Nigdy wcześniej nie odebrałam napiwku, ale ta kelnerka zasłużyła sobie na to

Kupowanie ubrań potrafi być świetną rozrywką. Czasem mijając dział dziecięcy, łatwo zadać sobie pytanie: „Dlaczego takie urocze wzory są dostępne tylko dla dzieci, a nie dla dorosłych?”. To myśl, która często pojawia się w głowie — wiele z tych ubrań jest naprawdę ślicznych. Dla jednej z naszych czytelniczek możliwość robienia zakupów na dziale dziecięcym była realna dzięki jej drobnej sylwetce. Niestety spotkanie z jedną z pracownic sklepu całkowicie zepsuło jej radość z zakupów.
„Mam 26 lat, ale jestem na tyle drobna, że bez problemu mieszczę się w ubrania dziecięce. Wybrałam się więc na zakupy z moim chłopakiem, kiedy nagle podeszła do mnie pracowniczka sklepu i syknęła: «Jesteś za stara na ten dział. Proszę wyjść!». Byłam w szoku, ale odsunęłam się nieco, choć nadal kręciłam się w pobliżu.
Po chwili do działu weszła para z dzieckiem. Poczułam impuls — byłam zdeterminowana, żeby udowodnić, że niesprawiedliwie mnie potraktowano. Podeszłam więc do nich i powiedziałam: «Przepraszam, ale nie mogą państwo tu być, chyba że są państwo młodzi». Spojrzeli na mnie zdezorientowani i zapytali: «Kim pani jest? Kim pani jest, żeby nam to mówić?». I wtedy dotarło do mnie, że mogłam zabrzmieć naprawdę niegrzecznie. Rozumiem ich reakcję — moje zachowanie nie było do końca na miejscu.
Zanim zdążyłam cokolwiek wyjaśnić, ta sama pracowniczka podeszła do nich i zaczęła ich przepraszać za moje słowa. Uprzejmym tonem powiedziała, że dział dziecięcy nie jest ograniczony wiekiem. Byłam zszokowana. Czy ona zapomniała, co powiedziała mi kilka minut wcześniej?
Zapytałam: «Przed chwilą powiedziała mi pani coś zupełnie przeciwnego! Dlaczego więc kazała mi pani stąd iść?». Widziałam, jak przewróciła oczami. Rodzice byli, co zrozumiałe, zirytowani całą sytuacją i poprosili o rozmowę z kierownikiem”.
„Kierownik przyszedł i wysłuchał wszystkich stron. Uniosłam brew, kiedy usłyszałam, jak pracowniczka tłumaczy się, że po prostu wykonywała swoje obowiązki, a ja rzekomo byłam marudna i przeszkadzałam rodzinie.
Kiedy nadeszła moja kolej, spokojnie wyjaśniłam, co się wydarzyło. Powiedziałam, że przyszłam kupić ubrania, a pracowniczka podeszła do mnie pierwsza i kazała mi opuścić dział, bo jestem «za stara». Zauważyłam, jak zmienia się wyraz twarzy kierownika.
Dodałam: «Chciałam tylko ostrzec innych klientów, żeby nie spotkało ich to samo co mnie». Spojrzałam na rodzinę i przeprosiłam ich, że zostali wciągnięci w tę sytuację oraz za niefortunne sformułowanie moich słów. Odpowiedzieli, że rozumieją i doceniają moje intencje.
Twarz kierownika zaczerwieniła się i odciągnął pracowniczkę na bok. Usłyszałam, jak mówi: «Porozmawiamy o tym później». Można się tylko domyślać, jakie konsekwencje ją czekały — podobno to nie był pierwszy raz, kiedy zachowała się w ten sposób. Na koniec kierownik przeprosił mnie w imieniu sklepu i zapewnił, że nie istnieją żadne ograniczenia wiekowe dotyczące działów”.
„Udało mi się kupić to, po co przyszłam, ale kiedy wyszliśmy ze sklepu, mój chłopak był wyraźnie wkurzony. Powiedział, że to, co zrobiłam, było żenujące i że powinnam była po prostu się dostosować, zamiast wywoływać całą aferę.
Rozumiem jego punkt widzenia — być może rzeczywiście zrobiłam z tego większą sprawę, niż trzeba było. Nadal jednak czuję, że miałam rację. Jeśli nie ma żadnego zakazu dotyczącego wieku w dziale dziecięcym, to dlaczego zostałam upomniana?
Nie wiem, może rzeczywiście byłam zbyt drobiazgowa? A może po prostu stanęłam w swojej obronie tak, jak powinnam? Dajcie znać, co myślicie. Do tej pory nie jestem pewna, czy dobrze postąpiłam, czy może powinnam była odpuścić. Jedno jest pewne — przynajmniej zdobyłam kilka naprawdę fajnych ubrań”.
Miałaś pełne prawo stanąć w swojej obronie. To, co zrobiła pracowniczka, było nie w porządku. Twoja reakcja była odważna i całkowicie zrozumiała w tej sytuacji. Obrona samej siebie w obliczu niesprawiedliwości to nic złego. Można jednak było podejść do tego inaczej — zgłoszenie sytuacji od razu do kierownika mogłoby zapobiec nieporozumieniom i niepotrzebnemu zamieszaniu.
Rozumiemy, że konfrontowanie się z nieuprzejmym personelem może być stresujące. Istnieją jednak sposoby, by zareagować skutecznie. Po pierwsze, zachowanie spokoju i pozytywna reakcja mogą przerwać spiralę nieuprzejmości i uchronić cię przed zejściem do ich poziomu. Nawet jeśli nie przyniesie to efektu, zawsze możesz być dumna ze swojego opanowania.
Po drugie, warto pamiętać, że czyjeś niegrzeczne zachowanie mówi więcej o tej osobie niż o tobie. Nie bierz tego do siebie — spróbuj użyć technik uspokajających jak głębokie oddychanie, pozytywne afirmacje czy odwracanie uwagi.
Na koniec postaraj się spojrzeć na sytuację z empatią — być może ta osoba przechodzi trudny czas. To oczywiście nie usprawiedliwia jej zachowania, ale może pomóc podejść do całej sytuacji z większym zrozumieniem. A jeśli mimo wszystko dana osoba nadal jest nieuprzejma — zawsze masz prawo zakończyć interakcję.
Twój chłopak mógł odebrać całą sytuację jako zbędną konfrontację, ale to nie oznacza, że Twoje emocje są nieważne. Obrona godności i sprawiedliwego traktowania nie jest czymś, czego powinnaś się wstydzić.
Na przyszłość — zaufaj swoim instynktom, ale wybieraj konfrontacje rozważnie. A jeśli kiedykolwiek znowu spotka Cię podobna niesprawiedliwość, rozmowa z kierownictwem może być najlepszym rozwiązaniem.
Jeśli interesują Cię podobne opowieści, zajrzyj do tego artykułu, w którym ludzie opisują swoje małe, ale niezwykle satysfakcjonujące akty zemsty.