12 osób, które gorzko pożałowały zaproszenia kogoś w gościnę

Ludzie
dzień temu

Gościnność to piękna cecha. Ale może być wystawiona na ciężką próbę, gdy okazuje się, że jest nadużywana przez roszczeniowych i bezmyślnych gości. Gdyby wszyscy tak się zachowywali, ludzie już dawno przestaliby zapraszać kogokolwiek do swoich domów.

  • Mam 31 lat, mieszkam sama. Moje dochody są przeciętne, starcza mi na samodzielne życie, ale często odwiedza mnie koleżanka z pięcioletnią córką. Zabiera ją na jakieś zajęcia, albo akurat przechodziła, albo mąż w delegacji, więc przychodzi pogadać i zabić czas. Pracuję zdalnie, więc prawie cały czas jestem w domu i ona o tym wie. Nie zakładałam, że mam je też karmić, kupiłam sobie kawałek ciasta, żeby wypić herbatę po pracy, zrelaksować się. Ale potem przyszła koleżanka, ja jeszcze pracowałam. Kiedy siedziałam przy komputerze, koleżanka poszła do kuchni, wyjęła ciasto z lodówki i dała je swojej córce. Myślałam, że sobie pójdą, a ja zjem spokojnie posiłek, ale koleżanka nie spieszyła się, pytając, co mam na obiad. Odpowiedziałam, że muszę tylko podgrzać zupę. Powiedziała: „Moja córka nie je zup, zjedzmy coś innego. Na przykład kiełbaski z makaronem”. Nie miałam nic innego, więc sobie poszły. To było nieprzyjemne, ale uznałam, że to nic takiego. Jednak koleżanka z dzieckiem zaczęła często przychodzić, a pewnego razu wychodząc, powiedziała, że jutro napijemy się herbaty z czymś smacznym. Myślałam, że wszystko kupi i przyniesie, ale ona zakładała, że to ja mam się tym zająć. Narzekała też, że nie mam nawet pierogów w zamrażarce. Jak można tak żyć? Odpowiedziałam, że jestem przyzwyczajona do życia w pojedynkę i kupowania małych ilości. Nie wytrzymałam i powiedziałam też, że mogła przynieść coś do herbaty, skoro przyszła w odwiedziny. Musiała się obrazić, bo nie dzwoni od tygodnia i nie przychodzi. Nie wiem, czy się smucić, że straciłam jedyną koleżankę, czy cieszyć? © Anonymous / Ispovedi
  • Pewnego dnia moja ciotka przyszła w odwiedziny. W czasie, kiedy spaliśmy. Przycięła wykonane na zamówienie koronkowe zasłony w jadalni, ponieważ uznała, że są za długie. Przejrzała pojemniki do przechowywania i poprosiła mnie, żebym dała jej kilka. A potem wypełniła je jedzeniem z naszej lodówki. © Nieznany autor / Reddit
  • Przyjaciółka, której nie widziałam od lat, przyjechała z wizytą. Przez pierwsze kilka dni jej pobytu nie mogłam zwolnić się z pracy. W tym czasie zdążyła zatkać toaletę, zalać łazienkę, wytrzeć ją ręcznikami kąpielowymi i nic mi nie powiedzieć. Nie zauważyłam tego, dopóki nie wdepnęłam w wodę (na szczęście nic nie przeciekło do sąsiadów). Ponadto zjadła każdy okruch jedzenia w domu. Nie zawracała sobie głowy zakupami spożywczymi, nawet chleba czy mleka, mimo że nie brakowało jej pieniędzy, a ja miałam ograniczony budżet. Nawet nie poszła ze mną na targ, by pomóc mi w zakupach. Potem dowiedziałam się, że przyprowadziła do mojego domu jakiegoś mężczyznę. Wyrzuciłam ją po dwóch dniach i od tamtej pory z nią nie rozmawiałam. © yeahyeahiknow2 / Reddit
  • Kiedy byłam młoda, zaprosiłam do siebie dużą grupę przyjaciół. Nie zdawałam sobie sprawy, że kiedy spotykają się razem, wariują. Jedli ziemniaki, maczali je w sosie i jednocześnie głośno o czymś dyskutowali, machali rękami, śmiali się. I wtedy ktoś kapnął sosem prosto na dywan w salonie, który niedawno kupiła moja mama. Koleżanki tylko parsknęły śmiechem na moją skargę. Nie mogłam wyszorować plamy do końca, więc musiałam przesunąć kanapę i przykryć nią plamę. Mama nigdy się nie dowiedziała.
  • Jesteśmy małżeństwem od dwóch lat, oboje mamy po 30 lat, mieszkamy w moim mieszkaniu, w rodzinie wszystko jest w miarę w porządku. Ale w ciągu ostatnich sześciu miesięcy brat mojego męża często nas odwiedza. Przyjeżdża raz w tygodniu bez uprzedzenia. Nawet nie dzwoni do mnie, tylko do męża ze słowami: „Jestem pod twoimi drzwiami, otwórz”, a ja jestem stawiana przed faktem dokonanym. Siedzę w pracy, dzwoni mój mąż, który również jest w pracy, i informuje mnie, że jego brat jest już u nas w domu! Sama jestem towarzyska i gościnna, ale bez przesady! Przychodzi, opróżnia całą lodówkę, zostawia górę brudnych naczyń i siada przy komputerze. Cały wieczór tkwi przed ekranem, słucha muzyki (nie mogę znieść jego rapu), za każdym razem zostaje na noc, a rano, zostawiając bałagan, wychodzi bez słowa. Prosi też o pieniądze na dojazdy. Nawet z nami nie rozmawia, przychodzi zjeść za darmo i posiedzieć przy komputerze. Nigdy nawet nie przyniósł ze sobą ciastek do herbaty. Od sześciu miesięcy jestem katowana ciągłymi wizytami, mój mąż nie chce zareagować, a tolerowanie obecności szwagra w domu jest dla mnie nieprzyjemne. © Lelya / Ispovedi
  • Wynajmuję sama mieszkanie. Postanowiłam zaprosić mamę do siebie. Myślałam, że spędzimy miło czas. Ale moja mama zrobiła inspekcję. Gdy tylko przekroczyła próg, stwierdziła, że mam brudno w mieszkaniu. Przy herbacie komentowała mój wygląd. Dowiedziałam się, że mam okropną cerę, zęby, zły manicure, głupią fryzurę, okropny kolor włosów, złe ubrania, tanią biżuterię. Po herbacie zaczęła badać każdy kąt, potem pozmywała wszystkie naczynia, wzięła mopa i miotłę. Narzekała, że nie mam odkurzacza z filtrem wodnym. W końcu zużyła całą butelkę środka czyszczącego. Naczynia trzeba będzie umyć po raz trzeci, ponieważ nie wypłukała do końca detergentu. Wyrzuciła moje rękawiczki wielokrotnego użytku i prawie nową szmatkę. Teraz muszę ponownie szukać różnych przedmiotów gospodarstwa domowego, ponieważ umieściła je tam, gdzie uznała za stosowne. Po tej wizycie pozostało mi rozczarowanie. Myślałam, że spędzę czas jak z najlepszą przyjaciółką, a zostałam oceniona, skrytykowana i upokorzona. Szczerze mówiąc, spodziewałam się pochwał, aprobaty i zachęty. Miałam nadzieję, że moja mama będzie ze mnie zadowolona. Jakoś straciłam ochotę, by zaprosić ją ponownie. © Anonymous / Ispovedi
  • Na moim przyjęciu urodzinowym jedna z koleżanek z klasy nie mogła otworzyć drzwi do łazienki. Zamiast poczekać, aż mój tata przyniesie narzędzia, jej tata zepsuł zamek. Do dziś jest zepsuty. I nie, jej tata nie zapłacił moim rodzicom odszkodowania. © tea_drinking_*** / Reddit
  • Mój szwagier zamieszkał z nami po rozwodzie. Dość szybko zaczął spotykać się z nową dziewczyną. Mieszkała z rodzicami, aby zaoszczędzić pieniądze, więc mogli spędzać czas tylko w naszym domu. Poprosiłam szwagra, żeby widywał się z nią u nas tylko 3-4 razy w tygodniu, co według mnie jest całkowicie rozsądne. A jego dziewczyna zapytała, czy może przychodzić codziennie, jeśli nie będzie nocować. Powiedziała, że to jedyne miejsce, w którym mogą się spotykać, a ponieważ wkrótce będziemy rodziną, musimy pójść na kompromis. W końcu przestałam czuć się jak gospodyni we własnym domu. Wracałam do domu, a ona tam była, wychodziłam do pracy, ona nadal była. Ta dziewczyna przyniosła do nas swoje rzeczy, zjadła mnóstwo jedzenia. Szwagier nie zareagował w żaden sposób. To było długie kilka miesięcy. W końcu znalazła jakiś kąt, ale moja niechęć była silna. Dobrze, że potem się rozstali. © abqkat / Reddit
  • Zaprosiliśmy przyjaciela na wizytę. Nie chciał zanieść talerza z pizzą do salonu, bojąc się, że upuści coś na dywan. Chociaż zapewniałem go niezliczoną ilość razy, że mnie to nie obchodzi. I tak odkurzam dwa razy w tygodniu. Kiedy skończył jeść, umył swój talerz. Poszedłem do kuchni i zobaczyłem, że przy okazji umył naczynia, które były w zlewie. W porządku, pomyślałem, że to miłe. Następnego dnia postanowiłem odłożyć naczynia, które umył. Połowa z nich była brudna, ale z jakiegoś powodu wszystkie zostały wystawione do wyschnięcia. © AffeKonig / Reddit
  • Od roku jestem na zdrowej diecie. Niezauważalnie dla mojego męża, jego również przestawiłam na dietę. Przyzwyczaiłam go do sałatek i warzyw, a przed telewizorem jadł owoce. Wydawało się, że jest z tego zadowolony, nawet nie zauważył, że przez cały rok jadł tak jak ja. Ale potem na miesiąc przyjechała teściowa i zaczęło się: niedobre jedzenie, tanie produkty, same węglowodany i tłuste mięso. Ona sama gardziła owocami i warzywami i zachęcała do tego mojego męża. Zrobiła mu pranie mózgu, że go głodzę. A teraz mój mąż domaga się, żebym gotowała jak jego matka, kręci nosem na sałatki i owoce, je mnóstwo chipsów i słodyczy. Codziennie jest awantura. © Overheard / Ideer
  • Pozwoliłam mojej siostrze zostać ze mną przez kilka dni. Próbowała ustalać własne zasady w moim domu. Powiedziałam jej, że nie będę tego tolerować, bo to ja jestem gospodynią, a nie ona. Zgodziła się. Po kilku godzinach wyszłam z domu. Ale wróciłam, bo zapomniałam portfela, i usłyszałam, jak siostra krzyczy na mojego syna za to, że wyjął napój z lodówki bez jej pozwolenia. Natychmiast ją wyrzuciłam. Od tamtej pory się nie kontaktujemy. © Cagy90 / Reddit
  • Ciotka postanowiła nas odwiedzić. Rano byłam zajęta, a ona zadzwoniła, żebym przyjechała po nią na dworzec. Powiedziałam, żeby wzięła taksówkę. A ona zaczęła krzyczeć, że jej nie szanuję. Więc warknęłam, że nie chcę się z nią widzieć. Po tym ciotka się do mnie nie odzywa. Był też inny przypadek z moją teściową. Zdecydowała, że może przychodzić do nas, kiedy tylko chce. Mieszkamy pięć minut spacerem od siebie. Było to szczególnie irytujące, gdy teściowa przychodziła rano w wolny dzień na wspólną kawę. Nawet piekła ciasto. Nie doceniałam jednak jej starań. Powiedziałam wprost, że w weekend chcemy dłużej pospać, a nie przyjmować gości. Obraziła się, zaczęła rozmawiać tylko z moim mężem. I wtedy zrozumiałam, że tak będzie lepiej. Kocham wszystkich moich krewnych, ale tylko na odległość. Z jakiegoś powodu żaden z nich nie szanuje moich osobistych granic. © Anonymous / Ispovedi

Rodzina potrafi nieźle namieszać w naszym życiu. Przekonali się o tym bohaterowie tego artykułu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły