14 sugestii, jak radzić sobie z rodzicami innych dzieci, gdy zachowują się w sposób dla nas nieakceptowalny
Każdy z nas przynajmniej raz spotkał się z takim zachowaniem innych rodziców, które można uznać za nieakceptowalne. Gdy nieznany dorosły robi uwagi naszemu dziecku, zabiera mu zabawkę lub częstuje smakołykiem, którego nasz maluch nie może jeść, budzi się w nas chęć walki. Ale istnieją asertywne, a zarazem grzeczne metody radzenia sobie w takich sytuacjach.
Kiedy dorosły broni prawa swojego dziecka do zabawy, uniemożliwiając dobrą zabawę innym dzieciom.
Jeśli na placu zabaw dorosły w niegrzeczny sposób broni prawa swojego dziecka do zabawy, możesz po prostu się wycofać. Ale takie zachowanie czasami frustruje inne dzieci. Najprostszym sposobem na uspokojenie roszczeniowego rodzica jest uprzejmość i miłe słowa. Czasami ludzie po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, jak źle się zachowują, a grzeczność ich rozbraja.
Gdy rodzic uważa, że ma prawo dysponować cudzymi zabawkami.
Niektórzy dorośli myślą tylko o sobie i swoim dziecku. Czyjaś hulajnoga leżąca bez opieki, samochodzik porzucony w piaskownicy, zapomniana zabawka w wózku: wszystko to uważają za dostępne dla swojego malucha. W takim przypadku nie trzeba zbyt agresywnie wyrażać swojego niezadowolenia. Łatwiej jest spokojnie zwrócić uwagę, że tak się nie powinno zachowywać, i grzecznie poprosić o zwrot własności.
Kiedy obcy dorosły wychowuje nasze dziecko.
Dzieciom należy pokazać, że czasami najrozsądniejszym sposobem rozwiązania konfliktu jest taktyczne wycofanie się. Jeśli inny dorosły strofuje nasze dziecko, nie ma potrzeby się z nim kłócić. Lepiej podziękować mu za uwagę, odwrócić czymś jego uwagę i spokojnie odejść.
Gdy ktoś życzliwy bez pytania częstuje czymś nasze dziecko.
Nie należy dawać smakołyków cudzym dzieciom bez uprzedniego zapytania ich rodziców o zgodę, nawet jeśli maluch wygląda na głodnego i patrzy smutnym wzrokiem na torebkę ciastek w twoich rękach. Istnieje możliwość, że dziecko jest uczulone na niektóre pokarmy lub jest na ścisłej diecie. W takich przypadkach niewinna przekąska może stanowić poważne zagrożenie dla jego zdrowia. Powinieneś spokojnie wyjaśnić to życzliwemu nieznajomemu.
Gdy rodzic nie zauważa nieładnego zachowania swojego dziecka.
Chociaż czasami chciałoby się przeprowadzić rozmowę wychowawczą z niegrzecznym dzieciakiem na placu zabaw, nie powinieneś tego robić. Jeśli dziecko zachowuje się źle i przeszkadza innym, lepiej spokojnie poinformować o tym jego rodziców.
Kiedy nieodpowiedzialny rodzic prosi obcych o opiekę nad swoim dzieckiem.
Każdy rodzic potrzebuje czasem odejść na kilka minut i wtedy prosi kogoś dorosłego o opiekę nad jego dzieckiem. Jednak niektórzy rodzice nadużywają życzliwości innych. Aby nie musieć zajmować się nieznanym dzieckiem przez nieokreślony czas, lepiej po prostu spokojnie odmówić.
Kiedy zdenerwowany rodzic skarży się na zachowanie naszego dziecka.
Czasami przyczyną irytacji mogą nie być działania naszego dziecka, ale inne okoliczności. Dlatego najprostszym sposobem na uspokojenie rozzłoszczonego rodzica jest spokojne wysłuchanie wszystkich uwag, zapewnienie, że zostały one zrozumiane i zaakceptowane, a następnie grzeczne odejście.
Kiedy rodzic musi podkreślić, że jego dziecko jest w czymś lepsze.
Najlepiej unikać kontaktów z takimi osobami. Uciszenie ich jest prawie niemożliwe, a niekończąca się krytyka i natrętne rady mogą podkopać pewność siebie nawet najspokojniejszego rodzica.
Kiedy dorośli komentują zachowanie cudzych dzieci.
Gdy dorosły nie zwraca się bezpośrednio do ciebie, ale rzekomo tylko komentuje sytuację, nie powinieneś się denerwować, złościć ani niegrzecznie reagować. Lepiej jest policzyć do 10, a następnie spokojnie zażartować. Czasami ludzie po prostu nie zdają sobie sprawy, że są niegrzeczni.
Gdy dorosły uznaje za stosowne pouczanie twojego dziecka.
Stary model wychowania zakładał, że dzieci powinny być posłuszne starszym. Nie miało znaczenia, czy znają te osoby, czy nie. W takim zachowaniu tkwi również pewne niebezpieczeństwo. Dlatego warto zawczasu wytłumaczyć dziecku, że nie musi spełniać wszystkich próśb dorosłych. Jeśli ma wątpliwości co do swojej decyzji, powinno zapytać rodziców.
Kiedy dorośli zaczynają wychwalać zalety i osiągnięcia swojego dziecka.
Oczywiście każdy rodzic wierzy, że jego dziecko jest najbardziej utalentowane, inteligentne i urocze. Ale czasami duma z osiągnięć własnego potomstwa przekracza wszelkie granice. Niemal niemożliwe jest powstrzymanie fali przechwałek. W takim przypadku można tylko się zdystansować i nie wchodzić w dialog. W przeciwnym razie rozmowa nie będzie miała końca.
Gdy dorośli pozwalają dzieciom robić, co chcą.
W niektórych domach zawsze panuje zamieszanie i bałagan. Dzieci mogą jeść chipsy, batony czekoladowe i inne tego typu rzeczy na tony, pić litry napojów gazowanych, oglądać horrory, chodzić na głowie i generalnie robić wszystko, co im wpadnie do głowy. Najważniejsze, żeby nie przeszkadzały dorosłym. Dlatego, puszczając własne dziecko w takie miejsce, lepiej zachować ostrożność. Być może lepiej zaprosić dzieci do swojego domu, aby uniknąć potencjalnych kłopotów.
Kiedy niektóre osoby znajdują tysiące wymówek dla zachowania swoich dzieci.
„Cóż, to tylko dziecko”, „Czego chcesz, to chłopcy”, „Bo ona jest dziewczynką”, „Bunt trzylatka, rozumiesz”: to tylko niewielka lista zwrotów, które dorośli są gotowi przekazać innym. Bez względu na to, jak źle zachowuje się ich dziecko, zawsze jest jakiś powód. Jeśli rozmowa z taką osobą nie pomaga, lepiej zabrać swoje dziecko i po prostu odejść.
Gdy ktoś stosuje przemoc psychiczną w stosunku do twojego dziecka.
Znęcanie się występuje nie tylko w grupach dziecięcych. Niektórzy dorośli są pod tym względem dużo gorsi. Sarkastyczne uwagi takich rodziców obrażają zarówno dzieci, jak i dorosłych. Milczenie lub żartowanie w takiej sytuacji nie jest wystarczające. Trzeba dobitnie i stanowczo sprzeciwić się raniącym komentarzom, a następnie, biorąc sprawcę na bok, wyjaśnić mu, dlaczego takie zachowanie jest niedopuszczalne.
Co uważacie za najbardziej irytujące w zachowaniu innych rodziców? Czy według was kłótnia z nimi ma sens, czy też nic nie da?