14 irytujących szefów, wokół których wszystko aż trzeszczy z napięcia

5 miesiące temu

Relacje między szefami i podwładnymi są czasami bardzo naładowane emocjonalnie. Powodem wybuchu złości może być wszystko: czyjaś rażąca arogancja, banalne nieporozumienie, a nawet bałwan ulepiony w wolnym czasie przez zespół. Zebraliśmy opowieści użytkowników sieci o ich skomplikowanych relacjach z kierownictwem.

  • Mój szef lubi czasem pokrzyczeć i czepiać się drobiazgów. Gdy tylko zaczyna szaleć, mój nastrój spada do zera. Kiedyś bardzo się tym przejmowałam, ale moja mama poradziła mi pewną technikę psychologiczną: musisz sobie bardzo wyraźnie i żywo wyobrazić, że szef ma na głowie żelazne wiadro. Nie słyszymy tego, co mówi, bo jego głos odbija się od ścian wiadra. Co ciekawe, to pomaga. Z tym, że mama ostrzegała mnie, że, wychodząc z pracy, powinnam mentalnie zdjąć mu wiadro z głowy, bo inaczej będzie jeszcze bardziej zły i będzie cierpiał na migreny. Pojechałam na urlop, a po powrocie nasłuchałam się opowieści, że szef cały czas był strasznie spięty i ciągle łykał leki przeciwbólowe. Siedzę więc teraz i myślę, czy zdjęłam mu wiadro z głowy przed wyjazdem, czy zapomniałam?
  • Ostatnia praca była istnym teatrem absurdu. Pensja bardzo wysoka, dwukrotnie wyższa niż w poprzedniej. Ale szefowa była wariatką. Odmowa podporządkowania się jej idiotycznym pomysłom oznaczała zwolnienie. Pewnego dnia przekroczyła wszelkie granice: zdecydowała, że dział sprzedaży jest smutny, i kazała wszystkim skakać. A my w garsonkach i szpilkach skakałyśmy pod jej dyktando. Odeszłam stamtąd przy pierwszej nadarzającej się okazji.
  • Kiedy byłam na studiach, pracowałam w firmie taksówkarskiej. Pewnego dnia przyszedł dyrektor i krzyknął, żebym zrobiła mu szybko makaron instant. Zebrałam swoje rzeczy i wyszłam. Pobiegł za mną, pytając, dlaczego się obraziłam, i zapewniając, że więcej tego nie zrobi. To nie pomogło. W rzeczywistości był to najbardziej ekstrawagancki i denerwujący pracodawca, jakiego kiedykolwiek miałam.
  • Kiedyś pracowałem na pół etatu w burgerowni. Tamtejsi szefowie byli po prostu obrzydliwi, czepiali się każdego drobiazgu. Kroiłem pomidory, podczas gdy kierownik zmiany poszedł na godzinny lunch. Weszła jakaś kobieta, kupiła napój gazowany. Wyszła na zewnątrz, wypiła go, weszła, kupiła następny, i tak dalej, i tak dalej. Zachowywała się dziwnie. Zadzwoniłem do kierownika, ale nie odbierał. Skonsultowałem się z kolegą i zadzwoniłem po karetkę, która zabrała kobietę. Następnego dnia szef powiedział, że zostałem zwolniony. Jak się okazało, kierownikowi zmiany nie spodobało się moje zachowanie, bo powinienem na niego poczekać z decyzją. Więc odszedłem. A kilka dni później dostałem telefon od rodziny tej kobiety z podziękowaniami za szybką reakcję, ponieważ była w śpiączce cukrzycowej. © staysynful / Reddit
  • Przełożona miała spontaniczny atak hojności: chciała pomóc młodym ludziom w znalezieniu pracy bez żadnego doświadczenia. Dział miał 2 stawki, wzięła 3 stażystów i powiedziała nam na zebraniu: „Wprowadźcie ich w temat, potem zatrudnimy ich i będą rozwijać się razem z nami”. Ale nikt nie miał ani energii, ani chęci do mentorowania, a dodatkowe wynagrodzenie za to było groszowe. Stażyści siedzieli bezczynnie, w końcu odeszli. Szefowa była wściekła i w końcu zatrudniła ludzi z doświadczeniem, oskarżając nas o bezduszność. Kretynka.
  • Moje godziny pracy zostały zredukowane do 3 pełnych dni w tygodniu. Musiałam znaleźć drugą pracę, aby opłacić rachunki. Wcześniej rozmawiałam o tym z kierowniczką i wszystko było w porządku. Pewnego dnia rozmawiałyśmy o harmonogramie i zapytałam, czy mogę zostać przeniesiona na inną zmianę niż ostatnio, ponieważ tak byłoby dla mnie wygodniej. To było tylko pytanie. I nagle usłyszałam, że „nikt nie jest niezastąpiony”. Skończyło się na tym, że zostałam zwolniona. Nawiasem mówiąc, dostałam tę informację SMS-em, tuż przed zmianą. A teraz uwaga: dziś rano widzę wiadomość od kierowniczki z pytaniem, czy przyjdę. Jestem zdezorientowana. Odpowiadam: „Zwolniliście mnie przecież”. A ona na to: „Tak, ale dopiero od przyszłego tygodnia”. Roześmiałam się. Nigdy wcześniej nie zostałam zwolniona. Zdecydowałam, że skoro tak łatwo mnie zastąpić, niech sami rozwiążą swoje problemy. © sesameelise / Reddit
  • Jest rok 2010. Nasze duże wydawnictwo przenosi się do nowoczesnego biura z elektronicznymi dozownikami mydła w toaletach i panoramicznymi oknami. Pewnego dnia przychodzą sprzątaczki, kładą wiadra i szmaty na dywanie i wychodzą. Trzy godziny później wracają i zabierają je.
    — Co to było? — zastanawiam się głośno.
    — Och, nie przejmuj się nimi. Kierownictwo poprosiło ich o to, żebyśmy mogli wyczyścić nasze komputery.
  • Szef opóźnił wypłatę pensji o trzy tygodnie. Kłamał, że firma ma trudności i musimy poczekać trochę dłużej. Zacisnęliśmy pasa, niektórzy z nas wzięli nawet pożyczkę, żeby doczekać do wypłaty. Podczas gdy my posłusznie czekaliśmy, szef podjechał pod biuro nowym jeepem. Wszyscy się wściekliśmy. Natychmiast zdaliśmy sobie sprawę, że facet ściemnia, i postanowiliśmy dać mu nauczkę. Następnego dnia nikt nie pojawił się w pracy. Powiedzieliśmy, że przyjdziemy, gdy zapłaci to, co jest nam winien. I proszę, wystarczył jeden dzień w pustym biurze i nagle znalazł pieniądze. Już następnego dnia rozdał koperty z wypłatą. Teraz wie, że nie może przesadzać.
  • Jedyną dobrą rzeczą w mojej pracy była wysoka pensja. Odeszłabym już dawno temu, ale zdawałam sobie sprawę, że bardzo trudno będzie znaleźć pracę z takim samym wynagrodzeniem. Byłam wypalona, płakałam przez dwa miesiące, było mi strasznie ciężko. I pewnego dnia nagle zdałam sobie sprawę, dlaczego nie mogłam odejść. Wszystko przez mojego mobbingującego szefa, który na każdym zebraniu 100 razy powtarzał, że to najlepsza praca na świecie, że nigdzie indziej tak dobrze nam nie zapłacą, a gdy odejdziemy, nie znajdziemy nic lepszego. Tego samego dnia odeszłam i w ciągu miesiąca znalazłam nową pracę. Płacą trochę mniej, ale kocham to zajęcie całym sercem.
  • Miałam mieć wolny wtorek, ale szefowa zadzwoniła i poprosiła, żebym przyszła, bo coś jest nie tak. Miałam wolne, więc się zgodziłam. Ale dziecko nagle dostało bardzo wysokiej gorączki, wezwałam pogotowie. Zadzwoniłam do szefowej i wyjaśniłam sytuację. Nawet z poczucia obowiązku napisałam na ogólnym czacie pracowym, aby znaleźć zastępstwo. Oczywiście nikt nie odpowiedział, ale nie obchodziło mnie to. Siedzę w karetce, bardzo zdenerwowana, a moja szefowa dzwoni i mówi, że zawiodłam wszystkich i dlatego mnie zwalnia. To nawet nie była moja zmiana. © Major-Lemon3192 / Reddit
  • Przełożona zadzwoniła i powiedziała, że ma dla nas niespodziankę, będziemy świętować dziś wieczorem. Cały dzień byliśmy uskrzydleni, radośni, zgadywaliśmy na wszystkie strony. Może to jakieś duże zamówienie, albo wejście na nowy rynek, a to oznacza dużo pracy i dużo pieniędzy. W końcu szefowa przyszła i oznajmiła: „Kupiłam domek letniskowy”.
  • Pewnego razu CEO publicznie pochwalił mnie za wykonanie zadania, z którym nie poradził sobie mój bezpośredni przełożony. Ten był wściekły i postanowił dać mi nauczkę: przekazał mi wszystkie swoje zadania. Krótko mówiąc, załadował pracę do pełna. Ale szybko wszystko uporządkowałam i zaczęłam sobie radzić tak dobrze, że dyrektor generalny zwolnił szefa i umieścił mnie na jego stanowisku. © Nieznany autor / Reddit
  • Gdy spadł pierwszy śnieg, z kolegami z pracy poszliśmy do parku lepić bałwana. Zrobiliśmy bałwana z czterech dużych śnieżnych kul, kupiliśmy marchewkę na nos, a oczy zrobiliśmy z kamieni. Zrobiliśmy wspólne zdjęcie, opublikowaliśmy je w mediach społecznościowych i podpisaliśmy: „Nasza bałwanica!”. Następnego dnia przyszedłem do pracy, a wszyscy byli zdenerwowani, plotkowali, dyskutowali o czymś. Okazało się, że nasza szefowa uznała, że to ją mieliśmy na myśli. W zasadzie istniało wizualne podobieństwo, jeśli się dobrze przyjrzeć. Ponieważ to ja zasugerowałem uformowanie bałwanka, to ja byłem winowajcą. W tej absurdalnej sytuacji musiałem przeprosić szefową.
  • Moja szefowa mnie nie lubiła. Zawsze umniejszała moje zasługi i dogryzała mi, a potem udawała, że nic się nie stało. Krytykowała mój kolor oczu, to, że jestem leworęczna, że krzywo piszę. Generalnie każda drobnostka na mój temat ją wkurzała. Ale jest na świecie sprawiedliwość! Niedawno została wyrzucona z pracy, a powodem było to, że ubierała się niezgodnie z wymogami korporacji.

miejscu pracy możemy doświadczyć mobbingu i wielu innych nieprzyjemnych zachowań ze strony współpracowników i kierownictwa.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły