14 osób, które zrealizowały iście szatański plan zemsty na kimś, kto im podpadł

Ludzie
7 miesiące temu

Są ludzie, którym po prostu nie należy podpadać. Pamiętają każdą sytuację, która ich uraziła, i potrafią się zemścić w przebiegły i wyrafinowany sposób. A przy okazji rozbawiają innych użytkowników sieci opowieściami o wyrządzonych przez siebie psikusach.

  • Kilka lat temu moja teściowa zaczęła czytać książkę Wypędzanie diabła. Powiedziała, że to najstraszniejsza książka, jaką kiedykolwiek napisano. Tak straszna, że nie mogła jej skończyć, i wrzuciła ją do oceanu. Poszedłem i kupiłem tę samą książkę, zmoczyłem ją pod kranem i włożyłem do szuflady jej stolika nocnego. © vt2az / Reddit
  • Kiedy byłem studentem, mieliśmy uniwersytecką drużynę piłkarską. Pewnego dnia mój kolega z klasy został z niej wyrzucony. Bardzo go to uraziło, więc postanowił się zemścić. Latem, kiedy wszyscy wyjechali na wakacje, regularnie chodził na stadion uniwersytecki w pasiastej koszulce, gwizdał i rozsypywał ziarno po całym boisku. Nikt nie zwracał na to uwagi, ale jesienią, kiedy zaczął się sezon, wszyscy zrozumieli, na czym polegała sztuczka. Latem ptaki wydziobały całą trawę i na boisku był sam piasek.
  • Jestem pośrednikiem w handlu nieruchomościami. Często mam nieprzyjemnych klientów, którzy zachowują się nieodpowiednio lub są niegrzeczni. Mam na nich sposób. Mówię, że pracuję w innej agencji, i wysyłam do obejrzenia mieszkania, ale nie przychodzę. A jak taki klient przyjeżdża, to z przykrością mówię, że niestety nie zdążył, bo mieszkanie jest już wynajęte lub sprzedane. I tak kilka razy.
  • Nigdy nie rozumiałam, po co wydawać pieniądze na kwiaty, skoro mogłabym dostać coś pożytecznego. Bukiety, które dostawałam od mojego chłopaka, nazywałam miotłami. Pewnego dnia postanowił dać mi nauczkę i przyniósł na randkę prawdziwą miotłę. Zachowałam nonszalancką minę, przyjęłam „bukiet” i chodziłam z nim cały wieczór, budząc żywe zainteresowanie przechodniów.
  • Kiedy chodziłam do szkoły, przynosiłam sobie obiady z domu. Pewnego dnia miałam ze sobą sos sałatkowy, a kolega z klasy postanowił go ukraść i wypić. Następnym razem przyniosłam dwa sosy sałatkowe, na wszelki wypadek. Jeden wzięłam wyłącznie dla siebie, a do drugiego wsypałam wszystkie przyprawy, które znalazłam w domu w kuchni. Trzeba było zobaczyć minę mojego kolegi, kiedy wypił tę okropną mieszankę. © pipenho / Reddit
  • Byłem nękany telefonami z jakiegoś dziwnego banku. Twierdzili, że nie spłaciłem pożyczki, której w ogóle nie zaciągnąłem! Na początku kłóciłem się z nimi, ale potem naprawdę zaczęli działać mi na nerwy, więc wymyśliłem sposób, by uciszyć ich raz na zawsze. Powiedziałem im, że mogę wysłać im pieniądze, ale pocztą. Zgodzili się. Wysłałem im więc tuzin kurzych jaj, które znalazłem przy śmietniku na podwórku.
  • Wkurzył mnie współpracownik. Wymyśliłam zemstę: weszłam na stronę z ogłoszeniami i zostawiłam anons z jego numerem telefonu, że odda za darmo dwie kozy. Przez resztę dnia biedak dostawał telefon co 15 minut. © JoeySalamander / Reddit
  • Mój przyjaciel ciągle pożycza pieniądze od wszystkich. Nie pracuje i wypoczywa na koszt innych. Kiedyś córka naszej koleżanki wysłała mu 500 złotych na bukiet dla jej matki. Kupił tulipany za 40 złotych, a resztę sobie zatrzymał. Kiedy wszystko wyszło na jaw, pokłóciliśmy się. Teraz znaleźliśmy sposób, by dać mu nauczkę. Zaprosimy go na spacer do restauracji, a potem, gdy przyjdzie pora płacenia rachunku, wyjdziemy do toalety i znikniemy. Będzie musiał stać na zmywaku, żeby to odrobić.
  • Miałem takiego irytującego współpracownika. Nie dogadywaliśmy się, bo był arogancki i wyniosły. Ale wymyśliłem sposób, jak się na nim odegrać. Kupiłem bezprzewodową mysz komputerową, podłączyłem adapter do jego komputera, a samą mysz wrzuciłem do swojej szuflady. Kiedy chciałem wkurzyć kolegę, po prostu poruszałem myszką w szufladzie. Koleś oczywiście był wkurzony. Trwało to przez kilka miesięcy. © Nieznany autor / Reddit
  • Moja mama powiedziała mi kiedyś, że miała współpracownika, który lubił chodzić po pokojach innych ludzi, gdy były puste. Wybierał moment, grzebał w szafkach i jeśli znalazł coś jadalnego, zjadał to. W końcu dali mu nauczkę. Włożyli do sreberka po cukierku kasztana: wyglądał jak orzech w czekoladzie. Miłośnik podkradania nie przegapił okazji, ale przypłacił to złamanym zębem. Potem nie miał już ochoty na cudze dobra.
  • Mój chłopak zaczął podrywać moją najlepszą przyjaciółkę za moimi plecami, nawet zaprosił ją na randkę! Tego samego dnia przyszła do mnie. Rozmawiałyśmy, płakałyśmy i zdecydowałyśmy, że musimy dać temu palantowi nauczkę! Udawała, że zgodziła się z nim umówić, ale ostrzegła, że muszą się ukrywać, aby nie zranić moich uczuć. Potem błagała, żeby kupił wyjazd nad morze dla dwóch osób. Co za wspaniałe wakacje spędziłyśmy z nią! Ten drań wypisywał do niej, próbując dowiedzieć się, co się stało. Ale wysłałyśmy mu selfie z palmami i morzem i nigdy więcej się nie odezwał.
  • Poprosiłam męża, żeby przygotował coś do jedzenia, w końcu jest kucharzem. A moja teściowa myślała, że to ja ugotowałam. Jak zwykle zaczęła narzekać, że moje jedzenie to chłam. Mój mąż słuchał w milczeniu, a potem zapytał, czy naprawdę jest takie złe. Po kolejnej tyradzie o tym, dlaczego związał się z tak złą gospodynią, w milczeniu zabrał talerz matce i wskazał na drzwi. Dopiero wtedy zrozumiała.
  • Kiedy mój były mąż po raz kolejny powiedział, że nie może płacić alimentów, po prostu zaprowadziłam do niego syna. Dałam mu listę rzeczy do zrobienia, wpłaciłam jedną czwartą mojej oficjalnej pensji i wyszłam. Na wszystkie wiadomości odpisywałam, że bez alimentów nie jestem w stanie opłacić wynajmowanego mieszkania, nie mam gdzie zabrać dziecka. Było ciężko, było mi wstyd, ale nie żałuję. Koniec ze spóźnionymi wpłatami, koniec z kłótniami, koniec z pytaniami o to, na co wydaję pieniądze. Warto było wytrzymać 3 tygodnie bez dziecka.
  • Bezczelna kobieta w sklepie wepchnęła się do kolejki do kasy. Stanęła przede mną i, widząc, że mam zamiar zapłacić, sama wyjęła portfel. Ale natychmiast się powstrzymała, kiedy z nonszalancką miną powiedziałem kasjerowi: „Niech pan nabija wszystko razem, ona zapłaci”.

Można tylko zazdrościć ludziom, którzy w zetknięciu z ludzką bezczelnością zachowują refleks i poczucie humoru, dzięki czemu potrafią błyskawicznie usadzić na miejscu chamskiego człowieka.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły