13 osób, którym przytrafiło się coś naprawdę żenującego

2 dni temu

Jeśli staniesz się bohaterem krępującej sytuacji, najważniejszą rzeczą jest powiedzenie sobie, że każdemu mogło się to przytrafić. W końcu każdy może otrzymać „prezent” od przelatującego nad głową ptaka lub zostać uznanym przez otoczenie za złego rodzica. Poczucie humoru i spokój ducha są naszymi najlepszymi przyjaciółmi w takich przypadkach.

Zaczęłam zauważać, że moja córka zabiera misie i lalki do przedszkola i wraca bez nich. Zapytałam ją, a ona wyznała, że jedna dziewczynka z grupy zabiera jej zabawki i nie oddaje. Byłam oburzona i poszłam do nauczycielki, żeby to wyjaśnić. W emocjach wykrzyczałam, że nie pilnuje dzieci, a rodzice źle wychowali tę dziewczynkę! A ona odpowiedziała: „Wie pani, ta niegrzeczna dziewczynka to moja córka”. © Mamdarinka / VK
Stałam na przejściu i czekałam, aż zapali się zielone światło. Zapaliło się. Przed przejściem zatrzymał się autobus, zasłaniając widok samochodom z tyłu. Wtedy mercedes wyleciał z pełną prędkością na zielonym dla pieszych... prosto w ręce funkcjonariuszy policji drogowej, którzy w tym czasie stali nieco dalej od przejścia.
Przed nami w kolejce po hot dogi stała para. Głośno na wszystko narzekali, obrażali sprzedawcę. Kiedy odchodzili, mewa podleciała i wyrwała hot doga z rąk mężczyzny. Jego żona krzyknęła i upuściła swojego hot doga ze zdziwienia. Wydaje się, że to nic wielkiego, ale oglądanie tego było tak zabawne, że pamiętam ten incydent 5 lat później.© cervidaes / Reddit

Moja córka uwielbiała wchodzić do szafy. Wywracała wszystko do góry nogami, dopiero potem się uspokajała. Musiałam ciągle odkładać rzeczy na miejsce. Działo się to dzień po dniu i żadne błagania i perswazje nie pomagały. Wtedy powiedziałam jej, że w szafie siedzi zły pan i chce ją ukraść. Przyszedł mąż z pracy, siadł do obiadu, a do kuchni weszła córka i spytała mnie, czy ten pan z szafy już sobie poszedł. Dużo czasu zajęło mi wytłumaczenie zdezorientowanemu mężowi, o co chodzi. © Mamdarinka / VK
Moja przyjaciółka była w ostatnim miesiącu ciąży. W sklepie było duszno i gorąco, szła do kasy z zakupami. I wtedy jakiś mężczyzna chamsko ją odepchnął i rzucił swój koszyk na taśmę. A miał w nim drogie artykuły spożywcze. Po tym, jak włożył wszystkie zakupy do torby i ruszył do wyjścia, dno torby rozerwało się i wszystko wypadło. © Daria Sheveleva
Kupiliśmy z mężem mieszkanie, sami zrobiliśmy remont. To był test na trwałość naszego małżeństwa. Rano mąż wkurzył na mnie, choć nie było w tym mojej winy. Wyszedł wyrzucić śmieci budowlane, ale kiedy podniósł worek, totalnie się pobrudził pyłem. Pomyślałam, że teraz będzie miał zły humor. Podszedł do mnie, a wtedy gołąb załatwił mu się na głowę. Nie wytrzymałam i roześmiałam się, a mój mąż powiedział, że jestem czarownicą. © Irina Tkacheva

Razem z teściową przemeblowałyśmy kuchnię. Wszystko zajęło nam jakieś sześć godzin, bo nie mogłyśmy się zdecydować co do ustawienia mebli. Siedziałyśmy zmęczone w pokoju, oglądając telewizję, a mój mąż wrócił z pracy. Poszedł do kuchni, a po dwóch minutach zdumiony wrócił do pokoju i zapytał, jak właściwie teraz ma włączyć światło w kuchni. Byłyśmy tak pochłonięte przemeblowaniem, że nawet nie zauważyłyśmy, że zablokowałyśmy dostęp do włącznika lodówką.... Drobna kobieca ręka może się tam dostać, ale męska nie. © Mamdarinka / VK
Chodziliśmy z mężem po lesie i zaczęliśmy rzucać w siebie szyszkami. Tak, czasem zachowujemy się jak dzieci. Mąż uderzył mnie szyszką w czoło i zaczął uciekać, ciągle oglądając się za siebie i..... nie zauważył drzewa. Uderzył się w policzek, całą twarz miał podrapaną. Śmiałam się do rozpuku! To było zabawne! On też się śmiał. Wszystko jest w porządku w naszym związku, żyjemy i nie narzekamy od 12 lat.© Avocado Hedgehog / ADME
Moja mama miała koleżankę, bardzo efektowną kobietę. Był ranek, jechała autobusem do pracy. Mężczyzna siedzący naprzeciwko patrzył na nią jak w obrazek. Bardzo była z tego powodu zadowolona. Kiedy dotarła do pracy, zobaczyła się w lustrze: zapomniała rano narysować jedną brew!

Gdzieś przeczytałam ciekawy artykuł o tym, jak nie zagracać domu. Padło tam zdanie, które dobrze zapamiętałam: „Aby nowa rzecz mogła zakorzenić się w domu, musisz zrobić dla niej miejsce!”. Te słowa tak mnie zainspirowały, że wyrzuciłam wszystko, czego nie używałam od ponad roku! Wiele ubrań trafiło do kosza. I teraz widzę, że moje spodnie są postrzępione, skarpetki dziurawe, rajstopy z oczkami, a buty się rozkleiły.... I nie mam czym tego wszystkiego zastąpić, bo wyrzuciłam ubrania, które leżały w szafie.... © Mamdarinka / VK
Jestem kucharką i dobrze gotuję, ale mój syn (5 lat) uznaje tylko chleb z masłem, wszystko inne dla niego to nie jedzenie. Przyjechaliśmy kiedyś na urodziny do dziewczynki z przedszkola. Całą imprezę syn siedział głodny. Wtedy nie wytrzymałam, wzięłam ze stołu kanapkę z wędliną, wyjęłam wędlinę i dałam chleb synowi. A on krzyknął: „Nareszcie jedzenie!”. I wtedy zauważyłam, że wszyscy rodzice na mnie patrzą. Wygląda na to, że teraz wszyscy myślą, że w ogóle nie karmię dziecka w domu..... © Mamdarinka / VK
Mój syn był marudny, więc wyszłam z nim na dwór. Tam zasnął, a ja usiadłam na ławce. Siedziałam i nagle zauważyłam, że przechodnie dziwnie na mnie patrzą. Pomyślałam, ze pewnie wyglądam na niewyspaną. I wtedy podeszła do mnie kobieta, usiadła obok i powiedziała, że zapomniałam zdjąć płatki żelowe na sińce pod oczami. Dała mi lusterko i zobaczyłam się z tymi płatkami na twarzy. Śmiałyśmy się przez długi czas. © Mamdarinka / VK
Jechałam przez park narodowy i utknęłam w korku. Zobaczyłam stado bizonów, które wyszło na drogę. Z czerwonej ciężarówki wyszedł facet i, śmiejąc się, zrobił śnieżkę i rzucił nią w wielkiego bizona. Śmiejąc się dalej, mężczyzna wsiadł z powrotem do ciężarówki i zamknął drzwi. Bizon odwrócił się i przez około minutę wpatrywał się w zamknięte drzwi. Następnie podszedł do samochodu od strony kierowcy i uderzył swoimi wielkimi rogami w drzwi. Wszyscy słyszeli, jak mężczyzna przeklina przez zamknięte okno poobijanej ciężarówki. © Jeanie Walton / Quora