13 historii o biurowych intrygach, które przeszły wszelkie granice

Ludzie
6 godziny temu

Życie biurowe może być nieprzewidywalne i czasami wydaje się, że żyjesz w świecie ciągłych niespodzianek. Jednak niektórzy współpracownicy zdają się wynosić dramaty w miejscu pracy na zupełnie nowy poziom. Od niezręcznych momentów po dziwaczne zachowania, te historie podkreślają nieoczekiwane wyzwania, które mogą pojawić się w biurze.

1

Rok temu moja współpracownica Sarah dała mi na Święta piękny srebrny pierścionek z maleńkim szmaragdem. Był to zaskakująco przemyślany prezent. Zawsze miałyśmy dobre relacje, więc często go nosiłam, nieszczególnie się nad tym zastanawiając. Po roku zauważyłam mały rowek przy klejnocie. Jakoś udało mi się go otworzyć.

Wewnątrz ukrytej przegródki znajdowała się notatka. Zawierała tylko dwa słowa: „Nienawidzę cię”. Byłam oszołomiona. Przez cały rok myślałam, że Sarah i ja się przyjaźnimy. Teraz nie mogłam przestać zadawać sobie pytań: Czy to był żart? Jakaś pomyłka? A może przez cały czas to ukrywała?

2

W naszym biurze obowiązywała ścisła polityka zakazu używania perfum, ale zaczęłam zauważać, że za każdym razem, gdy wracałam z lunchu, przy moim biurku unosił się przytłaczający zapach wanilii. Potem była lawenda, a następnie jakaś piżmowa woń.

Odchodziłam od zmysłów, wiedząc, że ktoś ingeruje w moje miejsce pracy. W końcu przyłapałam współpracowniczkę na gorącym uczynku — delikatnie spryskiwała moje biurko, „żeby było bardziej zen”. Kiedy zapytałam, dlaczego to robi, przyznała, że myślała, że to ja potajemnie używam perfum, a ona próbowała „zrównoważyć” mój zapach neutralizatorami. Nieświadomie prowadziłyśmy zapachową wojnę przez kilka tygodni.

3

W naszym biurze „zaadoptowaliśmy” bezpańskiego kota, którego wszyscy uwielbialiśmy. Pewnej nocy jednak ktoś go „ukradł”. Po wielu dniach poszukiwań i obwiniania się nawzajem dozorca wyznał, że to on zabrał go do domu, ponieważ przypominał mu kota jego zmarłej żony.

4

Miałem koleżankę z pracy, z którą łączyły mnie dobre relacje. Jednak za każdym razem, gdy szłyśmy do stołówki na lunch, kupowałam sobie szklankę soku, a ona zawsze prosiła mnie o łyk. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie kupi sobie własnego. Nigdy nie chciała całej szklanki — tylko łyk z mojej — i zaczęło mnie to naprawdę irytować.

5

Każdego ranka zastawałem moją filiżankę do kawy starannie umytą, co było dziwne, ponieważ celowo zostawiałem w niej trochę kawy, aby dokończyć ją następnego dnia. Po tygodniach prób rozwikłania tej tajemnicy przyłapałem stażystkę na gorącym uczynku. Wyznała, że jej zdaniem resztki kawy są „nieprofesjonalne” i wzięła na siebie obowiązek codziennego wylewania ich dla zespołu. Kiedy wyjaśniłem, że lubię napić się od rana takiej kawy, była przerażona, mówiąc, że myślała, że to moje „zapominalstwo” i chciała mi „pomóc” bez pytania.

6

Zauważyłam, że moja nowa współpracownica zaczęła kopiować wszystko, co robię. Ja ubrałam się na czarno w poniedziałek, ona na czarno we wtorek. Zaczęłam pić czarną kawę, a ona też następnego dnia zrezygnowała ze śmietanki. Na początku to było po prostu dziwne, ale szybko stało się przerażające — zaczęła nawet powtarzać moje teksty na spotkaniach.

Kiedy zwróciłam jej na to uwagę, powiedziała mi: „Po prostu jesteś we wszystkim taka dobra; myślałam, że się tego nauczę, robiąc wszystko dokładnie tak, jak ty”. Później dowiedziałam się, że zgłosiła się do działu HR, mówiąc, że kopiuję jej pracę, aby podkopać jej pewność siebie.

7

Przez wiele miesięcy znajdowałam na biurku listy miłosne i drobne upominki od „tajemniczego wielbiciela”. Schlebiało mi to... dopóki nie dowiedziałam się, że zostawiał je mój żonaty współpracownik. Kiedy się z nim skonfrontowałam, zarumienił się i wyznał, że zostawiał je dla siebie — aby poczuć się lepiej po tym, jak opuściła go żona.

8

Zaczęłam otrzymywać anonimowe wskazówki dotyczące mojej pracy i krytykujące mój strój lub dobór słów. W końcu odkryłam, że zostawia je moja współpracownica, twierdząc, że „pochodzą z zebranych przez nią opinii”. Kiedy zapytałam, dlaczego to robi, odpowiedziała: „Pomyślałam, że docenisz proaktywny feedback”.

9

Miałam małego kaktusa na biurku i w każdy poniedziałek znajdowałam go nieco bardziej pomarszczonego niż tydzień wcześniej. Zaczęłam podejrzewać, że ktoś podlewa go dla żartu. Zainstalowałam ukrytą kamerę i odkryłam, że nie był to tylko jeden człowiek, ale pięć różnych osób, z których każda podlewała mojego kaktusa „aby mi pomóc”. Uważali, że wygląda na „opuszczonego”. Okazało się, że brali udział w konkursie o to, kto sprawi, że kaktus rozkwitnie, w ogóle mi o tym nie mówiąc. Przypadkowo doprowadzili do jego śmierci z nadmiaru miłości.

10

Miałam współpracowniczkę, od której śmierdziało. Byłam nowa, a ona została moją mentorką. Za każdym razem, gdy siadała obok mnie, żeby coś wyjaśnić, prawie płakałam. Ten smród ciągnął się za nią wszędzie. Nie można było nawet wejść po niej do łazienki.
Poprzedni pracownik pracował z nią przez 2 lata i jakoś to znosił. Wracał do domu i, tak jak ja, zdejmował wszystkie ubrania i natychmiast wrzucał je do prania. Zapach był naprawdę okropny. Byłam tym przytłoczona i nawet zapytałam przyjaciół oraz rodzinę o radę.
Dopiero po 6 miesiącach odważyłam się jej o tym powiedzieć, przepraszając za każde słowo. Odpowiedziała mi, że nikt jej nigdy o tym nie mówił, a ona sama nic nie czuje i wszystkim jest z nią dobrze. Ze łzami w oczach poszłam do przełożonego. Przeprowadził dochodzenie, przesłuchał wszystkich, porozmawiał z nią i w końcu przeniósł ją do osobnego biura! Wtedy w końcu poczułam, że znów mogę oddychać.

11

Koleżanka z pracy zaczęła zostawiać na moim biurku niskokaloryczne przekąski, a pewnego dnia wręczyła mi broszurę zatytułowaną: „Twoja droga do zdrowia”. Powiedziała, że została wyznaczona przez szefa do „promowania zdrowych nawyków” w zespole. Najwyraźniej byłem jej głównym „celem”.

12

Zacząłem zauważać, że za każdym razem, gdy przyjeżdżałem do pracy, moja współpracownica już stała zaparkowana na miejscu tuż obok mojego, czekając na mnie. Potem wchodziła za mną do budynku, nic nie mówiąc. W końcu zapytałem ją, o co chodzi, a ona od niechcenia wyjaśniła, że „monitoruje” mój czas przyjazdu, ponieważ czuje, że zjawiam się „zbyt krótko przed 9:00 rano”. Sporządziła nawet specjalny arkusz kalkulacyjny.

Kiedy to zgłosiłem, stwierdziła, że to takie „narzędzie do budowania zespołu”. Dział HR musiał wydać ogólnofirmowe oświadczenie o poszanowaniu przestrzeni osobistej.

13

W pracy jeden z moich współpracowników od dłuższego czasu próbuje mnie podrywać, ciągle komplementując moje nogi. Miałam już tego dość i postanowiłam to zakończyć. Przez dwa tygodnie nie goliłam nóg, a potem przyszłam do pracy w krótkiej spódnicy, mając nadzieję, że go to odstraszy. Jednak zamiast tego powiedział, że podobam mu się to jeszcze bardziej. Teraz zastanawiam się, czy powinnam zrezygnować z pracy.

naszym poprzednim artykule podzieliliśmy się historią kobiety, która podsłuchała prywatną rozmowę między swoim mężem a jego współpracowniczką. Sprawiło to, że doznała szoku i poczuła się głęboko zraniona.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły