12 aktorów, którzy z różnych względów zrezygnowali z części swojej gaży

Ktoś może spytać, dlaczego aktorzy grający w hollywoodzkich produkcjach otrzymują miliony dolarów za rolę. Odpowiedź jest prosta: poza talentem mogą się pochwalić popularnością, dzięki której pieniądze przeznaczone na ich wynagrodzenie prędzej czy później wrócą do wytwórni filmowej. Chodzimy do kina nie tylko po to, żeby obejrzeć konkretny film, ale również by zobaczyć naszych ulubionych celebrytów. W dodatku gwiazdy mogą promować film w swoich mediach społecznościowych, dzięki czemu producenci wydają znacznie mniej na reklamę.

1. Chadwick Boseman

Po śmierci Chadwicka Bosemana Sienna Miller, jego partnerka z filmu 21 mostów, opowiedziała o tym, jak aktor zadbał, żeby otrzymała wynagrodzenie w należnej wysokości: „To była produkcja z dość dużym budżetem, ale wszyscy wiedzą, że w Hollywood nie ma równości płac. Poprosiłam o kwotę, na którą studio nie chciało się zgodzić. Powiedziałam: «Zagram, jeśli dostanę odpowiednie wynagrodzenie». Stanęło na tym, że Chadwick zrezygnował z części swojej gaży, żebym dostała to, o co walczyłam. Powiedział, że zasługuję na to, żeby dostać tyle pieniędzy, ile sobie życzyłam”.

Aktorka mówiła dalej: „Trudno mi sobie wyobrazić innego mężczyznę w tym mieście, który zachowałby się z takim szacunkiem i troską. Opowiedziałam tę historię swoim kolegom aktorom, którzy zamilkli, gdy ją usłyszeli. Mam nadzieję, że dała im do myślenia”.

2. George Clooney

Good Night and Good Luck to film, w który Clooney był wszechstronnie zaangażowany jako aktor, reżyser i współscenarzysta. Aby projekt doszedł do skutku, słynny aktor zgodził się na gażę zaledwie 120 000 dolarów. Nie wiemy, czy otrzymał jakąś premię za kasowy sukces produkcji, ale film miał doskonałe recenzje krytyków. Aktor został również nominowany do Oscara za reżyserię.

3. Timothée Chalamet

Decyzja młodego aktora o udziale w filmie W deszczowy dzień w Nowym Jorku reżyserii Woddy’ego Allena spotkała się z licznymi głosami sprzeciwu. Wprawdzie produkcja sama w sobie zyskała przychylne recenzje, ale Chalamet postanowił przeznaczyć całe swoje wynagrodzenie na trzy różne organizacje dobroczynne, w tym centrum LGBT. Później powiedział: „Nie chciałem zarobić na tym filmie. Jako młody aktor przyjąłem tę rolę, żeby pójść w ślady bardziej doświadczonych kolegów, których podziwiam”.

4. Brendan Fraser

W 2013 roku aktor wystąpił w filmie Gimme Shelter, który opowiada o problemie odrzucenia i bezdomności. Po zakończeniu pracy nad produkcją Fraser przekazał całe swoje wynagrodzenie organizacji Several Sources Shelters. To prawdziwe schroniska dla bezdomnych, które stały się inspiracją do powstania filmu. Szlachetny czyn Brendana zainspirował Jamesa Earla Jonesa, jego kolegi z planu, do przeznaczenia znacznej części gaży na rzecz tej samej organizacji.

5. Will Smith

Mówiło się, że za główną rolę w Królu Ryszardzie: Zwycięskiej rodzinie Will Smith otrzymał około 40 milionów dolarów. Jednak decyzja studia o wyświetlaniu produkcji na platformie HBO Max oznaczała, że pozostała obsada nie otrzymałaby premii za kinową dystrybucję filmu. Z tego względu aktor oddał im znaczną część swojej gaży. Wypisał czeki między innymi dla Saniyyi Sidney, Demi Singleton, Tony’ego Goldwyna, Jony’ego Bernthala oraz Aunjanue Ellis.

6. Jonah Hill

Jonah Hill tak bardzo chciał wystąpić w Wilku z Wall Street reżyserii Martina Scorsese, że zgodził się na bardzo niskie wynagrodzenie. Za swój angaż otrzymał zaledwie 60 000 dolarów, podczas gdy Leonardo DiCaprio około 10 milionów dolarów.

Aktor wyjawił: „Zapłacili mi najniższą możliwą sumę. Taka była ich oferta. Powiedziałem: „Dziś wieczorem podpiszę papiery. Dziś wszystko wyślę faksem. Podpiszę wszystko jak najszybciej, zanim się rozmyślą. Podpiszę je jeszcze przed pójściem spać, żeby nie mogli zmienić zdania”.

7. Obsada Teorii wielkiego podrywu

Jim Parsons, Johnny Galecki, Kaley Cuoco, Kunal Nayyar i Simon Helberg zarabiali po milionie dolarów za każdy odcinek serialu. Jednak ich koleżanki z planu, Mayim Bialik i Melissa Rauch, otrzymywały mniej niż jedną czwartą tej kwoty. Dlatego każdy z tych aktorów zrezygnował ze 100 000 dolarów swojej gaży, żeby Bialik i Rauch mogły dostały więcej pieniędzy. Dzięki temu otrzymywały po 450 000 dolarów za odcinek.

8. Michael Sheen

Michael Sheen nie tylko zarobił mnóstwo pieniędzy za swoją pracę, ale otrzymał też liczne nagrody. Niedawno postanowił być „aktorem non-profit”, co oznacza, że większość swojej gaży przeznacza na cele charytatywne.

Sheen powiedział: „Jestem na takim etapie życia, że mam wiele możliwości, które mogą się już nie powtórzyć. Moje nazwisko otwiera drzwi i skłania ludzi do przyjścia. Nie chcę kiedyś spojrzeć wstecz i pomyśleć, że nie wykorzystałem tej szansy”.

9. Ryan Reynolds

Podczas kręcenia Deadpoola Ryan Reynolds chciał, żeby na planie byli scenarzyści Paul Wernick i Rhett Reese. Pracował z nimi już od 6 lat, zanim w ogóle zaczęły się zdjęcia do filmu. Studio jednak odmówiło wypłacania im wynagrodzenia, więc Reynolds wyłożył pieniądze na ten cel z własnej kieszeni.

10. Keanu Reeves

Reeves otrzymał propozycję gaży w wysokości kilku milionów dolarów za główną rolę w filmie Adwokat diabła. Jednakże, by móc zagrać u boku Ala Pacino, Keanu zgodził się na znacznie niższe wynagrodzenie. Dzięki temu studio mogło zatrudnić Pacino. Reeves tak bardzo chciał wystąpić u boku legendarnego aktora, że nie miał nic przeciwko niższej płacy.

11. Ethan Hawke

Gdy Ethan Hawke otrzymał propozycję angażu w Nocy oczyszczenia, jego wynagrodzenie miało być bardzo niskie. Producenci powiedzieli mu jednak, że w zamian za to otrzyma spory procent od sumy, jaką zarobi film. Aktor przystał na propozycję, wierząc w ten projekt i w reżysera. Opłaciło się. W dzień premiery film zarobił 34 miliony dolarów. To fantastyczny wynik, zważywszy na fakt, że budżet całej produkcji wynosił zaledwie 3 miliony dolarów, a Hawke przez cały czas kręcenia filmu spał na kanapie.

12. Jennifer Lopez

Jennifer Lopez jest jedną z największych gwiazd popu, ale nie otrzymała wynagrodzenia za pracę przy Ślicznotkach. Była producentką i główną aktorką, ale dostała jedynie procent od tego, co zarobił film. Tłumaczyła to następująco: „Nie zarobiłam na Ślicznotkach. Pracowałam za darmo. Tak jak Jenny from the block z mojej piosenki, robię to, co kocham”.

Mówiła dalej: „To film, za który w pełni odpowiadają kobiety. To one go napisały, wyreżyserowały i zagrały w nim. Od lat widziałyśmy, że w tym przemyśle faceci mają przewagę nad kobietami. Fajnie było patrzeć, jak te role się odwróciły”.

Myślicie, że aktorzy powinni częściej otrzymywać mniejsze wynagrodzenie za film, żeby pomóc w jego produkcji? A może powinni przeznaczać większe fundusze na akcje charytatywne?