11 prawdziwych historii, które robią się coraz straszniejsze, im dalej w nie brniemy

Ciekawostki
12 godziny temu

Czasami prawdziwe życie może być równie dziwne jak fikcja. Krótkie opowiadania, które zaraz przeczytasz, zaczynają się zupełnie zwyczajnie: od dźwięku w ścianie, niepokojącego zbiegu okoliczności czy dziwnego „błędu”. Ale z każdym kolejnym zdaniem zaczyna pojawiać się poczucie, że coś jest nie tak. Nic w tym artykule nie jest zmyślone ani niemożliwe — wszystko opiera się na rzeczach, które naprawdę mogłyby się wydarzyć. A im dalej czytasz, tym bardziej niepokojąco się robi.

AI-generated image
  • Obudziłam się o 3:00 nad ranem i zobaczyłam 18 nieodebranych połączeń od mojej córki oraz SMS-a o treści: „Mamo, pomóż mi!”. Mieszka sama i jest w 7. miesiącu ciąży. Pojechałam do niej tak szybko, jak mogłam. Ku mojemu zaskoczeniu otworzyła drzwi zdziwiona i powiedziała: „Spałam. Nie dzwoniłam!”.
    Wyjęłam telefon i wtedy obie zamarłyśmy. Była tam wiadomość: „Gorączka mojego dziecka nie spada. Co mam zrobić?”. Dołączone zostało nawet zdjęcie płaczącego niemowlęcia.

    Sprawdziłam numer nadawcy — nie był mi znany. Oddzwoniłam i odebrała spanikowana młoda kobieta. Przez łzy wyjaśniła, że jest świeżo upieczoną mamą i próbowała skontaktować się ze swoją matką, bo jej dziecko w środku nocy nagle dostało wysokiej gorączki i nie przestawało płakać.

    Okazało się, że w panice wybrała zły numer i jej desperackie wiadomości trafiły do mnie. Na szczęście udało mi się ją uspokoić i delikatnie podpowiedzieć kilka rzeczy, które mogłaby spróbować zrobić w oczekiwaniu na lekarza.

    Całe to doświadczenie było surrealistyczne, zwłaszcza że moja własna córka spodziewa się dziecka. Ta dziewczyna nigdy więcej się ode mnie nie odezwała, ale naprawdę mam nadzieję, że z nią i jej maleństwem wszystko jest w porządku.
  • Pewna dziewczyna była we mnie totalnie zakochana, ale ja nie chciałem mieć z nią nic wspólnego. Po skończeniu szkoły prawie o niej zapominałem, ale pewnego lata, kiedy wróciłem do domu na wakacje, okazało się, że przeprowadziła się do budynku, w którym mieszka moja rodzina — do mieszkania naprzeciwko naszego (w naszym bloku są dwa mieszkania na piętro).
    Nigdy wcześniej nie mówiłem jej, gdzie mieszkam. Postanowiłem jednak zachować się uprzejmie: porozmawiać z jej rodziną, przywitać nowych sąsiadów i tak dalej. W rozmowie z jej mamą dowiedziałem się, że to właśnie dziewczyna zasugerowała, by się tam przeprowadzili.
    Nie potrafię stwierdzić, czy zrobiła to celowo, czy to był przypadek, ale powiedzmy sobie szczerze — mieszkamy w dużym mieście, więc prawdopodobieństwo, że to czysty zbieg okoliczności, było raczej niewielkie. © Kenhamef / Reddit
  • W moim starym mieszkaniu były cienkie ściany i kratki wentylacyjne łączące lokale. Pewnej nocy wciąż słyszałem głos powtarzający w kółko to samo: „To nieprawda, to nieprawda”. Myślałem, że może ktoś mówi do siebie w sąsiednim mieszkaniu. Nie mogłem jednak dojść, skąd dokładnie dochodzi ten dźwięk.
    Działo się to tylko późno w nocy, może między 2 a 3 nad ranem. Trwało przez wiele tygodni i zawsze słyszałem tę samą frazę.
    W końcu zapytałem sąsiada po drugiej stronie, czy też to słyszy. Powiedział: „Tak... ale myślałem, że to ty”. Kilka dni później z bloku wyprowadził się inny sąsiad — facet dwa piętra wyżej, który pracował na nocne zmiany.
    Okazało się, że miał zestaw VR i używał go późno w nocy. A ta fraza? Pochodziła z gry o tematyce horroru, w której ciągle przegrywał.
  • Zostałem adoptowany z Ameryki Południowej do Stanów Zjednoczonych, gdy byłem małym dzieckiem. Nie mam żadnych wspomnień o moich biologicznych rodzicach. Na studiach poznałem starszego znajomego, mentora. Przedstawił mi się jako Mike.
    Kiedy dowiedziałem się, że moja biologiczna matka zmarła, otrzymałem kilka rzeczy, które po niej zostały — w tym zdjęcia. Kto był na tych zdjęciach? Mike. To on był moim biologicznym ojcem. © aaareed / Reddit
  • W piątek odebrałem z apteki moje standardowe leki. W sobotę rano wziąłem jedną tabletkę i od razu poczułem zawroty głowy i mdłości. Sprawdziłem etykietę — było na niej moje nazwisko, ale tabletki wyglądały inaczej niż zwykle. Poszukałem ich w internecie. Okazało się, że to lek na chorobę serca, której nie mam. Zadzwoniłem do apteki, a po długim oczekiwaniu farmaceuta nagle spoważniał. Kazał mi natychmiast jechać na ostry dyżur i zabrać ze sobą opakowanie z tabletkami.

    W szpitalu powiedziano mi, że gdybym wziął jeszcze jedną, moje tętno mogłoby niebezpiecznie spaść. Okazało się, że moje leki zostały przez pomyłkę zamienione z lekami innej osoby. W ramach przeprosin zaproponowali mi kartę podarunkową. Zmieniłem aptekę.
  • Zauważyłem w kawiarni kobietę, która zamówiła dokładnie to samo co ja, a nawet usiadła w taki sam sposób. Nie nawiązaliśmy rozmowy i było w tym coś niepokojącego. Kiedy wychodziłem, wstała, jakby miała za mną iść, ale ostatecznie tylko patrzyła. Tydzień później zobaczyłem ulotkę o lokalnym projekcie artystycznym poświęconym naśladownictwu i zachowaniom społecznym. Ona była jedną z występujących.
  • Światło na moim korytarzu zaczynało migotać co noc około 3:00 nad ranem. Myślałem, że to może problem z instalacją elektryczną, ale sprawa dotyczyła tylko tej jednej lampy. Wymieniłem żarówkę, ale problem nadal się pojawiał. Zaczynałem się już poważnie denerwować.
    W końcu zorientowałem się, że migotanie zbiega się w czasie z korzystaniem z mikrofalówki przez sąsiada z góry. Stary budynek, wspólne obwody elektryczne — oto wyjaśnienie.
  • Na dworcu zobaczyłem kogoś, kto wyglądał dokładnie jak ja — ubrania, włosy, nawet buty. Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy, a on się uśmiechnął. Później powiedziałam o tym mojemu współlokatorowi. Przypomniał mi, że dwa tygodnie wcześniej oddaliśmy trochę moich starych ubrań do schroniska. Prawdopodobnie ta osoba miała na sobie moje stare rzeczy.
  • Poszedłem spać we wtorek i obudziłem się w czwartek — w moim mieszkaniu wszystko było tak samo. Nie mam żadnych wspomnień ze środy, żadnych wiadomości, żadnych śladów, że wstawałem. Okazało się, że miałem lekką gorączkę i spałem prawie 30 godzin bez przerwy. Ten pominięty się wydarzył — po prostu go przespałem.
  • Śniło mi się, że ja i mój mąż mamy trójkę dzieci. Było uroczo i byliśmy szczęśliwi, dopóki nie zaczęły powoli znikać, jakby rozpadały się w pył, niczym u Thanosa. Pamiętam, że obudziłam się z dziwnym, nieswoim uczuciem.
    W następnym tygodniu dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży z trojaczkami. Jedno z nich poroniłam, drugie nagle przestało się rozwijać, a trzecie musiało zostać usunięte, ponieważ było zbyt małe i stanowiło zagrożenie dla mojego życia. To było najbardziej przerażające doświadczenie w moim życiu.
    © prznmike / Reddit
  • Mój tata był strażakiem, więc było wiele nocy, kiedy mój brat i ja zostawaliśmy sami z mamą. Pewnej nocy mama obudziła się, bo usłyszała hałas i szuranie na dole. Zadzwoniła na policję i czekała z nami w zamkniętej sypialni. Policja przyjechała, weszła do domu i okazało się, że samochodzik mojego brata się włączył i łapał jakieś sygnały radiowe czy coś w tym rodzaju. Uderzał w kuchenne szafki i zrzucił papiery ze stołu. © PuttPuttStuff / Reddit

Życie bywa czasem przerażające lub przytłaczające, ale jednym z największych darów, jakie mamy, jest rodzina. To właśnie najbliżsi ludzie często podnoszą nas na duchu i trzymają za rękę, gdy najbardziej potrzebujemy wsparcia. Oto 11 prawdziwych historii, które dowodzą, że miłość rodzinna nie ma ograniczeń.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły