Sztuczki kosmetyczne stosowane przez gwiazdy filmowe ubiegłego wieku

Uczestniczka konkursu piękności zdradziła, że smarowała sobie zęby wazeliną, żeby łatwiej się jej uśmiechało. Kosmetyk sprawia, że trzymanie zamkniętych ust jest naprawdę nieprzyjemne, więc już lepiej szeroko się uśmiechać. Gwiazdy filmowe XX wieku były równie pomysłowe pod względem dbania o urodę, chociaż niektóre ze stosowanych przez nie sztuczek mogą szokować.

Ekipa Jasnej Strony nie zaleca stosowania sposobów wymyślonych w przeszłości przez gwiazdy ekranu. Niektóre z nich mogą się jednak okazać przydatne.

Twiggy nakładała trzy zestawy sztucznych rzęs.

Twiggy zdradziła, że inspiracją dla jej ikonicznych, długich rzęs z lat 60. była lalka z dzieciństwa. Kiedy rozpoczęła karierę w modelingu, wstawała 90 minut przed wyjściem, bo tyle czasu zajmował jej makijaż. Samodzielnie nakładała trzy komplety sztucznych rzęs, a dodatkowo domalowywała pod spodem „gałązki”. Na koniec podkreślała usta, żeby wydawały się pełniejsze.

Joan Crawford ciągle żuła gumę.

Gwiazda lat 30. zamieniła pielęgnację urody w rytuał.

  • Po umyciu twarzy 25 razy ochlapywała ją lodowatą wodą, a potem nakładała krem nawilżający.
  • Nacierała sobie łokcie cytryną, żeby były gładkie i młodo wyglądały.
  • Ciągle żuła gumę, bo wierzyła, że modeluje to szczękę i pomaga usuwać toksyny z podbródka.

Brigitte Bardot używała do układania włosów śliny.

Brigitte Bardot słynęła z pełnych ust, kocich oczu i krągłości. Ale była też uwielbiana za bujne blond włosy i to, jak je układała. Co ciekawe, do podkręcania włosów używała własnej śliny. Nakładała ją na dłuższe pasemka okalające twarz. Następnie zakładała je za ucho, do czasu. aż wyschły. W ten sposób nadawała im charakterystycznego skrętu.

Jacqueline Kennedy stosowała parę sztuczek.

Jacqueline Kennedy stosowała kilka sposobów na zachowanie urody.

  • Uczęszczała na jogę.
  • Co czwartek poświęcała czas na pielęgnację włosów i paznokci.
  • Co wieczór przeczesywała włosy 75 razy.
  • Nigdy nie kładła się spać w makijażu (używała kosmetyku do oczyszczania — najchętniej swojej ulubionej marki Erno Laszlo — i zmywała twarz przez 2 minuty).
  • Uwielbiała się opalać i nosić okulary przeciwsłoneczne (dzięki którym mogła obserwować, co robią inni, a jednocześnie chronić oczy).
  • Jej ulubionymi perfumami były Joy marki Dior. Używała podkładu marki Elizabeth Arden.

Lucille Ball zgoliła brwi.

W latach 20. i 30. XX wieku modne były bardzo cienkie brwi. Wiele kobiet je wyskubywało albo nawet goliło. Hollywoodzkie aktorki lat 30. mocno podkreślały brwi kredką dla osiągnięcia bardziej wyrazistego efektu na ekranie. Podczas kręcenia filmu Rzymskie skandale (1933), Lucy musiała całkowicie zgolić brwi — a te nigdy nie odrosły.

Rita Moreno zwalczała niedoskonałości szorstką szczotką.

Rita Moreno miała w młodości bardzo tłustą skórę i trądzik. Musiała stosować naświetlanie lampą ultrafioletową i codziennie przecierać twarz roztworem acetonu. Nie było łatwo, ale pomagało codzienne ścieranie naskórka. W końcu dało się zauważyć pozytywne efekty. Obecnie Moreno stawia na minimalną ilość makijażu. Używa przede wszystkim kosmetyków oczyszczających i nawilżających skórę.

Mae West używała oliwki dla niemowląt.

Mae West, kontrowersyjna aktorka i scenarzystka, używała na co dzień oleju kokosowego, któremu miała zawdzięczać młodzieńczą cerę. Uwielbiała też stosować oliwkę dla niemowląt — sekretem było nakładanie jej po podgrzaniu.

Marlene Dietrich wymyśliła własny lifting twarzy.

W latach 40. XX wieku chirurgia plastyczna stawiała dopiero pierwsze kroki, dlatego Marlene Dietrich wymyśliła własną, całkowicie bezpieczną alternatywę. Do naciągania skóry na twarzy używała taśmy opatrunkowej, którą chowała pod włosami lub peruką. Żeby skóra była napięta, aktorka przeciągała pod brodą i za uszami cienki złoty łańcuszek, ściągający to, co zwisało, dzięki czemu wyglądała młodziej.

Dietrich przyprószała też peruki prawdziwym sproszkowanym złotem, żeby uzyskać magiczny efekt na ekranie.

Marilyn Monroe jak najrzadziej myła włosy.

Ta gwiazda miała wiele sekretów, które stosowała do podkreślania urody.

  • Monroe ograniczała mycie włosów do minimum, żeby jak najdłużej utrzymywać ikoniczny platynowy blond i nie niszczyć włosów utlenianiem. Zamiast tego wcierała u nasady włosów puder dla dzieci.
  • Aktorka chciała mieć dłuższe i gęściejsze rzęsy, ale wyglądające bardziej naturalnie niż sztuczne. Dlatego jej wizażysta Allan Snyder przecinał sztuczne rzęsy na pół i nakładał je aktorce tylko w zewnętrznych kącikach oczu.
  • Monroe używała prototypu biustonosza Wonderbra. Miał dodatkowe paski, zapewniające lepsze podtrzymanie (działał jak most wiszący), a do tego miał podwójne miseczki, które dodawały objętości.
  • Żeby jej dekolt świetnie się prezentował w mocno wyciętych sukienkach, Monroe stosowała „prostą rutynę ujędrniającą biust”. Co rano podnosiła do góry dwa dwukilogramowe ciężarki, po 15 razy z pozycji z rękami wyciągniętymi na boki, potem z rękami nad głową, a na koniec pod kątem 45 stopni, aż się zmęczyła.
  • Przy okazji: mimo powszechnego przekonania, że Marylin nakładała na siebie na noc tylko pięć kropelek perfum Chanel No. 5, zakładała też biustonosz, niesłusznie myśląc, że uchroni to jej biust przed utratą jędrności. Niedawno udowodniono, że zdrowiej jest spać bez stanika.

Które z tych sposobów chcecie spróbować? Jakie sztuczki stosujecie, żeby zachować młodość i urodę? Czekamy na wasze komentarze.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły