16 przykładów na to, że w środkach transportu wszystko może się zdarzyć

Ludzie
tydzień temu

Każdy ma przynajmniej jedną szokującą lub zabawną historię związaną z podróżowaniem. Nawet jeśli zawsze siedzisz z nosem w telefonie, nie unikniesz dziwnych sytuacji. I chociaż później obiecujesz sobie, że następnym razem będzie inaczej, znowu wsiadasz do autobusu czy taksówki i przeżywasz tam niezwykłe przygody.

  • Moja dziewczyna zadzwoniła zapłakana, że lekko uderzyła w samochód przed nią. Dopiero co zrobiła prawo jazdy, musiała pomylić pedały. Uspokoiłem ją i po rozmowie zorientowałem się, że uderzyła w czerwony samochód. Poprosiłem ją o podanie numeru rejestracyjnego i wtedy wszystko mi się ułożyło. Od razu zadzwoniłem do mamy, która powiedziała, że nie może rozmawiać, bo właśnie miała stłuczkę. Przez śmiech ledwo udało mi się ją przekonać, żeby się nie rozłączała i do nikogo nie dzwoniła. Stłuczkę miała z przyszłą synową. © Oddział nr 6 / VK
  • Jechałam autobusem na uczelnię, słuchałam muzyki i wyglądałam przez okno. I wtedy zobaczyłam owcę biegnącą aleją. Ludzie rozpierzchli się w różnych kierunkach, a ona nonszalancko biegła z przyzwoitą prędkością dalej. Pasażerowie w autobusie byli tak samo zszokowani jak ja. Przetarłam nawet oczy, myśląc, że mam omamy. © Overheard / Ideer
  • Około 20:00 zabrałem do mojej taksówki kobietę. Zapytała mnie, czy jest jakiś limit odległości, którą mogę przejechać, powiedziałem, że nie. Chciała pojechać do domu babci swojego chłopaka, która mieszkała w małym miasteczku. Pomyślałem, że to będą najłatwiejsze pieniądze, jakie kiedykolwiek zarobiłem, i nie myliłem się. W końcu dotarliśmy na miejsce, a ona poprosiła, żebym chwilę poczekał. Potem rozejrzała się po okolicy i powiedziała: „Dobra, jest u babci, tak jak mówił, co oznacza, że mnie nie zdradza. Teraz możemy wracać”. Ostatecznie zapłaciła 450 dolarów za podróż i dała mi 100 dolarów napiwku. © wwwdiggdotcom / Reddit
  • Pewnego dnia zamówiłam taksówkę, wracając z zakupów. Kierowcą okazał się rudowłosy mężczyzna. Kiedy podjechaliśmy pod mój dom i otworzyłam drzwi, podbiegł do mnie mój pies, który nazywa się Rudy. Powiedziałam żartem: „No jak, Rudy, pomożesz mi nieść torby?”. Wysiadłam z samochodu i zobaczyłam, że taksówkarz już tam stoi z moimi torbami w rękach. Musiałam wyjaśnić, że nie mówiłam do niego, tylko do mojego psa. To było niezręczne. © Chamber 6 / VK
  • Wczoraj jechałam taksówką, a kierowca ewidentnie był kosmitą! Staliśmy przed światłami, a on zaczął wskazywać stojące przy przejściu identyczne bliźniaczki i krzyczał: „Wow, widziała pani? Są identyczne! Nie da się ich rozróżnić, to cudowne!”. Pomyślałam, że to całkiem normalne. A potem powiedział: „Czego to nie można zobaczyć na tej planecie!”. Normalnie kosmita! © Chamber 6 / VK
  • Jechałem do domu, słuchając w samochodzie albumu znanego zespołu. Zatrzymał mnie policjant, nasz dialog:
    — Dzień dobry, dokumenty poproszę.
    — Dzień dobry, już podaję.
    — O, słucha pan (tu pada nazwa zespołu)?
    — Tak, już od dłuższego czasu.
    Nawet nie sprawdzając mojego dowodu osobistego, policjant oddał mi go:
    — Szacuneczek, do widzenia!
    To było niesamowite. © Overheard / Ideer
  • Przez jakiś czas byłem taksówkarzem. Pewna kobieta leciała swoim prywatnym odrzutowcem. Przypadkowo zostawiła torebkę na lotnisku. Wynajęła więc taksówkę, by odebrać torebkę i zawieźć ją do innego miasta (5,5 godziny jazdy w każdą stronę). Zapłaciła za przejazd i dorzuciła jeszcze 200 dolarów. Po dostarczeniu torebki zapytałem, dlaczego nie poprosiła o wysłanie jej pocztą. Odpowiedziała, że w torebce były diamenty. Och, życie bogatych ludzi. © squirrel-phone / Reddit
  • Kiedyś stałem z dziewczyną na przystanku autobusowym. Nie było autobusu przez długi czas, więc powiedziała, żebym sprawdził rozkład. Poszedłem, spojrzałem na niego i zdałem sobie sprawę, że rozkład jazdy był źle wykonany, nie było wyrównania godziny z minutą, więc i tak nie wiedziałem, kiedy przyjedzie autobus. © StrongPickles / Pikabu
  • Często wracam do domu po pracy na piechotę. Dzisiaj padało, więc zdecydowałam się na autobus. Na przystanku było dużo ludzi, pomyślałam, że to fatalna pora na jazdę autobusem. Kilka przejechało obok, ponieważ były już pełne. Stałam tam przez około trzydzieści minut, przemoczona do suchej nitki, aż w końcu złapałam taksówkę. Mogę sobie wyobrazić, co pomyślał kierowca, gdy zobaczył ogromną kałużę w samochodzie, na moim siedzeniu. Ale nie powiedział ani słowa, tylko życzył mi miłego wieczoru. © Chamber 6 / VK
  • Byłem świadkiem dialogu w wagonie metra. Siedział tam mężczyzna w wieku około 45-50 lat. Weszła kobieta w wieku około 40-45 lat i stanęła naprzeciwko niego. Odczekała przystanek i powiedziała:
    — Nie widzi pan, że kobieta stoi? Może mi pan ustąpi?
    — Trzeba było wsiąść parę przystanków wcześniej, wtedy było pełno wolnych miejsc. Ja tak zrobiłem, bo nie chciałem stać w zatłoczonym wagonie.
    — Co za egoista, myśli tylko o sobie!
    — Tak, pomyślałem o sobie i pojechałem kilka przystanków w drugą stronę. Nie uważam się za egoistę. Pani też w tej chwili myśli tylko o sobie. Jesteśmy na równych prawach, ale siebie pani nie uważa się za egoistkę. Ale jest między nami różnica. Ja mam własną przestrzeń, nie pozbawiając jej nikogo innego. Pani chce pozbawić mnie miejsca, żeby samej móc usiąść. Kto z nas jest egoistą?
    — Co za cham!
    — Kobieto, nie byłem niegrzeczny, rozmawiałem z tobą spokojnie. Obraziłaś mnie, nazywając chamem. Które z nas jest chamem?
    Na co ona z irytacją warknęła i poszła szukać kolejnej ofiary na drugim końcu wagonu. Pomyślałem, że facet ma stuprocentową rację! Ta kobieta oczywiście tak nie myśli. Ale z logicznego punktu widzenia tak właśnie jest! © Bardych73 / Pikabu
  • Zabrałem z ulicy pasażera, który jechał na lotnisko. Był ubrany w coś w rodzaju piżamy i miał tylko jedną torbę. Kiedy dotarł na miejsce, powiedział, że nie ma gotówki i potrzebuje bankomatu! Powiedziałem mu, że nie mogę zostawić taksówki zaparkowanej przy wyjściu z lotniska, więc zostawił swoją torbę i poszedł do bankomatu.
    Po chwili zdałem sobie sprawę, że facet już nie wróci i prawdopodobnie powinienem rzucić okiem na śmieci, które zostawił na tylnym siedzeniu. Gdy otworzyłem tylne drzwi i zacząłem wytrząsać jego śmieci, pomyślałem, że słońce schowało się za chmurami. Ale to pasażer wrócił, by zapłacić za podróż, i zobaczył, jak grzebię w jego rzeczach! © outgrossed / Reddit
  • Musiałem pilnie dostać się na pociąg, byłem spóźniony, więc wezwałem taksówkę i natychmiast zadzwoniłem do kierowcy, aby się pospieszył. Przyjechał do mnie w dwie minuty, wsiadłem do samochodu, kierowca kazał mi zapiąć pasy. I wtedy zaczęła się scena z filmu Taxi. Kierowca jechał jak szalony, wyprzedzał, trąbił, wykonywał manewry, które mroziły mi krew w żyłach! Zanim zdążyłem mrugnąć, byliśmy już na dworcu. Nie tylko zdążyłem na pociąg, ale czekałem jeszcze dwie minuty! Szkoda, że w aplikacji nie można dać dziesięciu gwiazdek! © Chamber 6 / VK
  • Zawiozłem żonę i córkę w odwiedziny. Siedziałem w samochodzie, gdy nagle wsiadła jakaś dziewczyna i powiedziała, żebym wyjął fotelik z tylnego siedzenia. Przez dłuższą chwilę nie rozumiałem, o co jej chodzi. W końcu powiedziałem, że mogę ją gdzieś podwieźć, ale nie jestem taksówkarzem. A ona na to: „Mam informację, że zabierze mnie biała honda, numer 567”. Dokładnie taka, jak mój samochód. A chwilę później podjechała kolejna biała honda z numerem 567. I ja, i ta kobieta uznaliśmy to za niesamowity zbieg okoliczności. © softskillpunk / Twitter
  • Jechałam metrem, a obok mnie siedział chłopak pachnący bardzo ładnymi perfumami. W milczeniu podałam mu mój telefon z otwartą stroną encyklopedii perfum. On wpisał nazwę. Podziękowałam mu gestem. Jechaliśmy w milczeniu przez kolejne pięć stacji. © voizesh / Twitter
  • Około pierwszej w nocy jechałam długim odcinkiem drogi. Po obu jej stronach była tylko krótka trawa i metalowe ogrodzenia. I wtedy zobaczyłam mężczyznę w garniturze, z walizką, idącego w przeciwnym kierunku niż ja. Myśląc o tym, jakie to dziwne, spojrzałam w lusterko wsteczne i poof — nie było mężczyzny. Zniknął, a naprawdę tam nie było gdzie się ukryć. © Gloomy-Celebration-9 / Reddit
  • Moja córka ma 3 lata. Odebrałam ją z przedszkola. Wsiadłyśmy do autobusu. Potem weszła jakaś babcia. Moja córka powiedziała: „Mamo, my jesteśmy młode, możemy postać”. Wzięła babcię za rękę i posadziła ją na naszym miejscu. Jeden z mężczyzn zawstydził się i postanowił ustąpić nam miejsca. Córka do niego: „Spóźniłeś się”. W ten sposób moja córka przejechała na stojąco z jednego końca miasta na drugi. © Chamber 6 / VK

A oto wybór innych historii, które dowodzą, że w środkach transportu wszystko może się zdarzyć.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły