12 osób, które przywiozły z wakacji ciekawą historię do opowiedzenia

Ludzie
10 godziny temu

Marzymy o tym, żeby nasze długo oczekiwane wakacje przebiegły dokładnie według planu: wylegiwanie się na plaży, tańczenie do zawrotu głowy na dyskotekach lub odkrywanie zabytków nieznanego miasta. Doświadczenie wielu podróżników pokazuje jednak, że wakacyjny wyjazd prawie nigdy nie obywa się bez przygód i niespodzianek. Dokładnie to przydarzyło się bohaterom tego artykułu.

  • Moja przyjaciółka i ja miałyśmy po 19 lat i po raz pierwszy w życiu rodzice pozwolili nam wyjechać samym za granicę. Poleciałyśmy do Grecji. Jechałyśmy autobusem i nagle zapowiedziano nasz hotel. Kiedy miałyśmy wysiadać, kierowca powiedział, że autobus nie może dalej przejechać, więc będziemy musiały kawałek przejść pieszo. Nie wyjaśnił jednak, gdzie iść. Błąkałyśmy się więc przez około 20 minut z walizkami. Obeszłyśmy wszystkie hotele, ale nie mogłyśmy znaleźć naszego. Złapałyśmy internet w jednym z hoteli i sprawdziłyśmy na GPS, w którym kierunku iść. W końcu okazało się, że nasz hotel nie miał nawet szyldu z nazwą. Musiałyśmy przejść przez recepcję biura, które sprzedaje wycieczki i wynajmuje samochody, aby dostać się na jego teren. A za klimatyzację w pokoju trzeba było dodatkowo zapłacić. Potem okazało się, że podwórko i wszystkie inne wejścia do hotelu zamykają się dokładnie o północy. Dlatego, kiedy w nocy wracałyśmy autobusem na lotnisko, musiałyśmy wspinać się przez płot z walizkami. Ale wszystko traktowałyśmy z humorem i nawet takie kłopoty nie zepsuły nam wakacji.
  • Pojechałem na wakacje na Ibizę. Poznałem tam dziewczynę z mojego rodzinnego miasta. Okazało się, że to moja dawna przedszkolna narzeczona. Cóż, teraz już nie tylko przedszkolna. Komnata 6 | Anonimowe historie / Telegram
  • We Włoszech mieliśmy przewodniczkę, która była prawdziwą gawędziarką. Zawsze wymyślała coś, żeby wyciągnąć od nas pieniądze. Chcieliśmy spacerować po Rzymie na własną rękę i odmówiliśmy wykupienia wycieczki. Nie powiedziała ani słowa, ale nie wyglądała na zadowoloną. A później urządziła nam niezłe przedstawienie. Przyszła i zaczęła krzyczeć, że właśnie otrzymała telefon i dowiedziała się strasznych wieści. Powiedziała, że jutro z jakichś niewytłumaczalnych powodów żaden transport publiczny nie będzie działał i nie dostaniemy się nigdzie na własną rękę. Opisywała to przez długi czas z tragicznym wyrazem twarzy. Nie uwierzyliśmy jej, gdy powiedziała, że zostało pięć ostatnich miejsc na wycieczkę, więc musimy się pospieszyć. A było nas pięcioro. Wieczorem podeszliśmy do pracowników hotelu i zapytaliśmy, czy to prawda, że jutro nie będzie transportu w mieście. Powiedzieli, że to nieprawda, i szczegółowo wyjaśnili, jak dostać się do metra i do centrum Rzymu. Potem mieliśmy jeszcze wiele takich nieprzyjemnych sytuacji z przewodniczką. Na przykład próbowała przekonać wszystkich, że we Florencji nie ma restauracji i że można zjeść obiad tylko u jej przyjaciółki za potrójną cenę.
  • Mój mąż i ja wyjechaliśmy nad morze. Pewnego dnia powiedział: „Przyjdź za godzinę, wyślę ci adres, szykuję niespodziankę”. Byłam podekscytowana. O umówionej porze weszłam na dach, zobaczyłam zastawiony stół: owoce, sery. Usiadłam, podjadałam, czekałam na męża. Nagle na dach weszła para i facet prowadził do stołu dziewczynę z zawiązanymi oczami. Powiedział do niej: „Niespodzianka!”. I nagle obydwoje spojrzeli na mnie w szoku. I wtedy zdałam sobie sprawę, że muszę być na złym dachu. W tym momencie z sąsiedniego domu mój mąż krzyknął: „Viki, gdzie jesteś? Raki już wystygły!”. Roześmiałam się i pogalopowałam do swojego męża, przepraszając tych ludzi po drodze. © Mandarinka / VK
  • Miałam trudny okres w życiu: zerwałam z chłopakiem, więc codziennie spacerowałam z moją najlepszą przyjaciółką i jęczałam jej o tym, jak bardzo za nim tęsknię. W pewnym momencie zdała sobie chyba sprawę, że ma tego dość. Przyszła do mnie rano i powiedziała: „Nie zniosę tego dłużej! Pakuj walizki, jedziemy na wycieczkę do Turcji!”. Nie akceptowała odmowy, więc spakowałam wszystko w kilka godzin i w nocy poleciałyśmy do Turcji. Tam pewnego dnia spotkałyśmy świetne towarzystwo, spacerowałyśmy z nimi, odpoczywałyśmy. Pewnego dnia moja przyjaciółka zaczęła mnie przed nimi chwalić: powiedziała mi, jaka jestem fajna, i zapytała, kto jest gotowy mnie uszczęśliwić i zdobyć moje serce. Trochę się wstydziłam, ale zgłosił się miły chłopak. Zaczął się do mnie zalecać. Zakochaliśmy się w sobie, a potem dowiedziałam się, że to z powodu mojej przyjaciółki zdecydował się okazać mi swoje uczucia. Jesteśmy razem od trzech lat i wciąż nie możemy uwierzyć, że nasz związek zaczął się w kurorcie w Turcji i dzięki słowom przyjaciółki. © Caramel / VK
  • To było dawno temu, pojechałem z dziewczyną nad morze. Chciałem wyglądać fajnie, więc pożyczyłem od przyjaciela jego ulubione okulary przeciwsłoneczne. Nie byle jakie okulary, ale jakieś super drogie, markowe. Zdmuchiwał z nich kurz, przecierał szmatką co dziesięć minut, ogólnie traktował je lepiej niż swoją dziewczynę. Ledwo udało mi się go przekonać, żeby pozwolił mi je nosić, przysiągłem, że będę ich pilnować jak źrenicy oka, byłem nawet gotowy w nich spać, byle tylko mi pozwolił. Spojrzał na mnie i powiedział tylko, żebym ich nie zgubił. A potem reszta była już klasyczna. Wróciłem z wakacji bez okularów. Dosłownie dzień po przyjeździe szczerze wyznałem przyjacielowi, że je zgubiłem, i kupiłem mu nowe. On oczywiście westchnął, ale w końcu mi wybaczył. Minęło sporo czasu, ale ostatnio natknąłem się na kilka starych zdjęć z tamtych wakacji. Na jednym z nich widzę siebie zanurzonego po pas w wodzie, uśmiechającego się całą gębą i cieszącego się życiem. A za mną mewa z czymś czarnym w dziobie. Przyglądam się uważnie i to te okulary. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Kiedyś pojechaliśmy z babcią nad morze. Miała już siedemdziesiąt lat, ale mnóstwo energii. Pewnego dnia postanowiliśmy pójść do parku wodnego, chcieliśmy mieć zabawne wspomnienie. Obejrzeliśmy wszystkie zjeżdżalnie, a potem babcia nagle oznajmiła, że chce zjechać na tej najwyższej i najbardziej ekstremalnej. Oczywiście próbowałam jej to wyperswadować, ale nic z tego, ta kobieta chyba niczego się nie boi. Kiedy przyszła jej kolej, skoczyła w dół z okrzykiem: „Uczcie się, dzieci!”. Stałam poniżej i patrzyłam, jak babcia bezpiecznie zanurza się w wodzie, a za nią jej proteza. Babcia wyciągnęła ją z wody, włożyła i poszła na drugą rundę, jakby nic się nie stało. © Caramel / VK
  • Przyszłam z moim przyszłym mężem na spotkanie z jego rodzicami. Jego ojciec był pozytywnie nastawiony, ale mama zaczęła krzyczeć: „Musisz zrobić to, musisz zrobić tamto”. Powiedziałam jej wprost, że jestem na wakacjach i chcę się zrelaksować, a nie ciężko pracować. I że jeśli muszę kopać w ogródku warzywnym, to idę do rodziców. Oni też mają dwadzieścia hektarów tego szczęścia. © Hestia VM / ADME
  • Moja żona jest w ciąży. Niespodziewanie dostałem premię w pracy i postanowiliśmy z żoną wyjechać na wakacje, póki była okazja. Wziąłem urlop, kupiłem nowy kostium kąpielowy dla żony i znalazłem bilety do Egiptu. Żona już się emocjonowała, opowiadając, co będzie fotografować na wakacjach. Nadszedł dzień wylotu. Jesteśmy już na lotnisku, przeszliśmy odprawę, siedzimy i czekamy na lot. Nagle moja żona bierze mnie za rękę i mówi: „Kotku, chcę powąchać pole w moim rodzinnym mieście”. Ja na to: „Jakie pole? Lena, co ty robisz?”. A ona wpadła w histerię, mówiąc, że chce iść na pole, i to teraz. Były kłótnie i płacz. Straciliśmy dużo pieniędzy z powodu rezerwacji hotelu. Tego samego wieczoru pojechaliśmy do rodzinnego miasta mojej żony, aby mogła powąchać pole. Komora 6 | Anonimowe historie / Telegram
  • Byłem na wakacjach, a mój domek letniskowy miał widok na morze. Kiedy wszyscy spali, wymknąłem się i poszedłem na plażę. Nie wziąłem ze sobą telefonu, chciałem zachować prywatność i cieszyć się szumem fal w ciszy. Kiedy tam dotarłem, wziąłem głęboki oddech i po prostu położyłem się na piasku. Zamknąłem oczy i zacząłem wsłuchiwać się w szum fal. Kiedy je otworzyłem i spojrzałem w niebo, zobaczyłem tak wiele gwiazd. Świeciły tak jasno. To była magia. Delektowałem się tą chwilą. Po chwili wróciłem do domku i zasnąłem. Nikt o tym nie wie. To mały sekret, o którym wiem tylko ja. Byłem bardzo smutny na tym etapie mojego życia, a chwila na plaży była jak pocieszenie. Czułem się taki zrelaksowany. To moje ulubione letnie wspomnienie. © One-Bug7353 / Reddit
  • Wzięłam urlop i wyjechałam za granicę. Podczas meldowania się w hotelu powiedziano mi, że mój mąż już czeka w pokoju. Zdziwiłam się, ponieważ już od dawna nie byłam mężatką. Weszłyśmy do pokoju z recepcjonistką i przeżyłam szok, bo zobaczyłam faceta, z którym kiedyś miałam romans. Nie rozmawialiśmy od dwóch lat. Okazało się, że ma takie samo nazwisko jak ja. I omyłkowo umieścili go w moim pokoju, mieszając pokoje pod naszymi identycznymi nazwiskami. Wyobraźcie sobie, że spotkałam go po tak długim czasie, w innym kraju, w tym samym hotelu. Mamy to samo nazwisko, a on został uznany za mojego męża. Tej samej nocy mieliśmy ceremonię zaślubin zgodnie z lokalnymi zwyczajami. A dziś dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli dziecko. © Ward 6 | Stories Anonymous / Telegram
  • W Turcji poszłam do kawiarni na lunch z córką i sąsiadką z hotelu. Podszedł kelner i przyjmując zamówienie, z jakiegoś powodu zdecydował się powiedzieć nam komplement. Rozpływał się, jak to miło, że spędzamy wakacje całą rodziną: babcia, matka i córka. Byłam gotowa zapaść się pod ziemię, ponieważ „babcia” była tylko dziesięć lat starsza ode mnie. © Larisa Prokopenko

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły