14 historii o urazach z dzieciństwa, które sprawią, że będziesz chciał pobiec do psychologa

Rodzina i dzieci
6 miesiące temu

Traumę z dzieciństwa lub okresu dojrzewania pamięta się przez całe życie, zwłaszcza jeśli zafundował ją nam ktoś bliski. Bohaterowie tego artykułu przeżyli w młodości bardzo trudne chwile — aż chcielibyśmy ich uściskać, aby dać im nieco wsparcia. Jesteśmy przekonani, że na pewno nie zrobią tego samego swoim dzieciom lub uczniom w szkole.

Nadmierna krytyka i brak pochwał

  • Moja matka zawsze była przekonana, że dziecko nie powinno być chwalone, tylko krytykowane. Byłam więc krytykowana zarówno na osobności, jak i publicznie. Mama karciła mnie nawet wtedy, gdy dostałam pochwałę w przedszkolu, co sprawiało mi ogromny smutek. Codziennie byłam też do kogoś porównywana. „A syn mojej przyjaciółki...” — to tekst, którego musiałam słuchać przez całe życie. Dorosłam i zostałam dziennikarką. Moje artykuły też były analizowane i negatywnie oceniane przez rodziców, chociaż już nimi nie mieszkałam, tylko wyjechałam do innego miasta. Nie obwiniam nikogo za to, kim się stałam, ale nie mówię rodzicom 80% tego, co dzieje się w moim życiu. Gdy tylko pomyślę, że minęło wystarczająco dużo lat i mogę spróbować dać im szansę, wpadają w furię z powodu jakiegoś nieistotnego faktu. Frustrujące jest przede wszystkim to, że nie mamy relacji opartej na zaufaniu, bo wszelkie próby jej stworzenia są nieustannie niszczone przez krytykę. © Medialuna / ADME

Nieprzestrzeganie granic osobistych

  • Kiedy miałam jakieś 6 czy 7 lat, dostałam piękny pamiętnik zamykany na kłódkę. Napisałam w nim kilka bzdur i zupełnie o nim zapomniałam. Pewnego dnia moja babcia powiedziała do mnie: „Który chłopak ci się podoba? Dlaczego piszesz o tym w swoim pamiętniku?” Mój świat i zaufanie do dorosłych legły w gruzach. Ale babcia posunęła się jeszcze dalej: otworzyłam pamiętnik i zobaczyłam, że moje błędy zostały poprawione czerwonym długopisem. Nigdy więcej nie napisałam nic w żadnym pamiętniku. © osterman***/ Pikabu

Obojętność

  • Kiedy miałem 7 lat, zapytałem rodziców, dlaczego poświęcają więcej uwagi pieskowi niż mnie. Mama odpowiedziała, że pies nie umie mówić, więc bardziej potrzebuje ich pomocy. Od tego dnia ja również przestałem mówić, potrafiłem milczeć tygodniami. Mimo to nie zwracali na mnie uwagi, a ja stawałem się coraz bardziej małomówny i dziwaczny. Rodzice zauważyli to dopiero, gdy miałem 13 lat. Wtedy już niechętnie nawiązywałem jakiekolwiek kontakty towarzyskie. Teraz jestem bardzo introwertyczny i czasami miesiącami nie wychodzę z domu, a oni chyba w końcu chcą się ze mną komunikować. © Overheard / Ideer

Niepoważne traktowanie

Niesprawiedliwe kary

  • Byłam jedyną leworęczną osobą w klasie i nie potrafiłam szybko pisać. Kiedyś mieliśmy na lekcji ćwiczenie z szukania synonimów. W końcu zdałam sobie sprawę, że nie nadążam, a pozostałe słowa musiałam gdzieś zapisać, żeby dokończyć zadanie w domu. Na mojej ławce leżał pamiętnik ze wpisami od kolegów z klasy i postanowiłam zapisać w nim słowa, których nie zdążę przerobić na lekcji. Otworzyłam go i zaczęłam gorączkowo kopiować z tablicy. Nauczycielka zobaczyła mnie i dała mi pierwszą jedynkę w moim życiu, bo „zajmowałam się na lekcji czymś innym”. Wpadłam w histerię. Byłam urażona i miałam wielkie poczucie niesprawiedliwości, łzy lały się strumieniami. Po szkole pobiegałam jak najszybciej do domu w nadziei, że tam otrzymam wsparcie. Ale mama najpierw groźnie spojrzała na wpis w moim dzienniczku, a potem wzięła mój nieszczęsny pamiętnik i podarła go na drobne kawałki. Każdą pojedynczą kartkę. Wraz z tymi kartkami zniknęło pragnienie podzielenia się z mamą moimi doświadczeniami i emocjami. © AliceLiddell35 / Pikabu

Lekceważenie dziecięcych marzeń

  • W piątej klasie zacząłem oszczędzać na komputer. Nie powiedziałem nic o tym rodzicom, ale popełniłem jeden błąd — położyłem na biurku kartkę z opisami modeli i cenami. Gdy pewnego dnia wróciłem do domu, moi rodzice byli wściekli, a mój pokój został przewrócony do góry nogami. Mama zaczęła krzyczeć, że jestem zły i niedobry, bo zbierałem pieniądze po kryjomu i zamierzałem kupić komputer, nie informując ich o tym. Znaleźli pieniądze i skonfiskowali je. W sumie nawet nie musieli ich szukać, były w zwykłym zeszycie, który leżał na wierzchu. Myślałem, że moi rodzice są przyzwoici. Potem nie odzywali się do mnie przez tydzień. Moje prośby o zwrot pieniędzy były albo stanowczo odrzucane, albo ignorowane. W końcu kupili sobie za moje pieniądze łoże z wygodnym materacem i dwie szafki nocne do swojej sypialni. Mnie dali sofę, na której spali przez 7 lat, a moje stare zniszczone łóżko zostało oddane biednym. © putopsyho / Pikabu

Brak szacunku dla dziecięcych tajemnic

Zachowanie niegodne osoby dorosłej

  • Ciocia często wysyłała mnie do sklepu i zawsze w nagrodę dawała mi słodycze. Jednak to nie one były dla mnie najważniejsze, tylko jej zaufanie i miłość. Pewnego dnia w sklepie pojawiły się cukierki Wedla, pyszne i drogie. Zostałem wysłany, aby kupić kilogram. Wtedy inna ciotka zaczęła mnie przekonywać: „Zjedz sobie już kilka cukierków po drodze, przecież i tak później je dostaniesz”. Argumenty wydawały się logiczne i po drodze zjadłem parę cukierków. Kiedy wróciłem do domu, druga ciotka powiedziała do pierwszej: „Sprawdź cukierki, może nasz siostrzeniec już sam się poczęstował?”. Pierwsza ciotka zastanowiła się i sprawdziła. Zostałem oskarżony o kradzież. Mówiłem drugiej ciotce, że przecież sama mi to doradziła, ale mnie zignorowała i nazwała kłamcą. Miałem wtedy około 10 lat. Teraz mam 45 i nadal czuję się źle, kiedy przypominam sobie tę historię. © Duba1972 / Pikabu

Przesadne ograniczenia

Oddawanie rzeczy dziecka bez jego zgody

  • W 2001 roku byłam z siostrą na obozie wakacyjnym. Prawie całe dnie spędzałam w bibliotece, a na koniec dyżuru pani bibliotekarka nagradzała najlepszych czytelników. Dostałam wtedy swój wymarzony zabawkowy telefon z dzwonkiem. Byłam gwiazdą obozu, a kiedy wróciłam do domu, błyszczałam również na swojej ulicy! Pewnego letniego dnia poszłam z koleżankami nad rzekę, a swój skarb zostawiłam w domu. Gdy skończyłam pływać, pobiegłam do domu jeszcze w kostiumie kąpielowym — nie mogłam się doczekać, żeby znów pobawić się telefonem. Ta zabawka była dla mnie szczególnie ważne, bo nie dostałam jej tak po prostu, tylko naprawdę na nią zasłużyłam! Jak już pewnie się domyślacie, telefonu nie było na swoim miejscu. Natychmiast pobiegłam do mamy zapytać o mój skarb i usłyszałam: „Ciocia Krysia i jej syn do nas przyszli. Bartek zaczął się bawić telefonem i nie mógł się od niego oderwać, wiec mu go dałam”. Nigdy wcześniej nie krzyczałam na rodziców. To był pierwszy raz. Było we mnie tyle pretensji i oburzenia, że rodzice aż nie mogli uwierzyć. Potem poszłam do tej ciotki, a ona powiedziała, że jej syn już zepsuł zabawkę. Nawet mnie nie przeprosiła. To było moje pierwsze rozczarowanie ludźmi. © Lozbenidze / Pikabu

Zastraszanie

Pozbawianie marzeń

  • Kiedy byłam w drugiej klasie, zapragnęłam nauczyć się grać na skrzypcach. Nauczycielka muzyki powiedziała, że mam potencjał. Mój ojciec nie widział jednak sensu w kupowaniu instrumentu. Poszłam na jeszcze jedną lekcję, aby pożegnać się z nauczycielką. Była zdenerwowana i długo przekonywała mamę, żeby dała mi szansę. W końcu sama pożyczyła nam skrzypce i smyczek. Jedyne, co rodzice musieli kupić, to futerał, ale nie kupili mi go, więc chodziłam na lekcje z instrumentem owiniętym w szmatkę i torbę. Straszne, wiem. Nikt nigdy we mnie nie wierzył, pomimo wysiłków nauczycielki. Pewnego wieczoru mój ojciec zażądał „koncertu”, żeby zobaczyć, za co płaci. Nie spodobało mu się. Skrzywił się i powiedział, że jestem beztalenciem. Bardzo wtedy płakałam, miałam tylko 8 lat. Potem stało się coś, czego nigdy nie wybaczę moim krewnym. Poszliśmy na przyjęcie urodzinowe mojej ciotki (siostry mojego ojca). Chwaliła moją kuzynkę za jej sukcesy w szkole muzycznej. Kuzynka była rok starsza ode mnie i brała lekcje gry na pianinie. Moja mama wspomniała o moich sukcesach, na co ona odpowiedziała: „Po co jej skrzypce? I tak nic z niej nie będzie!”. Nienawidzę tej kobiety. Przez nią na dobre pożegnałam się z lekcjami muzyki. © Ekaterina / Dzen

Dusząca opieka

  • Kiedy urodził się mój brat i ja, moja mama rzuciła pracę i była w domu każdego dnia, od kiedy się urodziłem, aż do naszej przeprowadzki w wieku 20 lat. Jest niesamowicie kochająca i oddana. Każda moja porażka łamała jej serce, ponieważ nie miała w życiu innych zainteresowań poza nami, dziećmi. Z powodu jej presji i nadopiekuńczości czułem się osaczony i przygnębiony. Odbierała mój stan jako osobistą zniewagę. Każda nasza rozmowa doprowadzała ją do łez przez 5 lat, aż w końcu się wyprowadziłem. Do dziś często czuję, że jestem złym człowiekiem, który nie sprostał jej miłości. © DBianco87 / Reddit

Oszukiwanie i niespełnianie obietnic

  • Miałam około 15 lat. Moja mama pracowała w bibliotece. Zaproponowała mi pracę na lato i obiecała pieniądze. Pracowałem całe wakacje i później poszedłem do niej po pensję. Wtedy ona się oburzyła: „Po co ci te pieniądze? Na co zamierzasz je wydać?”. Nie dała mi ani grosza. Ależ to było okropne! A najciekawsze jest to, że w następnym roku mama znów zaproponowała mi pracę. Rzekomo za pieniądze. © Ninich / Pikabu
Uwaga: niniejszy artykuł został zaktualizowany w kwietniu 2024 w celu skorygowania materiałów źródłowych oraz zgodności z faktami.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły