Zignorowałam synową w Dniu Matki. Nie spodziewałam się, że wywoła to taki konflikt

Rodzina i dzieci
9 godziny temu

Pewna 64-letnia kobieta spotkała się z falą krytyki, gdy z okazji Dnia Matki wysłała prezenty swojej córce i ciężarnej synowej, ale pominęła inną synową. Prawdziwy konflikt wybuchł po jej słowach: „Nie jesteś prawdziwą matką”. Czy bycie rodzicem naprawdę zależy wyłącznie od wychowywania dzieci, czy istnieją też inne sposoby rodzicielstwa? Przeczytajcie całą historię i podzielcie się swoją opinią.

Oto jej historia:

Mam 64 lata, mam troje dzieci i wszystkie są już w związkach małżeńskich. Żona mojego syna spodziewa się dziecka w przyszłym miesiącu. Moja córka niedawno urodziła syna. Mój drugi syn ma żonę, Jenny, która zmaga się z problemami z płodnością i nie mają jeszcze dzieci.

Wszyscy byli zajęci w Dniu Matki i nie mogli się ze mną spotkać. Pomyślałam, że miło będzie wysłać kosz prezentowy z tej okazji dla mojej ciężarnej synowej i dla córki.

Jenny często komentowała, że jej dwa psy są jej dziećmi. Myślałam, że to żart, ale ona faktycznie jest bardzo oddana roli „psiej mamy”.

Moja córka opublikowała na grupowym czacie zdjęcie wszystkich prezentów z okazji Dnia Matki, w tym kosza ode mnie. Druga synowa również podziękowała mi w czacie za swój kosz.

Jenny zadzwoniła do mnie wkrótce potem i zapytała, gdzie jest jej kosz. Byłam zdezorientowana i spytałam, o co jej chodzi. Myślałam, że jest w ciąży i dopiero teraz mi to mówi. Wyjaśniła, że ma już przecież ode mnie dwóch „wnuków” — wymieniła imiona swoich psów.

Byłam jeszcze bardziej zdezorientowana, a ona powiedziała, że jest mamą swoich psów i powinna otrzymać kosz. Odpowiedziałam jej, że nie jest prawdziwą matką. Dzień Matki jest dla kobiet wychowujących ludzkie dzieci, a nie dla właścicieli zwierząt. Jenny bardzo się zdenerwowała i skrzyczała mnie za to, że nie dostała kosza, twierdząc, że jest prawdziwym rodzicem.

Mój syn namawia mnie, żebym przeprosiła i wysłała kosz. Nazywa mnie wredną za to, że jej go nie wysłałam i że nazwałam ją „tylko” właścicielką zwierząt.

Komentujący pod postem podzielili się na dwie grupy. Pierwsza grupa twierdziła, że jej synowa rzeczywiście nie jest prawdziwą matką, a posiadanie psów tego nie zmienia.

  • Rozumiem, że problemy z płodnością mogą być dla niej trudne i że kocha swoje psy, ale w rzeczywistości to nie czyni jej matką. Ludzie mogą kochać swoje zwierzęta (ja kocham swojego psa), ale one nie są ich dziećmi. © AiofeCherish / Reddit
  • Jestem pełna współczucia dla jej trudności, ale jej zachowanie jest nieracjonalne. Psy to nie ludzkie dzieci, więc oczekiwanie prezentu z okazji Dnia Matki jest nieuzasadnione, jeśli nigdy nie była w ciąży ani nie adoptowała dziecka. Prawdopodobnie potrzebuje wsparcia psychologicznego. © thechaoticstorm / Reddit
  • Brzmi to surowo, ale Dzień Matki jest dla kobiet, które mają ludzkie dzieci — biologiczne, adoptowane lub przyjęte w ramach opieki zastępczej. Możesz kochać swoje zwierzęta jak dziecko, ale to nie oznacza, że inni muszą podzielać tę narrację. Bycie rodzicem zwierzęcia i dziecka to dwie zupełnie różne rzeczy. Nie można ich porównywać. Nie powinnaś przepraszać ani wysyłać kosza swojej synowej. © BoredofBin / Reddit
  • Zapytaj syna, co on zrobił dla swojej żony. Był szybki w domaganiu się przeprosin i prezentu, zapewne żeby nie słuchać jej narzekania, ale co on sam dla niej zrobił? © LlamaMama56 / Reddit

Druga grupa komentujących podkreślała, że problemy z płodnością to trudny temat, więc okazanie trochę życzliwości byłoby wskazane.

