Synowa myślała, że zmienię rejs życia w opiekę nad jej dziećmi. Ale się zdziwiła

Rodzina i dzieci
4 godziny temu

W naszej serii „Listy od czytelników” mamy nową historię.

Pochodzi od Marge W., naszej wieloletniej czytelniczki. Napisała o niedawnym starciu z synową, która próbowała zamienić długo oczekiwany rejs na emeryturę Marge w darmową opiekę nad dziećmi dla siebie.

Marge okazała się jednak cwańsza, niż synowa się spodziewała. Przeczytaj całą historię, aby zobaczyć, jak poradziła sobie z sytuacją i co stało się później.

AI-generated image

Oto historia Marge:

Cześć, Jasna Strono!

Mam 67 lat i niedawno przeszłam na emeryturę. Mam troje wnuków w wieku 7, 5 i 3 lat. Od ponad dwóch lat planuję rejs jako prezent emerytalny dla siebie. Wybrałam statek, trasę, wycieczki, daty, wszystko. To była wielka rzecz, coś tylko dla mnie przed rozpoczęciem kolejnego rozdziału mojego życia.

Wszystko było zarezerwowane i opłacone, a ja odliczałam dni.

Wtedy wielka wiadomość — mój syn dostał awans w pracy, co jest wspaniałe, ale wiąże się z miesięcznym wyjazdem za granicę. Synowa nagle poczuła się przytłoczona na myśl, że zostanie sama z dziećmi przez miesiąc.

Zadzwoniła do mnie i miała gotową słodką przemowę o tym, jak bardzo chciałaby popłynąć ze mną w rejs, aby „podzielić się radością” i „świętować moją emeryturę”, a także o tym, że gdybym trochę pomogła z dziećmi na statku, ona mogłaby się zrelaksować i „nacieszyć”.

Uśmiechnęłam się i powiedziałam: „Oczywiście, byłoby cudownie”. Domyślam się, że natychmiast zaczęła szukać kabin, pakietów dla dzieci, klubów dla dzieci itp. Potem zadzwoniłam do linii wycieczkowej i przeniosłam moją podróż o miesiąc. Ten sam statek, ta sama trasa, tylko inna data.

Dzień przed pierwotną datą wyjazdu pojawiła się u mnie ze spakowanymi walizkami i podekscytowanymi dziećmi. Usiadłam z nią i powiedziałam, że przeniosłam podróż, ponieważ nie czułam się dobrze ze świętowaniem, gdy on była zestresowana i samotna. Dlatego zaprosiłam ją, by pozostała ze mną przez miesiąc.

Wyglądała na zdezorientowaną, a ja wręczyłam jej listę zadań, takich jak sprawdzenie ofert na przemalowanie mojego salonu, zarezerwowanie gruntownego sprzątania, kupno nowych zasłon i tym podobne.

Powiedziałam jej: „Skoro naprawdę chcesz dzielić moją radość, możesz pomóc mi przygotować dom przed tym długo wyczekiwanym rejsem, a ja zajmę się dziećmi”. W ten sposób ona ma przerwę, a ja odświeżony dom. Wszyscy wygrywają. Nie wyglądała na zachwyconą.

Mój syn, kiedy dowiedział się o tym później, powiedział tylko: „Mamo, to było genialne, ale spodziewam się teraz walki na noże między tobą a Hailey”. Fakt, od tamtej pory synowa jest wobec mnie bardzo oziębła.

Podsumowując, czy myślicie, że posunęłam się za daleko, zmieniając plany i zmuszając ją do podzielenia się moją radością w ten sposób?

Marge, dziękujemy za list i podzielenie się swoją historią.

Wykorzystywanie czyjegoś czasu, życzliwości i chęci pomocy jest powszechnie znanym problemem. Staje się to jeszcze bardziej skomplikowane, gdy dzieje się w rodzinie, gdyż wtedy zerwanie więzi lub ustalenie nieprzekraczalnych granic nie zawsze jest realistyczne.

Chcielibyśmy przedstawić ci kilka praktycznych wskazówek, które mogą pomóc w poradzeniu sobie z sytuacją z synową i, miejmy nadzieję, złagodzić napięcie między wami po tej jakże dobrze rozegranej sytuacji.

1. Poinformuj syna, spokojnie i w jasny sposób.

Porozmawiaj z synem na spokojnie. Powiedz mu, co się stało, informując tylko o faktach i o tym, jak się czujesz z całą sytuacją, bez zbędnych emocji. Wyjaśnij, że nie prosisz go o to, by opowiedział się po czyjejś stronie, ale wyjaśnij, że jego świadomość i wsparcie mogą mieć duże znaczenie. Często sam fakt, że on wie o sytuacji, może zmienić podejście synowej.

2. Stwórz nowy i dynamiczny „zespół”.

Przedstaw przyszłą pomoc nie jako obowiązek, ale wspólny wysiłek, obejmujący twojego syna, synową i ciebie. Powiedz coś w stylu: „Zastanówmy się, jak wspierać się nawzajem, aby pasowało to wszystkim”. To zdejmuje presję z ciebie jako domyślnego rozwiązania. Przypomina im również, że rodzicielstwo to ich praca, a nie twoja.

3. Wysuń małą gałązkę oliwną, ale w zorganizowany sposób.

AI-generated image

Możesz załagodzić obecne napięcie, zapraszając synową na coś małego: lunch, może krótką wizytę, bez udziału dzieci. Zadbaj o lekką atmosferę, ale delikatnie podkreśl, że twój czas należy teraz do ciebie. Jeśli wspomni o przyszłej pomocy, delikatnie powiedz: „Omówmy to z [synem] i zastanówmy się, co się sprawdzi”. Zachowacie w ten sposób otwartą komunikację, ale przypomnisz jej, że nie jesteś planem na sytuacje awaryjne.

Niektóre sytuacje łamią serce bez względu na końcowy wybór, a czasami miłość wymaga więcej poświęcenia, niż myślimy, że jesteśmy w stanie znieść. Otrzymaliśmy w Jasnej Stronie list od Niny, 55-letniej kobiety, która musiała dokonać wyboru między czymś, o czym od zawsze marzyła a ukochaną pięcioletnią wnuczką. Znalazła się przez to w bardzo skomplikowanej sytuacji.

Przeczytajcie jej zaskakujące wyznanie tutaj, a na pewno spojrzycie na życie z innej perspektywy.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia AI-generated image

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły