17 rodziców, którzy samotnie wychowują dzieci i świetnie sobie z tym radzą

Mówi się, że co się odwlecze, to nie uciecze, a czasami karma działa szybciej, niż się tego spodziewamy. Niezależnie od tego, czy jest to natychmiastowa zemsta, czy długo oczekiwana dawka sprawiedliwości, życie ma swój zaskakujący sposób na wyrównanie rachunków. Te szokujące historie dowodzą, że kiedy najmniej się tego spodziewasz, karma może czekać tuż za rogiem. Niektóre z nich rozśmieszą cię do łez, inne mogą sprawić, że zaniemówisz, ale wszystkie służą jako przypomnienie — uważaj, jaką energię wnosisz do świata.
„Dziewczyna, która naśmiewała się ze mnie w liceum — ciągle żartując, że jestem biedna — jakieś pięć lat później pojawiła się w programie Judge Judy. Pożyczyła pieniądze na zakup samochodu, nigdy ich nie spłaciła i została pozwana. W tym czasie miała również dwójkę dzieci z dwóch różnych związków”. highlowgirl / Reddit
„Mój były mąż i ja byliśmy razem przez siedem lat i mamy dwoje dzieci. Pod koniec małżeństwa odkryłam, że zdradzał mnie z pięcioma różnymi kobietami. Byłam załamana, ale nie wyżyłam się na nim ani nie szukałam zemsty. Wzięliśmy rozwód i życie toczyło się dalej.
Niedługo potem zaczął spotykać się z piękną 21-latką. Zaszła w ciążę już po dwóch miesiącach związku. Wkrótce potem go zostawiła — a teraz uprzykrza mu życie. Wszystko wokół niego się wali. Nigdy nie wierzyłam w karmę tak mocno jak teraz”. throwbot1430 / Reddit
„Jestem stażystą w agencji reklamowej i pewnego dnia razem z kolegą ze stażu gadaliśmy i się obijaliśmy. Przez przypadek zostawiłem krzesło na środku przejścia, gdy przechodziła współpracownica. Zatrzymała się, spojrzała na krzesło, potem na nas, z powrotem na krzesło i powiedziała: «Będziecie stażystami już na zawsze».
Gdy odchodziła, jej but zahaczył o nogę krzesła, upadła twarzą na ziemię i rozlała kawę na wszystkie strony. Czując lekką satysfakcję, zażartowałem: «Chyba nie będę długo stażystą — nigdy się tak nie skompromitowałem».
Odwróciłem się, żeby wyjść... i natychmiast potknąłem się o to samo krzesło, lądując twarzą na podłodze. Może rzeczywiście już zawsze będę stażystą”. mustardontoast / Reddit
„Znałem na studiach faceta, który bez przerwy wyśmiewał się z ludzi, że mają drugą połówkę. Wystarczyło przypadkiem wspomnieć o chłopaku lub dziewczynie, a on wydawał odgłos «bata» i żartował, że nie masz żadnej niezależności.
Ale kiedy nadszedł drugi rok, nagle zniknął. Okazało się, że latem poznał dziewczynę, zaszła w ciążę, a jej rodzice nalegali na ślub. Skończyło się na tym, że rzucił szkołę i podjął pracę w komisie samochodowym jej ojca kilka stanów dalej.
Do dziś kusi mnie, by do niego zadzwonić — tylko po to, by wydać ten dźwięk «bata»”. Nieznany autor / Reddit
Na studiach wynajmowałam kawalerkę od samotnego starszego pana. Zawsze przychodził po czynsz w gotówce. Z czasem zaczęłam zauważać, że giną moje staniki i bielizna.
Pewnego dnia, gdy właściciel przyszedł po opłatę, ze zgrozą zobaczyłam wystającą z jego kieszeni... moją jaskraworóżową bieliznę. Oskarżyłam go z bijącym sercem, ale on tylko wybuchnął śmiechem.
Okazało się, że niedawno adoptował figlarną kotkę, która miała w zwyczaju podkradać kolorowe ubrania i chować je pod jego kanapą. Pokazał mi nawet małą złodziejkę, która dumnie siedziała na stosie skarpetek i bielizny. Poczułam się głupio z powodu moich podejrzeń, ale przynajmniej karma zadziałała na moją korzyść — od tamtej pory zaczął przyjmować płatności przez internet i już nigdy nie musiałam osobiście wręczać mu gotówki.
„Podjechałam na zatłoczoną stację benzynową, gdzie zostało tylko jedno wolne stanowisko — ale po niewłaściwej stronie dla mojego samochodu. Mijając je, zaczęłam cofać, gdy nagle jakaś kobieta zajęła moje miejsce.
Byłam wkurzona, ale jakimś cudem zaraz obok niej zwolniła się kolejna pompa. Zaparkowałam, gotowa rzucić jakiś pasywno-agresywny komentarz, ale uznałam, że nie warto, i odpuściłam.
Skończyłam tankować i już miałam wsiadać do auta, gdy zobaczyłam, jak ona wyciąga wąż... tylko że zapomniała zwolnić uchwyt. Benzyna rozprysnęła się na nią, do wnętrza samochodu i na ziemię. W tej chwili nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Karma w najlepszym wydaniu”. Pamela_Handerson / Reddit
„Jechałem trzypasmową drogą z wyraźnie oznaczonymi pasami. Nagle BMW minęło mnie prawym pasem (do skrętu/jazdy na wprost), a następnie odcięło mi drogę, zjeżdżając na mój pas przeznaczony wyłącznie do jazdy prosto.
Na domiar złego, kierowca zatrzymał się na zielonym świetle, blokując mnie, tylko po to, by skręcić w prawo i ominąć kolejkę samochodów czekających na właściwym pasie.
Wkurzony, zatrąbiłem — akurat w momencie, gdy patrol policyjny na skrzyżowaniu zwrócił na to uwagę. Chwilę później funkcjonariusz zatrzymał to auto. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu”. Nieznany autor / Reddit
„Przez trzy lata pracowałem jako kontraktor, prowadząc dział pomocy technicznej — bez benefitów, wiele godzin, często po 70 tygodniowo. Większość zadań wykonywałem zdalnie, ale i tak było to ogromne obciążenie. Cały czas zapewniano mnie, że otrzymam stanowisko kierownicze, ponieważ klienci byli zachwyceni płynnością działania działu. Moje oceny roczne były idealne, co roku dostawałem podwyżki.
Kiedy w końcu nadszedł czas, by stanowisko stało się etatowe, ogłosili rekrutację i zatrudnili kogoś — nawet mnie o tym nie informując. Nikt nie zaproponował mi złożenia podania, a ponieważ nie szukałem aktywnie pracy, nie widziałem ogłoszenia. Wybrali osobę z zewnątrz firmy, a ja dowiedziałem się o tym dopiero, gdy poproszono mnie o przeszkolenie nowego szefa.
Nie zostałem tam długo. Dałem im 30-dniowe wypowiedzenie, wyszkoliłem nowego kierownika najlepiej jak mogłem i spędziłem niezliczone godziny, tworząc szczegółową, «idiotoodporną» bazę wiedzy obejmującą każdy aspekt pracy, aby zapewnić płynne przejście.
Później dowiedziałem się, że nowy kierownik zrezygnował po trzech miesiącach. W ciągu kolejnych dwóch lat przewinęło się tam sześciu różnych menedżerów, a firma straciła połowę klientów, którzy byli niezadowoleni z nowego działu pomocy technicznej. Tymczasem ja znalazłem nową pracę — z taką samą pensją, bez nadgodzin, z pełnym pakietem benefitów i planem emerytalnym... na uczelni, której drużynie kibicowałem od dzieciństwa”. Nieznany autor / Reddit
„W drugiej klasie liceum mój kolega podkochiwał się w jednej dziewczynie, a ja żartobliwie mu z tego powodu dokuczałem. Przez moje żarty ostatecznie stracił z nią szansę.
Minął rok, pod koniec trzeciej klasy wystartowałem w wyborach na przewodniczącego szkoły. Gdy ogłoszono wyniki, przegrałem jednym głosem... jego głosem”. MoonMan080 / Reddit
„W liceum dużo czasu poświęcałam na wolontariat. Jedna ze starszych dziewczyn w programie była wyjątkowo wredna i złośliwa.
Do jej najbardziej pamiętnych tekstów należało: «Kiepska z ciebie tancerka, bo nie czujesz się dobrze we własnym ciele». Potem przerwała, obrzuciła mnie wzrokiem i dodała: «Choć nie dziwię się». Miała też zwyczaj wykorzystywać każdą okazję, by utrudnić życie innym.
Minęło kilka lat — natknęłam się na nią w lokalnej pizzerii. Wciąż pracowała na tym samym stanowisku, wciąż mieszkała u mamy i wydawała się równie zgorzkniała co dawniej”. mungboot / Reddit
„Pojechałam z koleżanką z pracy po jedzenie dla naszych szefów. Byłam wyraźnie zdenerwowana, a ona wciąż pytała, co się stało. Po wielokrotnym zapewnianiu, że nic, w końcu się otworzyłam i wyjawiłam jej bardzo osobisty sekret, każąc przysiąc, że zachowa go dla siebie.
Obiecała i zapewniła, że wszystko będzie dobrze. A potem poszła i rozpowiedziała o tym wszystkim w pracy. Byłam upokorzona, obgadywana i głęboko zraniona jej zdradą.
Dwa dni później przyszła do pracy z potwornie opuchniętą twarzą, ledwo mogła otworzyć oczy, płacząc, że nagle zaatakował ją rój pszczół, które ją wielokrotnie użądliły. Nie była uczulona — po prostu miała pecha, że została użądlona tyle razy, że jej twarz spuchła. Wszystkie siły woli kosztowało mnie, żeby nie powiedzieć: «Założę się, że teraz potrafisz trzymać język za zębami»”. p***rchick86 / Reddit
„Wynajmowałam mieszkanie. Pewnej nocy, gdy brałam prysznic, zauważyłam w górnym rogu łazienki migające czerwone światełko. W panice owinęłam się ręcznikiem i natychmiast uciekłam. O 4 nad ranem zadzwonił do mnie właściciel, wrzeszcząc wściekły: «Oszalałaś?! To jest...». Połączenie zostało przerwane.
Sekundę później oddzwonił, tym razem oskarżając mnie o zniszczenie mieszkania. Twierdził, że migające światło pochodziło z czujnika wilgotności zapobiegającego pleśni. Gdy uciekłam w panice, zapomniałam zakręcić prysznic, a nadmiar pary miał rzekomo uszkodzić sufit.
Nie uwierzyłam mu i wyprowadziłam się. Kilka miesięcy później natknęłam się na artykuł o nim na lokalnej grupie internetowej. Okazało się, że nie tylko ja miałam obawy. Karma go dopadła — nikt już u niego nie wynajmuje”.
Radzenie sobie z rodzinnymi sprawami staje się szczególnie trudne, gdy ingerują w nie osoby trzecie, zwłaszcza podczas ważnych życiowych wydarzeń. Niedawno pewna kobieta zwróciła się do nas o poradę, ponieważ jej syn nie zaprosił jej na swój ślub z powodu nieoczekiwanej różnicy zdań. Więcej szczegółów w tym artykule.