15 klientów, którzy zachowali się bardzo dziwnie i wystawili na próbę cierpliwość pracowników

10 miesiące temu

Nie od dziś wiadomo, że praca w obsłudze klienta bywa trudna. Trzeba być cierpliwym i wytrwałym, a do tego warto mieć poczucie humoru, zwłaszcza gdy ludzie proszą o zwrot pieniędzy za produkt, który już zjedli lub zamawiają pizzę bez ciasta. Zdarzył się nawet przypadek, kiedy ktoś powiedział swojemu lekarzowi, że jego trzustka nie istnieje...

  • Pierwszy raz zdarzyło mi się usłyszeć coś takiego. Kiedy zapytałam moją klientkę, jak myje twarz, odpowiedziała: „Mam tłustą cerę, ale wasze kosmetyki mi nie pomagają, więc myję twarz płynem do mycia naczyń”.
  • Zeszłego lata pracowałem w dużym markecie. Pewnego razu do sklepu przyszedł mężczyzna, położył suszarkę do owoców na ladzie i wyszedł bez słowa. Wrócił po 3 dniach i zapytał: „Dlaczego nie zwróciliście mi pieniędzy?”. Okazało się, że zamówił tę suszarkę przez internet, ale mu się nie spodobała. Zadzwonił więc na infolinię i powiedziano mu, że może zwrócić towar w dowolnym sklepie stacjonarnym naszej sieci. Przyszedł więc do naszego sklepu bez paragonu i nawet nic nie powiedział, tylko po prostu zostawił towar na ladzie i przez 3 dni czekał na zwrot pieniędzy.
  • Jestem kosmetologiem. Jedna z moich klientek, która przychodzi do mnie na zabiegi depilacji, zawsze zabiera do domu paski wosku z wyrwanymi włoskami, aby pokazać mężowi, jak bardzo się dla niego poświęca.
  • Moja pacjentka powiedziała, że wymyśliłam narząd zwany „woreczkiem żółciowym”, aby zmusić ją do pójścia do szpitala. Na pytanie, skąd bierze się żółć, odpowiedziała, że z wyrostka robaczkowego, który usunęła, więc nic w żołądku nie ma prawa jej boleć. Twierdziła, że ból, który odczuwa w prawym podżebrzu, jest spowodowany problemami z sercem.
  • Kiedyś zapytano mnie: „Ile kosztuje to pudełko za 5 dolarów?”. Powiedziałem, że 10 dolarów, na co ten ktoś szybko odpowiedział: „Ale tu jest napisane 5 dolarów!”. © TILTNSTACK / Reddit
  • Moja mama prowadzi firmę rachunkową. Pewnego razu miała klienta, którego była księgowa pomieszała coś w dokumentach i trzeba było po niej pilnie poprawić mnóstwo rzeczy. Klient zapytał: „Zapłaciłem już poprzedniej księgowej. Czy teraz muszę zapłacić także pani?”.
  • Pracuję w sklepie. Pewna klientka, którą obsługiwałam, bardzo długo wybierała produkty. Kiedy w końcu podeszła do strefy kas, upuściła kilka monet na podłogę, schyliła się, aby je podnieść i nagle wszyscy usłyszeliśmy głośne pierdnięcie. Było tak donośne, że farba ze ścian prawie odpadła. Kobieta szybko się podniosła i krzyknęła na mnie: „Klient ma zawsze rację!”, po czym odwróciła się i zniknęła, zostawiając wszystkie rzeczy w strefie kasy. Z trudem powstrzymywałam śmiech.
  • Pewien klient złożył zamówienie na wykonanie niestandardowych pamiątek. Uzgodnił z artystą rodzaj pamiątek, ich rozmiar oraz ilość. Rozmiar został podany w milimetrach. Słowo milimetry było wszędzie — to ważne!
    Następnie klient otrzymał swoje zamówienie i zaczął krzyczeć, że rozmiar miał być inny. Facet myślał (!), że rozmiar był ustalany w centymetrach. Nazwał artystę oszustem i obrzucił go jeszcze wieloma innymi obelgami. Artysta grzecznie wyjaśnił, że wszystkie wymiary od początku były podane w milimetrach i że nikt nikogo nie oszukał.
    Myślicie, że klient go przeprosił? Nie! Nadal wrzeszczał, że został oszukany i zostawił nam negatywną opinię. Nie sądzę, by kiedykolwiek zdał sobie sprawę, że to on źle zrozumiał całą sytuację i się pomylił.
  • Pracuję w restauracji typu fast-food. Klient poprosił o cheeseburgera bez sera i zrobił się strasznie agresywny, gdy daliśmy mu hamburgera. Próbowaliśmy mu nawet wytłumaczyć, że cheeseburger bez sera to właśnie hamburger, ale i tak wpadł w szał. Zagroził, że policzymy się po mojej zmianie, ale na szczęście się nie pojawił. © MDK_DWR_85 / Reddit
  • Kiedyś widziałem, jak kobieta, która stała przede mną w kolejce, odrywała kawałki pieczonego kurczaka i go jadła. Kiedy doszła do lady, powiedziała, że żąda zwrotu pieniędzy za kurczaka (w połowie zjedzonego), ponieważ był za słony. © sesamesnapsinhalf / Reddit
  • Ciągle spotykam się z tą samą sytuacją:
    Ja: Czy ma Pan/Pani przy sobie numer konta, abym mogła znaleźć Pana/Pani dane?
    Klient: Tak.
    Długi okres ciszy
    Klient: Mam go podać? © DJ_So_And_So / Reddit
  • Pracuję w pizzerii. Pewnego razu zadzwoniła klientka i poprosiła o pizzę bez ciasta. Powiedziała, że lubi wszystkie składniki, ale ciasto nie. Kierowniczkę najpierw rozbawił ten żart, ale potem kobieta powiedziała, że wcale nie żartuje i zaczęła nalegać. Wszyscy byliśmy bardzo zdezorientowani. W końcu klientka stwierdziła, że mamy fatalną obsługę.
  • Powiedziałem klientowi: „Nie może Pan wyciągnąć środków z lokaty przed ustalonym terminem”, a on odpowiedział mi: „Ale podczas projektów, które robiliśmy na studiach, było to możliwe!”. Spojrzałem na niego, on popatrzył na mnie, po czym powiedziałem: „Niestety życie różni się od projektów uniwersyteckich”.
  • Pewnego roku jeden z klientów przekonał mojego szefa do otwarcia sklepu w Wigilię, aby mógł zrobić zakupy na ostatnią chwilę. Oczywiście to mnie przypadła ta zmiana. Klient przyszedł, spędził 2 godziny na przeglądaniu towarów, po czym kupił jedną z najtańszych rzeczy w sklepie. Na koniec miał jeszcze czelność powiedzieć: „Nie mogę uwierzyć, że każą ci pracować w Boże Narodzenie”. © sandiercy / Reddit
  • Pewien starszy mężczyzna bardzo się wywyższał i nie ufał, że prawidłowo odliczę jego resztę, ponieważ „jestem kobietą”. Następnie powiedział, że w pracy nadaję się tylko do tego, by stać i ładnie wyglądać. © georgia080 / Reddit
Uwaga: niniejszy artykuł został zaktualizowany w lutym 2023 w celu skorygowania materiałów źródłowych oraz zgodności z faktami.
Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Anna Tarazevich / Pexels

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły