12 osób, które posłuchały swojej intuicji i uniknęły tragedii

Ciekawostki
4 godziny temu

Czasami po prostu wiesz, że coś jest nie tak. To niepokojące uczucie, instynktowne „nie”, nawet gdy wszystko wygląda normalnie — to coś więcej niż tylko nerwy. To twój wewnętrzny głos, który próbuje cię ochronić. Te przerażające historie pokazują, co może się stać, gdy ludzie wsłuchają się w tę wewnętrzną przestrogę — i o włos unikną tego, co mogło się stać prawdziwym koszmarem.

  • Kiedy byłam w ciąży po raz pierwszy, coś było nie tak. Od samego początku wiedziałam, że to nie skończy się dobrze. Kilka tygodni później zaczęłam odczuwać skurcze i miałam plamienie, co we wczesnej ciąży może być normalne. Trafiłam na ostry dyżur. Nie znaleźli żadnych śladów ciąży w macicy i uznali, że to poronienie zatrzymane i chcieli mnie wypisać do domu.
    Ale to przeczucie, że coś jest bardzo nie tak, nie opuszczało mnie. Zażądałam, by przyjął mnie mój ginekolog. Zoperował mnie w trybie nagłym 4 godziny po tym, jak przyszedł mnie zbadać, aby usunąć pęknięty jajowód i zatrzymać krwawienie wewnętrzne. Gdybym nie posłuchała swojego przeczucia, już bym nie żyła. © kat4190 / Reddit
  • Miałam wyjść na umówione spotkanie, ale nagle poczułam potrzebę, by przed wyjazdem posiedzieć w samochodzie. Siedziałam tak, rozglądając się przez około dwie minuty. W końcu uczucie minęło i pojechałam. Na autostradzie zobaczyłam wypadek, który wydarzył się dokładnie w miejscu, gdzie powinnam być kilka minut wcześniej. W ciężarówce przebiła się opona i uderzyła w inne samochody, powodując efekt domina.
    To był koszmar. Dwie osoby zginęły. Kilka innych zostało ciężko rannych i trafiło do szpitala. Stałam w korku za miejscem zdarzenia przez około dwie godziny i bardzo się cieszyłam, że po prostu siedziałam w samochodzie, rozglądając się dookoła, zanim odjechałam. Do dziś czasem to robię, wspominając tamtą chwilę. © ikbenerook / Reddit
  • Kiedy miałem jakieś 10-11 lat, zapytałem mamę, czy możemy zabrać babcię na lunch. Była temu przeciwna, ale ja upierałem się, że naprawdę chcę zobaczyć babcię i że ona chciałaby pójść na obiad tego dnia.
    Po lunchu w centrum handlowym babcia zaczęła niewyraźnie mówić i stała się bardzo zdezorientowana. Miała wylew.
    Na szczęście moja mama zauważyła, co się dzieje i zabrała ją do szpitala w ciągu 20-30 minut. Lekarze powiedzieli, że udało im się zatrzymać udar, a ona wyszła z niego praktycznie w takim stanie jak przed.
    Kilka dni po fakcie moja mama powiedziała mi, że w zasadzie uratowałem życie mojej babci, domagając się, żebyśmy tego dnia zabrali ją na obiad. © DargoSun92 / Reddit
  • Mój 3-letni syn był przypięty w foteliku samochodowym, gdy nagle zaczął powtarzać: „Zamknij drzwi, zamknij drzwi!”. Wcisnęłam przycisk, żeby go uspokoić, a kilka sekund później z tyłu samochodu pojawił się mężczyzna, który próbował otworzyć drzwi i wsiąść. Nasze były zamknięte, ale podszedł do samochodu przed nami, otworzył ich drzwi i zaczął bić kierowcę.
    Światła zmieniły się na zielone, więc tamten kierowca odjechał, a ja pojechałam za nim, zostawiając napastnika potykającego się na drodze. Mój syn był mocno zapięty w masywnym foteliku — nie miał żadnej możliwości, żeby zobaczyć, co dzieje się za nami, a był z tyłu, więc nie widział też lusterek bocznych. © anomalous_cowherd / Reddit
  • Kiedy byłem nastolatkiem, dorabiałem sobie, pomagając miejscowemu rolnikowi przy belowaniu siana. Siano było układane na przyczepie i ciągnięte przez traktor do stodoły. Zwykle siedziałem z przodu przyczepy w drodze do stodoły, ale nagle poczułem, że to nie jest dobre miejsce i przeniosłem się na tył.
    Gdy tylko to zrobiłem, usłyszałem brzęk. Zaczep odczepił się od ciągnika podczas zjeżdżania ze stromego wzgórza. Wspiąłem się na tył i z łatwością zsiadłem — chwilę przed tym, jak przyczepa przewróciła się do wąwozu. © p38-lightning / Reddit
  • Pewnego wieczoru, kiedy byłam 20-letnią studentką, siedziałam sama w swoim mieszkaniu. Spodziewałam się gościa od kablówki, więc kiedy usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je. Zobaczyłam starszego mężczyznę, który zdecydowanie nie był facetem od kablówki, ponieważ nie miał na sobie stroju służbowego. Powiedział, że chodzi po mieszkaniach i instaluje alarmy bezpieczeństwa. Od razu mu nie zaufałam i powiedziałam, że to zły moment i że moja współlokatorka rozmawia z rodzicami przez telefon.
    Nie było jej tam, ale nie chciałam, żeby facet myślał, że jestem sama. Zapytał: „Gdzie ona jest?”. Po prostu zamknęłam mu drzwi przed nosem, mówiąc: „Nie teraz”. Następnego ranka zadzwoniłam do właścicielki mieszkania i zapytałam ją o instalację alarmów bezpieczeństwa. Nie miała pojęcia, o czym mówię i nie wyraziła na to zgody. © tess2020x / Reddit
  • Byłem w lesie, szukając zwierząt, gdy znalazłem duży kawałek sklejki, który byłby idealną kryjówką dla gadów i płazów. Kiedy miałem ją podnieść, przyszło mi do głowy: „A co, jeśli coś jest dokładnie tam, gdzie położę ręce?”. Wziąłem więc patyk, by ją unieść, a pod spodem była żmija — mokasyn miedziogłowiec.
    Nie była dokładnie w miejscu, gdzie chciałem złapać, więc nie wiem, czy zdążyłaby mnie ugryźć, ale to na pewno dobry przykład, by zachować ostrożność. © futterguy1 / Reddit
  • Miałem 18 lat, wciąż mieszkałem z rodzicami i około 2 w nocy wracałem od kolegi. Mieszkał jakieś 5 lub 6 ulic dalej. Zwykle jeździłem do niego autem, ponieważ wychodziliśmy z innymi znajomymi, ale tej nocy poszliśmy do niego na piechotę. Zazwyczaj nie ma dużego ruchu między naszymi domami, ale tej nocy byłem mniej więcej w połowie drogi do siebie, kiedy obok mnie przejechał pick-up z dwoma facetami w środku i dwoma na pace.
    Od razu poczułem, że jestem w niebezpieczeństwie. Zobaczyłem, jak auto skręca za róg i wskoczyłem za żywopłot na najbliższym podwórku, jakie udało mi się znaleźć. Schowałem się pod nim. Widziałem, jak samochód zawraca i powoli jedzie ulicą. Kiedy dotarł do miejsca, w którym się ukrywałem, usłyszałem, jak jeden facet mówi: „Gdzie on poszedł?”. A drugi odpowiedział, że nie wie. Pojechali dalej i więcej ich nie widziałem. Jestem pewien, że zaatakowaliby mnie, gdyby mnie znaleźli. © rhyza99 / Reddit
  • Pewnego dnia wracałem samochodem z pracy. Wszystko było jak zwykle, ale z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu zatrzymałem się na zielonym świetle. Muzyka grała głośno, byłem zmęczony po długim dniu — po prostu stanąłem bez powodu.
    Nagle przez skrzyżowanie z pełną prędkością przejechał wóz strażacki. Gdybym się nie zatrzymał, byłoby po mnie. Do dziś nie wiem, dlaczego wtedy stanąłem. © Nieznany autor / Reddit
  • Wydawało mi się, że mój syn dziwnie oddycha. Miał 4 dni. Nie potrafiłam nawet wytłumaczyć lekarzowi, co było nie tak — po prostu wiedziałam, że to dziwne. Pediatra zbadała go, popatrzyła, jak oddycha, i stwierdziła, że wszystko jest w porządku, a ja jestem po prostu „w trybie nerwowej mamy”. Następnego dnia zabrałam go na ostry dyżur, mówiąc to samo:
    „Nie wiem, w czym rzecz, ale jego oddech jest po prostu nienaturalny”. Okazało się, że jego saturacja wynosiła 72. Przez kolejne dwa miesiące musiał być podłączony do tlenu w domu. Płakałam przed jednym z pielęgniarzy, a on powiedział: „Instynkt matki jest prawdziwy i widziałem, jak ratował życie wielu dzieciom”. © qween**mbo_/ Reddit
  • Chodziłam do przedszkola i bawiłam się w kuchni. Mama była w innym pokoju. Zauważyłam szron na oknie w drzwiach garażowych i postanowiłam coś na nim narysować palcem. Okazało się, że to nie był szron, tylko dym wydobywający się z płonącej suszarki w garażu.
    Zawołałam mamę i zdążyłyśmy uciec z płonącego domu. Jedyną rzeczą, która ucierpiała, było pranie mojego brata. © officialmamisalami / Reddit
  • Często byłam podrzucana do babci, ponieważ mieszkała na farmie, a ja uwielbiałam zwierzęta.
    Pewnego weekendu odmówiłam wyjazdu i nie potrafiłam wyjaśnić dlaczego, przez co mama musiała wziąć wolne w pracy. Później jej szef zadzwonił i powiedział, że sufit w ich biurze zawalił się z powodu ogromnego wycieku z rur.
    Jego ogromna część zawaliła się nad biurkiem mojej mamy i z pewnością poważnie by ją zraniła, gdyby tam była. Mama do dziś dziękuje mi za uratowanie życia.

Każdy wie, że praca z ludźmi jest bardzo trudna, trzeba mieć żelazne nerwy i anielską cierpliwość. Ale jeśli nawet to nie pomoże, na ratunek przychodzi humor. Zapraszamy do lektur kolejne porcji opowieści — 18 dowodów na to, że obsługa klienta jest jak starcie na ringu: trzeba umieć robić uniki.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły