21 osób, które przekonały się, że rozmowa kwalifikacyjna bywa większym wyzwaniem niż sama praca

Zostawianie dzieci pod opieką nieznanych ludzi wiąże się z pewnym ryzykiem — zawsze może skończyć katastrofą... Jedna z naszych czytelniczek, Paula, chciała przekonać swojego syna, że lepiej byłoby, gdyby to ona zajęła się wnukiem podczas wakacyjnego wyjazdu jego i żony. Małżeństwo postawiło jednak na nianię.
Droga Jasna Strono!
Jestem emerytowaną wdową. Mam syna, który ożenił się i doczekał córki Emily. Bardzo ją kocham. Cieszę się z regularnych wizyt u nich w domu. Co sobotę rano idę tam pobawić się z Emily. Pewnego dnia mój syn i synowa powiedzieli, że jadą na krótkie wakacje tylko we dwoje. Nalegałam, że zostanę z Emily, ale moja synowa poinformowała mnie, że zatrudniła nianię, której ufa. Nie podobało mi się, że zostawiają moją wnuczkę z obcą osobą, ale nic nie powiedziałam.
Nazajutrz po ich wyjeździe postanowiłam tam pójść. Byłam przerażona! Ta „zaufana niania” siedziała w kuchni i robiła olbrzymi bałagan. A to nie wszystko. Cały dom wyglądał, jakby przeszedł tamtędy tajfun. Wrzasnęłam na nią: „Gdzie jest Emily?!”. A ona spokojnie odparła, że śpi w swoim pokoju. Byłam wściekła i zażądałam, żeby sobie poszła.
Ale ona spojrzała na mnie i odmówiła. Powiedziała: „Jedyną osobą, która może mnie wyrzucić, jest mój szef. A to nie ty”. Krew się we mnie zagotowała. Zagroziłam, że zadzwonię na policję i dopiero wtedy wyszła. Gdy mój syn i jego żona wrócili do domu, byli zszokowani, widząc, że opiekuję się Emily, a niania nie ma. Gdy opowiedziałam im, co się stało, synowa wściekła się i wyszła zadzwonić do opiekunki.
Syn kazał mi wracać do domu. Przez tydzień się do mnie nie odzywali się, a ja przez cały ten czas martwiłam się, że zatrudnią z powrotem tę okropną nianię. Czy powinnam ich ponownie odwiedzić?
Paula O.
Dziękujemy za podzielenie się swoją historią. Miałaś pełne prawo zareagować w ten sposób. Zastałaś swoją wnuczkę pozostawioną bez opieki w zabałaganionym domu. Bezmyślność tej niani zezłościłaby chyba każdego na twoim miejscu. Ponadto jej bezczelna odpowiedź tylko nasiliła reakcję.
Twój syn i jego żona działali według planu, który uważali za bezpieczny. Twoja niespodziewana obecność w domu mogła wywołać wrażenie, że próbujesz ich kontrolować i nie ufasz ich rodzicielskim wyborom. Poczuli, że przekroczyłaś granicę, wyrzucając nianię, którą zatrudnili. Choć twoje intencje były oczywiście czyste i dobre.
Warto dać im trochę czasu, zanim ponownie nawiążesz kontakt. Może poczekaj jeszcze tydzień. Następnie przeproś za swoją gwałtowną reakcję, ale nie za powód, dla którego tak się zachowałaś. Możesz powiedzieć: „Wybaczcie, że przekroczyłam granicę i od razu przeszłam do czynów. Powinnam najpierw do was zadzwonić, zamiast wyrzucać ją na własną rękę”.
Nie zatruwaj się wyrzutami sumienia. W końcu próbowałaś chronić swoją wnuczkę. Zaufanie swojemu instynktowi jest zazwyczaj właściwym wyborem w tak nagłych sytuacjach jak ta. Ci ludzie ocalili życie, ufając swoim przeczuciom.