  • Biorąc pod uwagę jej problemy z płodnością i fakt, że twoja druga synowa jest w ciąży, Dzień Matki może być dla niej szczególnie bolesny. Miłym gestem byłoby choćby drobne wyróżnienie. © InAppropriate-meal / Reddit
  • Mając na uwadze jej problemy z niepłodnością, Dzień Matki musi być dla niej szczególnie trudny. Byłoby miło w jakiś sposób okazać jej, że jej uczucia są zauważone. © Ok_Impression_7737 / Reddit
  • Niepłodność potrafi być niezwykle izolująca. Może warto byłoby dać jej też drobny upominek. Nie z okazji Dnia Matki jako „matce psów”, ale po prostu, żeby ją uwzględnić i nie pogłębiać jej poczucia osamotnienia. To tylko propozycja. © cola_zerola / Reddit
  • Umieszczanie prezentów w grupowym czacie, wiedząc o jej trudnościach, było co najmniej nietaktowne, a w najgorszym wypadku — złośliwe. © throw-me-away-fam / Reddit
  • Kobieto, jesteś zimna jak lód. Wiesz, że ona jest wrażliwa na ten temat. Wiesz, że pragnie zostać matką. Czy nie myślisz, że w tym roku może mieć szczególnie ciężko, gdy wszyscy zachwycają się nowym dzieckiem i tym, które jest w drodze? Co by cię kosztowało, żeby sprawić, by poczuła się lepiej? Prywatnie możesz uważać ją za dziwaczkę, ale drobny gest z twojej strony zrobiłby dla niej ogromną różnicę w tym trudnym czasie. A jeśli uważa się za matkę swoich psów — cóż z tego? Przestań patrzeć z wyższością z pozycji „świętej mamy”. A przy okazji, twoja druga synowa też nie jest jeszcze matką. Jest w ciąży, ale jeszcze nie wychowuje „ludzkiego dziecka”, jak sama to określiłaś. © Oberyn_Kenobi_1 / Reddit
  • Wygląda na to, że nie okazujesz zbyt wiele współczucia swojej synowej, i jestem pewna, że ona to wyczuwa, dlatego zareagowała w taki sposób. © frozenoj / Reddit

Pojawiła się też trzecia grupa — osoby, które zwróciły uwagę na nietypowe sformułowania autorki wpisu. Wydawało się, że obwinia ona swoją synową wyłącznie za problemy z płodnością.

  • Czy ktoś jeszcze zwrócił uwagę na fragment „Jenny zmaga się z problemami z płodnością”? Nie, problem dotyczy zarówno Jenny, jak i jej męża. Dlaczego obwinia się tylko kobietę? © BirdFew426* / Reddit
  • Chcę tylko podkreślić, że problemy z płodnością dotykają obie płcie — połowa przypadków dotyczy mężczyzn, połowa kobiet. Często jednak wini się tylko kobietę. Nie wiem, jaki jest ich przypadek, ale mówienie, że to wyłącznie jej problem, jest nietaktowne. Nie oznacza to, że proszenie o kosz i przeklinanie było w porządku. © stargazer_hazel / Reddit

Ta historia pokazuje, jak delikatne mogą być relacje rodzinne i jak łatwo można zranić osoby zmagające się z niepłodnością. Podobnie dramatyczna sytuacja spotkała Jenny. Po latach starań o dziecko musiała zmierzyć się z faktem, że jej mąż postanowił zostać ojcem dziecka swojej przyjaciółki z dzieciństwa. To opowieść o miłości, zdradzie, granicach w związku i trudnych decyzjach, które mogą odmienić całe życie. Przeczytajcie pełną historię Jenny i zobaczcie, jak poradziła sobie w tym niezwykle trudnym dla niej momencie.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia InitialSong2898 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły