Żona tak bardzo chce, żeby moja mama ją pokochała, że staje się to aż żenujące
Dla wielu ludzi dobre relacje z teściami to podstawa, ponieważ są najbliższą rodziną ich ukochanych. Wprawdzie robią, co mogą, by nawiązać z nimi bliższą więź, ale pewnych rzeczy zwyczajnie nie da się przeskoczyć. Poniższa opowieść jednego z użytkowników Reddita jest doskonałym przykładem na to, że trzymanie się z dala od teściów wcale nie jest takim złym pomysłem.
Moja mama nie jest nieuprzejma ani nic z tych rzeczy. Po prostu nie interesuje ją nawiązywanie jakiejkolwiek relacji z moją żoną. Rozumiem mamę, bo wiem, że nie ma zbyt wiele energii. Sporo przeszła i nie ma już wiele miłości do zaoferowania.
Jest kwintesencją bezinteresowności i nie lubi zamartwiać się o nowych ludzi w jej życiu. To starsza pani na emeryturze, która chce siedzieć na werandzie w milczeniu i nie musieć z nikim rozmawiać. Co jakiś czas tłumaczę to mojej żonie i nawet opowiedziałem jej historię mojej mamy.
Moja żona wróciła z pracy i przyniosła sałatkę ziemniaczaną, ale nie pozwoliłem jej zabrać jej do mamy. Potem przez cały wieczór siedziała mamie na głowie, nalegając, by poszły razem na zakupy. Kiedy mama poprosiła, by zamilkła na chwilę, ta dalej pytlowała.
Kiedy do nich podszedłem, mama poprosiła, żebym zabrał od niej synową. Te słowa uraziły moją żonę, ale i tak ją odciągnąłem, bo wiedziałem, że mamie lada chwila skończy się cierpliwość.
Powiedziałam jej, że mama nigdy jej nie pokocha i musi się z tym pogodzić. Jeśli dalej będzie się tak zachowywać, mama przestanie ją nawet tolerować. Doradziłem, żeby zostawiła ją w spokoju. Żona w odpowiedzi nazwała mnie idiotą i od tamtej pory się do mnie nie odzywa.