbę, ale od tamtej pory z nami nie rozmawia.
Unika kontaktu wzrokowego, opuszcza posiłki i ledwo się odzywa. Wiem, że cierpi. Ja też.
Z jednej strony chcę oddać jej telefon i udawać, że nic się nie stało. Jednak z drugiej, mając świadomość trudności w naszym świecie, odnoszę wrażenie, że powinnam pozostać przy swoim.
Ona potrzebuje granic. Ja potrzebuję więzi. Na ten moment te dwie potrzeby nie mogłyby być bardziej odległe.
Komunikacja między rodzicami i nastolatkami potrafi być niezwykle krucha. Czasem chwila zmienia wszystko i obie strony czują się zranione, niewysłuchane lub niezrozumiane. Oto nasze rady.
Nie jest łatwo wychowywać nastolatka, ale w końcu wszystko będzie tego warte! Jeśli myślicie, że inni nie doświadczają szalonych chwil, oto 24 sytuacje, w których rodzice wygrali spory.