Szef zatwierdził mój urlop macierzyński — ale zdałam sobie sprawę, że to pułapka

Ludzie
dzień temu

Kiedy kobieta poinformowała swojego szefa, że spodziewa się dziecka, ten z uśmiechem jej pogratulował i zatwierdził płatny urlop macierzyński. Jednak kolejne zdarzenia sprawiły, że kobieta straciła pieniądze, ucierpiała emocjonalnie i walczy o odzyskanie godności. Jej historia stanowi ważne przypomnienie, że nawet w słowach wsparcia mogą kryć się toksyczne intencje.

List

Cześć, Jasna Strono!

Kiedy powiedziałam szefowi, że jestem w ciąży, uśmiechnął się i powiedział: „Gratulacje! Weź urlop, kiedy tylko chcesz”. Złożyłam więc wniosek o 12 tygodni płatnego urlopu macierzyńskiego i wkrótce został zatwierdzony na piśmie. Poczułam ulgę, czując, że mam wsparcie.

Ale miesiąc później sprawdziłam mój odcinek wypłaty i zamarłam. Nic, wielkie zero. Żadnej wypłaty, żadnego wyjaśnienia. Spanikowałam i zadzwoniłam do szefa, sądząc, że nastąpiła jakaś pomyłka. Ale on wyjaśnił: „Och, powiedziałem działowi kadr, że wybrałaś bezpłatny urlop, aby wesprzeć cele budżetowe zespołu”.

Wcześniej w ogóle o tym nie wspominał. Kiedy się sprzeciwiłam, wzruszył ramionami i dodał: „No wiesz, przecież nie pracujesz — z jakiego powodu miałabyś otrzymywać pełne wynagrodzenie? Musimy nagradzać ludzi, którzy cię odciążają”.

Później dowiedziałam się, że podzielił moją pensję między współpracowników w ramach tymczasowych premii, aby „podnieść morale”. Spędziłam cały mój urlop, żonglując między opieką nad noworodkiem a walką o swoje — dzwoniąc do działu HR, wysyłając maile, rozważając nawet podjęcie kroków prawnych. Wydałam swoje oszczędności tylko po to, by pokryć podstawowe wydatki.

Kiedy wróciłam do pracy, szef przywitał mnie z wielkim uśmiechem i powiedział: „Witamy z powrotem w rodzinie”. Jakby nic się nie stało.

Wciąż zastanawiam się, co robić. Czuję się wykorzystana, zlekceważona i bezsilna. Czy myliłam się, oczekując sprawiedliwości? Powinnam dalej bić się o swoje czy lepiej odpuścić?

Natalie

Nasza opinia

  • Nie, nie przesadzasz — to nieetyczne i potencjalnie nielegalne.
    To, co zrobił twój przełożony, było nie tylko brakiem szacunku; on mógł także naruszyć prawo pracy w zależności od tego, gdzie mieszkasz. Płatny urlop macierzyński, po zatwierdzeniu, jest formalną umową. Przeniesienie wynagrodzenia na inne osoby bez twojej zgody jest nadużyciem i naruszeniem protokołu HR. Zachowaj dokumentację (e-maile, odcinki wypłat, wiadomości) i porozmawiaj ze swoim przedstawicielem działu kadr lub prawnikiem firmy. Zaufanie zostało nadszarpnięte i ma to wielkie znaczenie.
  • Zasługujesz na coś lepszego niż szef, przez którego urlop macierzyński staje się ciężarem.
    Zamiast celebrować z tobą ten ważny rozdział w życiu, potraktował twoją nieobecność jako okazję do podreperowania budżetu. Dobre przywództwo wyklucza się z karaniem za macierzyństwo. Zdecydowanie zabrakło tu wdzięku i szacunku. Jego pomysł z wynagrodzeniem zespołu odbył się twoim kosztem — finansowym i emocjonalnym. Tak nie zachowuje się lider. To zdrada. Nie pozwól mu tego normalizować.
  • Odbudowa pewności finansowej zaczyna się od odzyskania władzy.
    Konieczność sięgania do swoich oszczędności w tak ważnym życiowo momencie nie jest w porządku. To dobry moment, by porozmawiać z działem kadr, złożyć formalną skargę na piśmie i poprosić o zwrot wynagrodzenia lub rekompensatę. Jeśli nie zareagują, rozważ zaangażowanie pomocy prawnej z zewnątrz lub skontaktuj się z organizacjami zajmującymi się prawami pracowniczymi. Pamiętaj: macierzyństwo to nie działalność charytatywna — to prawo.
  • Wykorzystaj swój powrót, aby zmienić panujące w firmie zasady.
    Kuszące jest zachowanie spokoju po powrocie, zwłaszcza z szefem udającym, że wszystko gra. Jeśli jednak czujesz się wystarczająco silna, poproś o spotkanie i daj znać, że ta sytuacja była nie do zaakceptowania. Nie musisz krzyczeć ani się kłócić. Samo stwierdzenie faktów, spokojnie i pewnie, pokaże mu — i działowi HR — że nie pozwolisz się traktować tak lekceważąco.
  • Nie tylko „wróciłaś do pracy” — jesteś teraz silniejsza i zasłużyłaś na szacunek.
    Premierowe macierzyństwo jest pełne nieprzespanych nocy i emocjonalnych zmian. Poradzić sobie przy tym ze zdradą i jeszcze wrócić do tego samego miejsca pracy? To wymaga odwagi. Masz pełne prawo chronić swój spokój, domagać się uczciwości i iść dalej z uniesioną głową — niezależnie od tego, czy będzie to dochodzenie do siebie, zmiana zespołu, czy odejście.

Zanim wyruszycie dalej, sprawdźcie nasz kolejny artykuł o mamie, która zaufała swojej teściowej, ale ta bardzo ją zawiodła, narażając jej dziecko na niebezpieczeństwo. Co gorsza, teściowa nie wydaje się tym specjalnie przejęta. To ważna historia o zaufaniu, zdradzie i wyznaczaniu granic.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły