Wybrałam własne dobro, zamiast ratować wnuczkę

Napięcia między teściowymi i synowymi są stare jak świat. W grę często wchodzą sprzeczne oczekiwania, niewypowiedziane osądy i walka o wpływy. Kiedy przekraczane są granice — zwłaszcza te dotyczące pieniędzy, ról i dynamiki w rodzinie — wtedy pojawia się niechęć.
Jesteśmy małżeństwem od roku, ale w związku — od 6 lat. Obydwoje pochodzimy z wyższej klasy średniej. Pracujemy na pełny etat.
Moja teściowa jest wobec mnie miła — ciągle się uśmiecha, prawi mi komplementy. Ale niedawno dowiedziałam się od szwagierki, że teściowa wcale nie uważa, że jestem wystarczająco dobra dla swojego męża. Obgaduje mnie za plecami. Mówi, że jestem leniwa, zależy mi tylko na pieniądzach i że nie jestem „prawdziwą żoną” — cokolwiek to znaczy.
Na początku to ignorowałam, ale w końcu mam tego dość. W miniony weekend podczas rodzinnego obiadu rzuciła przy wszystkich kąśliwą uwagę. Zasugerowała, że nie wkładam nic w nasze małżeństwo.
Miarka się przebrała. Uznałam, że to najwyższy czas, żebym zaprotestowała. To doprowadziło do kłótni.
Odwróciłam się do niej i powiedziałam: „Chcesz porozmawiać o tym, kto ma wkład w rodzinę? Bardzo chętnie”. Zapanowała cisza. Wszystkie oczy skierowały się na mnie.
Mówiłam dalej: „Wszyscy uważają, że jesteś idealna, ale tak naprawdę od lat nie pracujesz. Wydałaś prawie wszystkie oszczędności. Gdyby nie twoje dzieci, straciłabyś wszystko”.
Okropnie się zaczerwieniła. Chciała mi przerwać, ale dokończyłam: „Więc proszę... oszczędź mi wykładów na ten temat. Przynajmniej nie niszczę naszej przyszłości, wydając wszystkie pieniądze w centrach handlowych”.
Zapadła niezręczna cisza. Następnego dnia, kiedy wyszłam na korytarz, zamarłam. Teściowa spakowała moje rzeczy — zamierzała wyrzucić mnie z domu pod nieobecność męża. Moja walizka stała przy schodach. Ustawiła ją dla mnie, jakbym była tylko gościem, którego po cichu wyrzuca się z własnego życia.
Zadzwoniłam do męża, a on uspokoił matkę. Wtedy postanowiła zamieszkać u drugiego syna. Nie chciała ze mną dłużej przebywać pod jednym dachem. Co za szalony tydzień!
Dziękujemy, że opowiedziałaś nam swoją historię! Oto parę rad dotyczących trudnych relacji z teściami — zwłaszcza po takiej sprzeczce:
Jeśli kiedykolwiek czuliście się uwikłani w cichą walkę z teściami lub zostaliście przez nich niesprawiedliwie oskarżeni, to nie jesteście sami. Czasami tylko postawienie na swoim pozwoli wam odbudować szacunek w ich oczach. Oto historia pewnej kobiety, która odważnie obroniła swojego związku. Teściowa zaproponowała jej 100 000 dolarów za odejście.