Synowa wykluczyła mnie z rodzinnej wycieczki, a ja pokazałam dokładnie, co o tym myślę

Rodzina i dzieci
godzina temu

Relacje rodzinne mogą mieć dwie formy — są wspaniałe albo okropne. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy dzieci wychodzą za mąż lub żenią się. Teściowa może mieć świetne relacje z synową lub nie. Nasza czytelniczka, Rachel, podzieliła się historią o tym, co zrobiła jej synowa.

Oto historia Rachel

Droga Jasna Strono,

miałam tylko jedno dziecko, mojego syna, i spędziłam życie, dbając o to, by miał wszystko, czego chciał i potrzebował. To się nie zmieniło, kiedy się ożenił z Tanyą. Przyjęłam jego żonę z otwartymi ramionami i postępowałam dokładnie tak samo z nią.

Pomagałam w obowiązkach domowych i zakupach spożywczych, a kiedy urodziła się ich córka, Sally, nawet zaproponowałam pomoc w opiece nad nią. Wszystko układało się dobrze, aż do momentu, gdy mieli drugie dziecko, co zbiegło się z moim przejściem na emeryturę.

Tanya postanowiła wrócić do pracy i po omówieniu sprawy zdecydowaliśmy, że będę opiekować się dziećmi w czasie ich godzin pracy. Dbałam, by wszystko było posprzątane i obiad ugotowany przed ich powrotem. Jednak dość szybko Tanya zaczęła okazywać niezadowolenie moją pomocą.

Zaczęło się od drobnych komentarzy typu: „Nigdy nie mogę znaleźć niczego, gdy sprzątasz”, a potem przeszło do uwag o moim gotowaniu i „staroświeckich” technikach wychowawczych. Zignorowałam to, myśląc, że może jest pod dużą presją w pracy i to się zmieni.

Jednak dwa tygodnie temu doszliśmy do punktu zwrotnego w naszych relacjach. Mój syn zaprosił mnie na kolację i oznajmił, że zabiorą całą rodzinę na tygodniową wycieczkę do Włoch. Byłam bardzo podekscytowana, bo odwiedzenie Italii zawsze było na mojej liście marzeń.

Gdy wychodziłam, synowa odciągnęła mnie na bok i powiedziała: „Nie możesz z nami jechać. Ktoś musi się zaopiekować domem, gdy nas nie będzie. Zamówiłam też kilka rzeczy z Amazona i trzeba je będzie odebrać i schować przed naszym powrotem do domu”.

Byłam zszokowana. Nigdy wcześniej nie zrobiła czegoś podobnego. Jednak to nawet nie jej postępowanie mnie zbulwersowało, ale sposób, w jaki mnie postrzegała. Nie byłam dla niej teściową ani babcią dla jej dzieci. Byłam wynajętą pomocą, której nie musiała opłacać.

Mówiąc delikatnie, byłam wściekła. Po wszystkim, co im dałam i tym, co zrobiłam dla nich, zasłużyłam na takie „podziękowanie”? To boli bardziej, niż chciałabym przyznać. Dlatego po ich wyjeździe postanowiłam pokazać im, jak wygląda życie beze mnie.

Zamknęłam wszystko i poszłam do własnego domu, zostawiając wszystko u nich dokładnie tak, jak było. Nie podlewałam roślin, nie odebrałam paczek z Amazona. Nawet nie wyjęłam rzeczy ze zmywarki. Po prostu zostawiłam list, w którym napisałam, że nie będę już w stanie im pomagać.

Wrócili wczoraj do domu i synowa była wściekła. Wszystkie jej cenne paczki przemokły, a to, co wcześniej robiłam ja, teraz spadło na jej barki. Zadzwoniła do mnie i zaczęła oskarżać o zniszczenie jej prezentów, jednocześnie subtelnie sugerując, że próbuję sabotować jej karierę.

Odpowiedziałam jej, że jeśli potrzebuje pomocnej dłoni, powinna rozważyć zatrudnienie kogoś. Teraz mój syn jest na mnie zły. Uważa, że przesadziłam i mogłam rozwiązać sprawę inaczej.

A więc, Jasna Strono, czy się myliłam, stawiając swoje potrzeby na pierwszym miejscu?

Pozdrawiam!
Rachel T.

Potraktuj wycieczkę do Włoch jako pobudkę.

Zabolało, kiedy usłyszałaś, że nie jesteś w wystarczającym stopniu „rodziną”, aby wziąć udział w wycieczce, ale ten moment pokazał wyraźnie, jak Tanya cię postrzega. Zamiast chować urazę, wykorzystaj to jako punkt, w którym przestajesz być ich służącą na każde wezwanie i zaczynasz sama decydować o swoim zaangażowaniu.

Włóż tę energię z powrotem we własne życie.

Spędziłaś mnóstwo czasu na gotowaniu, sprzątaniu, opiece nad dziećmi i, w zasadzie, na dbaniu o ich gospodarstwo domowe. Wyobraź sobie, ile byś zyskała, gdybyś przeznaczyła ten czas i wysiłki na siebie. Zaplanuj własną podróż do Włoch, zajmij się czymś ciekawym, czego zawsze chciałaś spróbować, lub po prostu ciesz się emeryturą na własnych warunkach. Kiedy pokażesz im, że masz własne życie, nie będą mogli traktować cię jak personel.

Nie przejmuj się uwagą synowej o „sabotowaniu”.

Jeśli znowu o tym wspomni, możesz delikatnie, ale stanowczo odpowiedzieć: „Czy naprawdę uważasz, że twoja kariera zależy od tego, że rozpakuję paczki z Amazona?”. To nie jest złośliwość — po prostu usłyszy, jak absurdalnie to brzmi. Czasami powtórzenie czyichś słów to najszybszy sposób, aby pokazać im, jak bardzo się mylą.

W tej sytuacji Rachel się nie myliła. Pokazała, że nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać i przypomniała wszystkim o swoim miejscu w rodzinie. Jednak nie tylko ona ma problemy z synową.

Inna nasza czytelniczka, Margaret, podzieliła się historią o braku szacunku okazanym jej przez synową w domu jej syna. Przeczytajcie całą historię tutaj.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły