12 historii z życia wziętych, które okazują się coraz dziwniejsze, gdy zgłębisz szczegóły

Ciekawostki
dzień temu

Czasami prawda jest dziwniejsza od fikcji. W tej kolekcji zebraliśmy prawdziwe historie, które przyprawią cię o dreszcze. Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się zwykłymi opowieściami, ale im głębiej się w nie wciągniesz, tym bardziej stają się pokręcone i niepokojące. Od mrożących krew w żyłach zbiegów okoliczności po niewyjaśnione wydarzenia — te historie sprawią, że zaczniesz zastanawiać się, co jest prawdziwe i jakie niespodzianki kryją się tuż pod powierzchnią.

  • Byłem za granicą w podróży służbowej. Trzeciego dnia dostałem wiadomość od żony, abym wrócił natychmiast, bo nasz syn miał wypadek. Kiedy przyjechałem, moja żona powiedziała: „Nie wysłałam ci żadnej wiadomości!”. Pokazałem jej swój telefon. Zbladła. „Nie pisałam do ciebie! Uznałam, że z naszym synem wszystko w porządku”.
    Ale wiadomość tam była — wysłana z jej numeru. Odwróciła się do mnie, a jej głos zadrżał. „Nie wysłałam tego. Chciałam zrobić ci niespodziankę w trakcie twojej podróży, bo w dniu, w którym wyjechałeś, dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Ale potem zmieniłam zdanie, zaczęłam czuć mdłości”.
    Fala radości z myśli o tym, że znów zostanę ojcem, szybko ustąpiła miejsca niepokojowi. Żadne z nas nie potrafiło wyjaśnić tej wiadomości. A potem oboje doznaliśmy szoku. Był jeszcze jeden SMS: „Uważaj. Z twoim synem jest coś nie tak”.
    Próbowaliśmy dowiedzieć się, kto mógł wysłać te wiadomości, ale w końcu daliśmy za wygraną, uznając, że ktoś zhakował mój telefon. To były tylko te dwa dziwne SMS-y, jakie kiedykolwiek dostaliśmy, więc postanowiliśmy o tym zapomnieć.
    Kilka miesięcy później moja żona nagle poroniła... Dziecko, które straciliśmy, było chłopcem. Od tamtej pory minęło dziesięć lat, a ja wciąż mam dreszcze, gdy o tym myślę.
  • Moi przyjaciele i ja przez lata spotykaliśmy się prawie co wieczór w tej samej kawiarni. Było nas sześcioro. Pewnego lata zaczął się tam pojawiać chłopak o imieniu Isaac. Był w naszym wieku, pochodził z innego stanu i na lato zatrzymał się u swoich dziadków. Szybko stał się częścią naszej grupy — graliśmy razem w planszówki, rozmawialiśmy do drugiej nad ranem. Isaac zawsze przychodził pieszo, a ja odwoziłam go do domu dziadków na koniec wieczoru. Pod koniec lata wrócił do siebie i nigdy więcej się do nas nie odezwał (to było jeszcze przed erą mediów społecznościowych). Jakieś pięć lat później, gdy nasza paczka w większości się rozpadła, znów spotkaliśmy się w kawiarni — wszyscy byli akurat w mieście na święta. Wspominaliśmy stare czasy i wspomniałam Isaaca („Ciekawe, co się z nim stało”). Nikt nie wiedział, o kim mówię. Mam nawet jego zdjęcie, które w końcu znalazłam i wszystkim wysłałam... ale nikt go nie rozpoznał. Minęło już ponad dziesięć lat, a nadal tylko ja pamiętam Isaaca. © PortiaGreenbottle / Reddit
  • Powiedziałem w pracy, że muszę wyjechać na tydzień na pogrzeb członka rodziny (kuzyna mojej babci w Teksasie). Całkowicie zmyślona historia. W rzeczywistości chciałem po prostu wziąć wolne i spędzić czas w luksusowym domu, którego pilnował mój znajomy — jacuzzi, pełny bar itd. W dniu, w którym zaczął się mój „urlop”, dostałem telefon, że kuzyn mojej babci naprawdę zmarł. Moja rodzina wybierała się na pogrzeb i oczekiwała, że pojadę z nimi. © magikjaz / Reddit
  • Po tym, jak rozbiłem swój samochód, podszedł do mnie mężczyzna z bliznami po oparzeniach na twarzy i dłoniach. Zapytał, czy wszystko ze mną w porządku, a potem usiadł na miejscu pasażera. Powiedział: „Musisz wiedzieć, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu”. Odpowiedziałem: „Wiem”. Następną rzeczą, którą pamiętam, jest rozmowa z drugim kierowcą i policją — tamtego mężczyzny już nigdzie nie było. Nikt inny oprócz mnie go nie widział. © cloud9atlass / Reddit
  • Kiedy pracowałam w hospicjum, opiekowałam się serdecznym starszym panem, który przed śmiercią zobaczył swoją żonę. Zmarła pięć lat wcześniej. Był przykuty do wózka, ale w noc swojej śmierci wstał i chodził. Cały czas powtarzał, że jego żona po niego przyjdzie. Gdy pielęgniarka i ja po raz kolejny pomogłyśmy mu wrócić do łóżka, spojrzał na puste drzwi i powiedział: „Och, dziewczyny, ona tu jest”. Potem stracił przytomność i zmarł mniej więcej godzinę później. © salty-MA-student / Reddit
  • Kiedy kilka lat temu siedziałem w pracy, nagle mój współpracownik (S) dostał poważnego ataku padaczki. (Później powiedział nam, że nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło). Wszyscy wpadli w panikę, a wtedy podszedł do nas jakiś mężczyzna i delikatnie przytrzymał S, żeby nie uderzył głową o biurko. Gdy atak minął, mężczyzna wstał i powiedział: „Karetka powinna tu być za chwilę, więc moja praca jest skończona”, po czym wyszedł.
    Co jest najdziwniejsze? Nikt z nas nie wiedział, kim był ten facet. Byliśmy tak przejęci atakiem S, że dopiero po przewiezieniu go do szpitala zdaliśmy sobie sprawę, że ten człowiek był kompletnym nieznajomym. Nasza firma mieściła się w budynku, do którego można było wejść tylko za pomocą karty dostępu. Był zamknięty dla osób z zewnątrz. W biurze pracowało zaledwie dwanaście osób, a on nie był jedną z nich. Więc kto to był? © BarracudaImpossible4 / Reddit
  • Moja mama oglądała stary album ze zdjęciami i opowiadała o przyjęciu, które zorganizowała dla swoich współpracowników ponad 25 lat temu. Powiedziała, że to miło z mojej strony, że jej wtedy pomogłam, rozstawiając stoły itp.
    Nie mam żadnych wspomnień z tamtego przyjęcia. Dosłownie nic. Pomyślałam więc, że żartuje. Potem pokazała mi zdjęcia i faktycznie na nich byłam! I to nie tak, że byłam wtedy dzieckiem — miałam jakieś 19 lub 20 lat.
    Zastanawiam się, co jeszcze wymazał mój mózg. © sonia72quebec / Reddit
  • W siódmej klasie po kryjomu zszedłem na dół, bo nie mogłem spać. Stałem w kuchni przez jakieś 10 minut, patrząc jak mój tata ogląda Star Treka. Kiedy wyemitowano reklamy, poszedłem z powrotem na górę i zauważyłem, że w garażu pali się światło. Wyszedłem i zobaczyłem mojego tatę sortującego surowce wtórne. Kiedy wróciłem salonu, nikogo tam nie było, a telewizor był wyłączony. Teraz mam 32 lata i wciąż o tym myślę. © LooseLeaf24 / Reddit
  • Przez kilka tygodni miałam objawy ciąży. Byłam już w ciąży wcześniej i czułam się dokładnie tak samo. Robiłam testy codziennie, aż w końcu zaczęły się pojawiać dziwne, ledwo widoczne kreski. Pewnego dnia musiałam całą noc siedzieć przy otwartym oknie z bólem głowy i mdłościami. Byłam już pewna, że jestem w ciąży i że wkrótce test wyjdzie pozytywny. Spróbowałam rano — kreska była bardzo słaba. Zapytałam moją siostrę bliźniaczkę, czy ostatnio źle się czuła. Odpowiedziała: „Tak, całą noc było mi niedobrze. A czemu pytasz?”. Powiedziałam, że od jakiegoś czasu mam mdłości, na co ona: „Ja też” — i wysłała mi zdjęcie USG, mówiąc, że to wczesna ciąża i żebym jeszcze nikomu nie mówiła. Kilka dni później dostałam okres. © throawaybanana12 / Reddit
  • Byłem na stacji benzynowej i właśnie skończyłem robić tam zakupy. Kiedy wyszedłem, podszedł do mnie postawny facet w koszulce z logo jakiegoś biznesu mięsnego i zapytał, czy jestem zainteresowany kupnem mrożonego mięsa hurtowo. Byłem totalnie spłukany, miałem tylko jakieś 500 dolarów dostępnych na karcie kredytowej. Nie chciałem nic kupować, ale z moich ust wyrwało się „tak”, jakby od tego zależało moje życie. Kilka minut później wróciłem do domu z zapasem próżniowo pakowanych ryb i kurczaka na cały miesiąc. Nie wiem, kto powiedział „tak”, ale to nie byłem ja. © NeuralBreakDancing/ Reddit
  • Mam pierścionek, który dostałam od mojej mamy. Kiedyś należał do mojej zmarłej babci. Był dla mnie za duży, by nosić go na palcu, więc powiesiłam go na łańcuszku i nosiłam jak naszyjnik.
    Pamiętam, że kiedyś siedziałam w klasie i bawiłam się nim podczas lekcji. Cały czas był na mojej szyi. Pod koniec dnia, kiedy szkoła się skończyła i wszyscy rozeszli się do domów, zdałam sobie sprawę, że go nie mam. Spanikowałam, pobiegłam z powrotem do klasy i próbowałam odtworzyć moje kroki, ale nie udało mi się go znaleźć. Byłam naprawdę załamana, że zgubiłam ten pierścionek. Kiedy wróciłam do domu i weszłam do sypialni, zobaczyłam pierścionek i łańcuszek ułożone starannie na środku mojej poduszki. Wyglądało to tak, jakby ktoś je tam położył. © jaythenerdgirl / Reddit
  • Mój tata miał dziewczynę, której naprawdę nie znosiłam. Była młodsza od niego o jakieś 20 lat i miała bardzo materialistyczne podejście. Studiowałam za granicą i miałam wrócić do kraju, więc napisałam do kuzynki z pytaniem, czy mogłaby pójść ze mną do czarownicy, by rzucić na nią zaklęcia. Chciałam to zrobić, gdy tylko przylecę.
    Kiedy leciałam do domu, pasażerka obok do mnie zagadała. Opowiedziała mi historię o swoim ojcu, która była taka sama jak moja, włącznie ze szczegółami. Najdziwniejsze jest to, że nagle powiedziała, patrząc mi prosto w oczy, żebym trzymała się z dala od czarów.
    Nie miała skąd o tym wiedzieć... Jakie są szanse, że nieznajoma poruszy temat czarów, gdy jesteś po drugiej stronie planety, 11 tysięcy kilometrów od domu? © purple_glitter_heart / Reddit

Czasami miejsce pracy to nie tylko terminy i spotkania — mogą zdarzyć się tam naprawdę nieoczekiwane i oszałamiające rzeczy. W tym artykule przedstawiamy niewiarygodne, ale prawdziwe historie ze świata pracy, które udowadniają, że niekiedy zwykły dzień zamienia się w przygodę.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły