Ojcowie wnoszą do rodzinnej sielanki odrobinę poczucia humoru i męski pierwiastek. Starają się ze wszystkich sił, by życie ich dzieci było choć trochę lepsze. Gdy ich pociechy są jeszcze małe, remontują im pokoje i przyrządzają śniadania, a gdy dorastają — starają się chronić je przed czyhającymi na nie problemami.
„Kilka miesięcy temu wysłałem tacie zdjęcie fajnej donicy — obaj kochamy rośliny. A ten człowiek skonstruował mi takie coś na urodziny. Jestem przekonany na 1000%, że mam najlepszego tatę na świecie”.
Troskliwy ojciec
- Kiedy ja i moja siostra byliśmy dziećmi, tata zrobił dla nas drugi dzwonek do drzwi, który był umieszczony pół metra niżej niż pierwszy. Zrobił to po to, żebyśmy mogli go dosięgnąć i dzwonić do drzwi jak wszyscy. Nigdy w życiu nie widziałem, żeby ktoś zrobił coś takiego.
„Mam nadzieję, że lubi zwierzęta!”
Ciężko stwierdzić, kto tu ma rację.
- Kiedy nasz syn był w pierwszej klasie, wybraliśmy się do jego szkoły na przyjęcie z okazji Bożego Narodzenia. Wszystkie dzieci były ładnie ubrane w różne kostiumy, a nasz syn był Batmanem. Potem spotkaliśmy naszych przyjaciół, których syn był przebrany za prezent. Dosłownie jego kostium składał się z pudełka i kokardy. Rozmawialiśmy, kiedy nasze dzieci do nas podbiegły. Pochyliłam się i zapytałam chłopca: „Och, masz taki ciekawy kostium. Czym jesteś?”. A on odpowiedział: „Mama powiedziała, że jestem prezentem, a tata, że jestem czymś dziwnym z kokardą”.
Śniadanie przygotowane przez tatę
Małe czyny, które świadczą o wielkiej miłości.
Kiedy byłem dzieckiem, zimą w naszym mieszkaniu było bardzo zimno. Mieliśmy odkurzacz, który podgrzewał powietrze podczas sprzątania. A więc każdego wieczoru mój tata godzinami odkurzał mój pokój, żeby się w nim nagrzało.
„Foremka do ciastek, którą zrobiłem dla mojego dziecka”
I tak musiał z nim zamieszkać.
- Mój tata nigdy nie lubił mojego męża. Uważał, że zasługuję na kogoś lepszego. Na naszym ślubie nie wznosił toastów, a nawet kilka razy zapytał mnie: „Jesteś pewna?”. Przez te wszystkie lata odpowiadałam mu: „Tato, to nie ty musisz z nim mieszkać!”. Miesiąc temu w naszym mieszkaniu wybuchł pożar, więc teraz je remontujemy. Wszyscy postanowiliśmy, że do czasu zakończenia prac remontowych będziemy mieszkać z moimi rodzicami. Nikomu nie przeszkadzamy i staramy się być cicho (jesteśmy prawie niewidoczni). Na szczęście tata nic nie komentuje i sprawia wrażenie, że nie przeszkadza mu to, że mieszka z moim mężem pod jednym dachem. Ale mimo to od czasu do czasu mamrocze: „Wspominałaś, że to nie ja będę z nim mieszkać, prawda?”.
„Mój syn zażyczył sobie takiego hot doga na śniadanie. I go dostał”.
„Zrobiłem dla mojej córki ten domek dla lalek — łącznie z oknami i drzwiami”.
Nie ma nic ważniejszego niż nasze ulubione rzeczy.
- W dzieciństwie uwielbiałem gruszki. Ale byliśmy dość biedni. Kiedyś poprosiłem tatę, żeby kupił mi kilka gruszek i byłem przeszczęśliwy, gdy na drugi dzień mogłem je zjeść. Później dowiedziałem się, że mój tata rozebrał swój motocykl — nasz jedyny pojazd — i sprzedał kilka jego części, aby kupić mi gruszki.