Ustaliłam jasne zasady w domu. Pasierbica uznała, że jej nie obowiązują

Rodzina i dzieci
9 godziny temu

Patchworkowe rodziny mogą być wyzwaniem, zwłaszcza jeśli chodzi o ustalanie granic. Pewna kobieta opisała nam swoją walkę z pasierbicą, która uparcie ignorowała domowe zasady. Po serii coraz poważniejszych konfliktów zaczęła się zastanawiać, czy nie posunęła się za daleko. Oto jej historia wraz z kilkoma wskazówkami, jak poradzić sobie w podobnej sytuacji.

List od czytelniczki

AI-generated image

Cześć, Jasna Strono!

Gdy mój mąż Mark i ja zamieszkaliśmy razem, od razu powiedziałam jasno, że w naszym domu będą obowiązywały pewne zasady. Uważam, że dzieci potrzebują struktury. Od początku wytłumaczyłam mojej pasierbicy, Emmie, że jeśli chce z nami mieszkać, musi zaakceptować pewne reguły.

Emma miała kilka prostych obowiązków: utrzymywać porządek w swoim pokoju, robić własne pranie i pomagać przy zmywaniu i wyrzucaniu śmieci. W dni nauki obowiązywała godzina powrotu do domu — 22:00. W weekendy była nieco luźniejsza — do północy. Mieliśmy też zasadę ograniczenia ekranów: żadnych telefonów i laptopów przy stole oraz maksymalnie dwie godziny przed ekranem dziennie w dni szkolne. Uważałam te zasady za uczciwe i rozsądne.

Problem w tym, że w domu mamy Emmy panowała zupełna swoboda — brak reguł, brak oczekiwań. Od pierwszego dnia Emma wszystko kontestowała. Najpierw zaczęło się od drobiazgów — zostawiała brudne naczynia w zlewie, ignorowała swoje obowiązki. Z czasem sytuacja tylko się pogarszała.

Największym problemem była godzina snu. Emma siedziała po nocach z telefonem, przeglądając media społecznościowe i pisząc wiadomości. Odbijało się to na jej nastroju i wynikach w szkole. Tłumaczyłam jej, że potrzebuje stałych pór snu, ale odpowiadała, że jej znajomi mogą chodzić spać później i że to niesprawiedliwe. A kiedy poprosiłam ją, żeby odłożyła telefon podczas kolacji, wybuchła: „Nie jesteś moją matką! Nie masz prawa mi rozkazywać!”.

To był punkt krytyczny. Próbowałam porozmawiać z Markiem, ale on był rozdarty. Nie chciał denerwować Emmy, ale wiedział też, że zasady są potrzebne. Niestety często stawał po stronie córki, co utrudniało mi konsekwentne egzekwowanie czegokolwiek.

Po kolejnym sporze o obowiązki i porę snu usiadłam z Emmą i spokojnie, ale stanowczo powiedziałam, że zasady nie podlegają negocjacji. Zaznaczyłam, że jeśli ich nie zaakceptuje, będziemy musieli przemyśleć, czy może dalej z nami mieszkać. Emma spojrzała na mnie z wściekłością i rzuciła: „To może po prostu wrócę do mamy!”.

AI-generated image

Nie chciałam, żeby tak to wyglądało, ale nie mogłam dłużej żyć w domu, w którym nie ma szacunku do zasad. Odpowiedziałam, że może rzeczywiście lepiej, żeby spędziła trochę czasu u mamy, aż wszyscy się uspokoimy. Spakowała się i jeszcze tego samego wieczoru wyszła.

Mark jest zdruzgotany i obwinia mnie za to, że byłam zbyt surowa. Ja z kolei poczułam ulgę — napięcie w naszym domu było nie do zniesienia. Teraz zastanawiam się, czy postąpiłam słusznie. Jak znaleźć równowagę między egzekwowaniem zasad a budowaniem relacji z pasierbicą?

Pozdrawiam
Sarah

Nasze rady

  • Konsekwencja jest kluczowa.
    Ustalanie zasad w rodzinie, zwłaszcza patchworkowej, jest konieczne. Choć Emma mogła być przyzwyczajona do luźniejszych reguł w domu mamy, utrzymanie spójności i konsekwencji jest niezbędne dla wspólnego funkcjonowania. Nawet jeśli na początku spotka się to z oporem, warto się tego trzymać.
  • Rozmawiaj z partnerem.
    Jedność w małżeństwie to podstawa. Jeśli Mark waha się między potrzebą ustalania granic a chęcią uszczęśliwienia córki, to może wywoływać napięcia w waszym związku. Warto otwarcie porozmawiać o tym, jak wspólnie możecie podejść do wychowywania Emmy.
  • Nie bierz wszystkiego do siebie.
    Dzieci często buntują się nie przeciwko osobom, ale sytuacjom. Opór Emmy może wynikać z trudności w przystosowaniu się do nowej rzeczywistości. To nie musi być wymierzone bezpośrednio w ciebie.
  • Daj sobie przestrzeń i czas.
    Emma mogła poczuć się przytłoczona zmianami. Dystans może pomóc. Daj jej do zrozumienia, że zależy ci na dobrej relacji i że jesteś gotowa na rozmowę. Czasem trzeba się na chwilę wycofać, by wszyscy mogli ochłonąć.
  • Rozważ pomoc specjalisty.
    Jeśli napięcia będą się utrzymywać, warto rozważyć terapię rodzinną. Bezstronny mediator może pomóc wam lepiej się zrozumieć i znaleźć wspólne rozwiązania.

Historia Sarah pokazuje, jak trudne bywa życie w rodzinie patchworkowej, gdzie zderzają się różne nawyki, emocje i oczekiwania. Ustalanie zasad to jedno, ale ich egzekwowanie w atmosferze nieustannego oporu to zupełnie inny poziom wyzwania. Czy Sarah postąpiła słusznie, stawiając granicę? Ocenę zostawiamy wam. A jeśli sądzicie, że to była trudna decyzja, poczekajcie, aż przeczytacie kolejną historię: Nie zgodziłem się na wykorzystywanie mojej żony — ale zemsta jej przyjaciółki dała nam popalić.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia AI-generated image

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły