12 osób, które pomimo upływu lat nie potrafią zapomnieć pewnych sytuacji ze studiów

Ludzie
dzień temu

Czasami z nostalgią wspominamy nasze studenckie lata. Złośliwi wykładowcy, zabawni koledzy z roku, zarwane noce i imprezy... Oto kilka historii, które natychmiast przywołają wspomnienia z tamtych czasów.

Niektóre obrazy w artykule zostały wygenerowane przy pomocy sztucznej inteligencji.

  • Poszłam na egzamin. Okazało się, że wszystkie dziewczyny musiały założyć spódnice, ale ja przyszłam w dżinsach. Namówiłam koleżankę na pożyczenie spódnicy. Powiedziała, że nie zmieści się w moje spodnie, ale zgodziła się. Wbiegłam do sali, chwyciłam pytania, przytrzymując ręką spódnicę. I wtedy zdałam sobie sprawę, że mam w kieszeni dobrą ocenę, bo mniej więcej znałam odpowiedzi. Dostałam czwórkę i kupiłam w stołówce dwa desery dla Ani, od której pożyczyłam spódnicę. © Olga Savina / Dzen
  • Kiedyś miałam flakonik „szczęśliwych” perfum. Używałam ich tylko przed ważnymi wydarzeniami, więc zużywały się powoli. Ostatnio perfumowałam się przed jednym bardzo ważnym egzaminem. Byłam bardzo zdenerwowana, więc użyłam dużo perfum. Co się stało? Nie odpowiadałam dłużej niż minutę. Okazało się, że nauczyciel ma wyostrzony węch, więc poprosił mnie, żebym wyszła, bo on nie znosi ostrych zapachów. Dał mi ocenę bardzo dobrą, chociaż miałam czas odpowiedzieć tylko na jedno pytanie, a część praktyczną napisałam normalnie. Wyszłam zadowolona. Perfumy znowu przyniosły mi szczęście! © Chamber 6 / VK
  • Kiedy byłem studentem, dziewczyny zaprosiły mnie na imprezę. Poszedłem do kuchni w poszukiwaniu jedzenia. A tam była góra brudnych naczyń. Umyłem wszystkie naczynia i wyszorowałem kuchnię, a potem poszedłem do domu. Nie wiem, co sobie pomyślały, ale następnego dnia zostałem zaproszony do dwóch kolejnych mieszkań. Odmówiłem. © Listening / Ideer
  • Mieliśmy jednego dziwnego profesora. Przychodził na wykłady i nic nie mówił. Po 30 minutach wstawał i wychodził. Ale musieliśmy zdawać u niego egzamin. Tylko ja przyszedłem na ten egzamin, inni pewnie myśleli, że nic się nie stanie. Ale na egzaminie nauczyciel powiedział: „To był test twojej inteligencji i zdolności. Nie bałeś się, gratulacje! Będziesz świetnym specjalistą. Zdałeś! I powiedz reszcie, żeby przyszli na egzamin w środę. Ale nie pójdzie im łatwo”. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Zdawałam mechanikę teoretyczną. Wyciągnęłam pytania, których się nie nauczyłam. Siedziałam, nerwowo wiercąc się na krześle. Nauczyciel zauważył to i zapytał: „Co, chcesz ściągać?”. Odpowiedziałam, że tak, gdybym tylko wiedziała, skąd. A on na to: „Co w tym takiego trudnego? Chodźmy do mojego biurka”. Podeszłam, zaczął mi to jasno tłumaczyć. Na koniec powiedział: „Czy 4 ci wystarczy? A może potrzebujesz więcej pytań?”. Odpowiedziałam, że czwórka jest dla mnie więcej niż wystarczająca. © delgey / Dzen
  • Zdawałem egzamin. Nauczyciel powiedział: „Jeśli chcesz dostać piątkę, musisz znać odpowiedzi na wszystkie pytania”. I zaczął zadawać mi wszystkie 68 pytań w kolejności. Gdzieś przy 35. czy 40. potknąłem się, a on powiedział: „Powtórka!”. Uratowało mnie tylko to, że byłem naprawdę wściekły, więc nawrzeszczałem na niego. Ostatecznie dostałem 4. © thyratr0n / Pikabu
  • Wraz z kilkoma kolegami z grupy wybraliśmy wykłady z psychologii. Nadszedł dzień egzaminu, wchodzimy do sali, siadamy. Nagle profesor, najsłodsza starsza pani, włącza na głośniku reggae. Wszyscy są zdezorientowani, rozglądają się. A ona ogłasza, że test zabierzemy do domu, a zamiast egzaminu będzie pizza party. Dziwny, ale najlepszy egzamin w historii! © reffinstraf / Reddit
  • Trwał nudny wykład. Studenci z górnych rzędów skradali się do schodów, a gdy wykładowca pisał na tablicy, dotarli do górnych drzwi sali. Liczba studentów z górnych rzędów malała. Ale po kilku minutach coś się stało. Jeden po drugim uciekinierzy pojawiali się przy dolnych drzwiach, przepraszali za spóźnienie i wchodzili. To było takie kółko! Okazało się, że dziekan spotkał ich przy górnych drzwiach i odesłał ich dolnymi. © The Women’s Conspiracy / Dzen
  • Jedna z moich ulubionych historii wydarzyła się pierwszego dnia szkoły. Nasz profesor wywołał moje nazwisko podczas apelu. Ja i facet za mną powiedzieliśmy w tym samym czasie: „Jestem!”. Wszyscy się roześmiali, a profesor sprecyzował, wywołując pierwszą literę mojego nazwiska. Obaj odpowiedzieliśmy. Wszyscy byli w szoku. Podeszliśmy i dokończyliśmy nasze imiona. Okazało się, że też są podobne. Skończyło się na tym, że zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. © cat_father / Reddit
  • Moja córka miała egzamin poprawkowy podczas długiego weekendu. Zabrała swoją 4-miesięczną córkę do nosidełka i odjechała. Zadzwoniła do mnie i powiedziała, że wszystko jest zamknięte, nikogo nie ma. Potem oddzwoniła i powiedziała zakłopotana: „Przyszedł nauczyciel. Zapytał, w jakim wieku jest moje dziecko, i dał mi czwórkę tuż przy wejściu do zamkniętego instytutu”. Teraz to dziecko, moja wnuczka, ma 11 lat. © L-A / Dzen
  • Umówiłam się z nauczycielem na uczelni na dodatkowe lekcje, aby nadążyć za przedmiotem. Po czwartych zajęciach staliśmy na korytarzu, gdzie było wielu uczniów, w tym moi koledzy z klasy. Nauczyciel zapytał mnie głośno, aby przekrzyczeć hałas: „U ciebie czy u mnie?”. Trzeba było widzieć miny uczniów, którzy stali dookoła. A nauczycielowi chodziło tylko o to, gdzie będziemy mieć zajęcia: u niego, czyli na uniwersytecie, czy u mnie, czyli w kawiarni. © Caramel / VK
  • Wybierałam się na egzamin. Pobiegłam do fryzjera i poprosiłam o ułożenie włosów w nieco niechlujny sposób. Zrobił mi istną wieżę z włosów! Dotarłam na egzamin. Profesor był zahipnotyzowany moją fryzurą. Kiedy skończyłam, powiedział: „Epicko!”. I dał mi piątkę. Potem cały wydział się na mnie gapił. Ten nauczyciel nigdy nie dawał nikomu piątki. © Chipita Negodaeva / Dzen

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły