14 ludzi, którzy wspięli się na wyżyny bezczelności

Ludzie
9 godziny temu

Czasami w życiu zdarza nam się spotkać osoby tak skrajnie bezczelne, że wręcz nie możemy ogarnąć tego umysłem. Takie sytuacje na długo zapadają nam w pamięć, zwłaszcza, gdy odpowiednia reakcja przychodzi nam do głowy dopiero później.

  • Wynajęliśmy dwupokojowe mieszkanie. Pokój z rzeczami właścicielki był zamknięty, więc płaciliśmy jak za kawalerkę. Usłyszeliśmy, że ktoś otwiera drzwi. Weszła kobieta, przedstawiła się jako córka właścicielki. Rozebrała się, poszła się myć, zaczęła gotować w kuchni, a potem przyszła do niej koleżanka! Zadzwoniliśmy do gospodyni, żądając zwrotu pieniędzy. A ona odpowiedziała, że to nic takiego, bo jej córka wpada co najwyżej kilka razy w miesiącu. © 3*** / Pikabu
  • Koleżanka opowiadała mi, że kiedy wyszła za mąż, wprowadziła się do domu teściowej. Teściowa szybko stwierdziła, że jeśli młoda para chce korzystać z mebli w tym pokoju, musi za nie zapłacić. Koleżanka zapłaciła wymaganą kwotę w całości. Rok później, gdy wróciła do domu po pracy, zobaczyła męża zdejmującego półki ze ściany. Spytała, co on robi, na co mąż odpowiedział, że mama zażyczyła sobie oddania jej własności. Zapomniała, że sprzedała ją już rok temu. © Larisa Zagrebina
  • Pracowałam z kobietą, która przychodziła do biurowej lodówki ze słowami: „Co tu dzisiaj mamy?”, brała to, co jej smakowało, i jadła. I nikt nie śmiał powiedzieć jej ani słowa. Była dyrektorką. © Veronica / ADME
  • Mieszkałem latem w wiejskim domu. Nagle na ganku pojawiły się trzy żelazka. Stały i stały, uznałem, że może tak powinno być. Po 3 dniach sąsiadka mnie ochrzaniła: „Nie domyśliłeś się, że trzeba je naprawić? Specjalnie postawiłam je na ganku, żebyś się tym zajął”. © Lee222 / Pikabu
  • Kiedy urodziłam dziecko, mój mąż stwierdził, że nie dosypia, nie jest gotowy do wstawania o szóstej po nieprzespanej nocy i nie może w takim stanie prowadzić samochodu, więc wyprowadza się do mamy. Obiecał przyjeżdżać w weekendy. Pożyczył ode mnie pieniądze i wynajął pokój dla siebie i swojej kochanki. Kiedy wszystko wyszło na jaw, zapytał mnie dosłownie: „Czy nie możemy po prostu zostawić tego tak, jak jest?”. Chyba nigdy w życiu nie słyszałam nic bardziej bezczelnego. © Alexandra Myshatina-Myshatina
  • Powiedział mi o tym znajomy przewodnik psów. Kiedy pies i przewodnik są na służbie, dostają dla siebie cały przedział w pociągu. Zdarzały się różne sytuacje, ale w konkursie na największy tupet wygrali pasażerowie, którzy powiedzieli: „Możemy? Ja i moja siostra siądziemy na dolnej kuszetce, pan na górnej, a psa się wystawi na korytarz”. Nawet pies był zdumiony. © COBECTUnet / Pikabu
  • Postanowiłam zjeść lunch w domu, ponieważ mieszkam blisko pracy. Koleżanka wprosiła się do mnie na jedzenie. Uprzedziłam ją, że w domu mam tylko sałatkę z buraków. Nie miała nic przeciwko, przyszłyśmy i zjadłyśmy. Zjadła, ale nadal zdawała się na coś czekać. Zapytałam, o co chodzi. Odpowiedź mnie zabiła: „Cóż, myślałam, że lunch będzie bardziej urozmaicony...”. To była jej ostatnia wizyta u mnie. © Alla Bukharina
  • Znajoma i jej chłopak postanowili się pobrać. Dziewczyna miała mieszkanie odziedziczone po krewnych. Zamieszkali w nim. Przed ślubem postanowili wyjechać nad morze i poprosili przyszłą teściową o karmienie kota, zostawili jej klucze. Po przyjeździe zapomnieli o kluczach, bo szykowali ślub. Na weselu wodzirej zwołał gości, teściowa wstała i uroczyście wręczyła młodym... klucze do mieszkania! Stała, bardzo z siebie dumna, i potrząsała kluczami. Goście powitali tę wiadomość oklaskami. Wszyscy byli wyraźnie oszołomieni hojnością teściowej. Panna młoda, po rozpoznaniu kluczy, osłupiała ze zdziwienia, ale pan młody szepnął jej, żeby nie zawstydzali jego mamy przed wszystkimi i po prostu się uśmiechnęli. Wyjaśnili to sobie po ślubie, na osobności. © Yasminurlik / Pikabu
  • Stałam w kolejce do kasy za starszą panią. Zapłaciła za swoje zakupy i zaczęła wkładać je do torby. Wtedy kasjerka zaczęła kasować moje zakupy i przekładać je na koniec taśmy, gdzie stała babcia. Po włożeniu swoich rzeczy do torby starsza pani zapakowała też sobie moje zakupy. Powiedziałam, że te rzeczy są moje. A babcia wysyczała wściekła, że jestem chciwa i bez serca, bo żałuję staruszce. Po czym wyjęła ze swojej torby moje tampony i podpaski. Wciąż zastanawiam się, po co starszej pani tampony. © Natalia Mareeva
  • Wieźliśmy taksówką telewizor. Firma twierdzi, że jeśli bagaż mieści się na siedzeniu, nie trzeba za niego dopłacać. Taksówkarz zażądał dopłaty. Natychmiast zadzwoniłem do firmy taksówkarskiej, pytając, czy telewizor powinien być opłacony jako dodatkowy bagaż. Odpowiedzieli, że nie. Taksówkarz zaczął grozić, że teraz w każdej chwili może nas wysadzić. Ale nie zrobił tego. Oczywiście nie zapłaciliśmy mu więcej. © besom.rider / Pikabu
  • Mąż porzucił mnie dla innej kobiety. Był wtedy bardzo niemiły dla dzieci. Powiedział, że nie są mu potrzebne, bo będzie miał nowe. Dzieci były prawie nastolatkami, zniosły to ze stoickim spokojem. Uzgodniły między sobą, że nie będą nawet wspominać o ojcu. Minęły trzy lata. Ex mąż chciał odnowić relacje z nimi, ponieważ jego nowa żona okazała się bezpłodna. Najpierw próbowała zrzucić winę na niego, musiałam nawet zrobić test DNA naszym dzieciom, ale wynik był jednoznaczny. Teraz tatuś chce być ze swoimi dziećmi. A one postanowiły wykorzystać go jako bankomat. Ze mną mają normalne relacje, ale do niego dzwonią tylko wtedy, gdy muszą coś kupić, w przeciwnym razie odmawiają spotkania. Były leci za każdym razem i wyciąga portfel, ja w ogóle nie ingeruje w to. Ale ostatnio nowa żona zaczęła do mnie wydzwaniać, mówiąc, że moje dzieci wyciągają wszystkie pieniądze z ich rodzinnego budżetu, a oni są w kiepskiej sytuacji. Obraża się też, że się z niej nabijam. To dość zabawne. © Overheard / Ideer
  • Wczoraj pokłóciłam się z kobietą w autobusie. Weszłam, wszystkie miejsca po prawej były wolne, ale po słonecznej stronie. Na zewnątrz było +30, a w autobusie nie było klimatyzacji. Było jedno wolne miejsce po lewej stronie. Kobieta siedząca z tyłu przewiesiła rękę przez oparcie siedzenia, na którym zamierzam usiąść. Siadłam. Oczywiście jej ręka zwisała blisko mojej głowy. Odwróciłam się i poprosiłam o odsunięcie ręki. Kobieta oświadczyła, że nie odsunie i wcale mi to nie przeszkadza. Powiedziałam, że owszem, przeszkadza. Warknęła, że jest wiele innych miejsc w autobusie. Musiałam jej wyjaśnić, że jest w transporcie publicznym, gdzie panuje pewna kultura zachowania. Oczywiście usłyszałam pod swoim adresem: „Chorych się leczy”, na co odpowiedziałam: „Więc niech się pani leczy!”. © Olga_S / ADME
  • Pewnego wieczoru szłam na spacer z córką i psem. Po drodze wzięłam worek śmieci do wyrzucenia. Kiedy zamykałam drzwi wejściowe, wyjrzała moja sąsiadka. Uśmiechnęła się jak kot z Cheshire i powiedziała: „Och, idziesz na spacer? To weź też nasze śmieci”. Byłam zszokowana tą prośbą i odpowiedziałam, że nie zabiorę. Skrzywiła się i szepnęła kapryśnie: „A co to za różnica? Tak czy inaczej, będziesz nieść swoje, to zabierz i nasze w tym samym czasie”. Wtedy gdzieś z głębi mieszkania wyleciał jej mąż i krzyknął: „Larisa! Oszalałaś?”. Zatrzasnął drzwi i głośno ją upomniał. © Mknv / Pikabu
  • Moja przyjaciółka zaszła w ciążę z kolegą. Powiedział, że nie planował tego dziecka i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Potem zniknął z ich życia. Później nagle się pojawił i oznajmił, że skoro tak się stało, to ona powinna zapłacić mu za nasienie dawcy, podobno jest sporo warte. © Overheard / Ideer

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły