14 sytuacji, gdy zaproszeni na przyjęcie goście wrócili do domu głodni

Ludzie
8 miesiące temu

Każdy wie, że preferencje żywieniowe to kwestia czysto indywidualna, dlatego sytuacja, w której komuś z gości nie smakuje jakieś danie, jest dość powszechna. Bądźmy jednak szczerzy: niektórym gospodarzom udaje się czasem ugotować coś tak niejadalnego, że nawet niewybredna osoba jest w stanie co najwyżej przeżuć jeden kęs.

  • Krewny niedawno się ożenił i zaprosił mnie na kolację. Powiedział, że przygotuje filet mignon. Super, uwielbiam dobre steki! Usiedliśmy do kolacji i moja świeżo upieczona szwagierka przyniosła mięso. Była to cała polędwica wołowa, którą... ugotowała! W wodzie, bez żadnych dodatków. Do tego pieczone ziemniaki były prawie surowe, a sałatka wyglądała, jakby została zabrana z kosza z produktami, którym kończy się termin przydatności do spożycia. © Michael Mullins / Quora
  • Sąsiadka opowiedziała mi, jak poszła na 50. urodziny koleżanki. Ponieważ koleżanka remontowała właśnie dom, świętowali na wsi. Mąż solenizantki, nagi do pasa, brudnymi rękami nawlekał mięso na szaszłyki. Gospodyni postawiła na stole 15 gotowanych ziemniaków na 8 osób, spodek z oliwkami, pokrojone warzywa: pomidor, ogórek, papryka. Było też pieczywo, nawet w asortymencie — po kawałku ciemnego i białego na osobę. Kiedy moja sąsiadka zobaczyła, jak mąż koleżanki podlewa szaszłyki, wlewając sobie wodę do ust i prychając nią na mięso, zrozumiała, że wróci do domu głodna.
  • Mam przyjaciółkę, która nie jest dobrą kucharką. Pewnego razu byłam u niej z wizytą. Wyjęła z piekarnika ciasto. Myślałam, że to ciasto z łososiem i serem, a ona na to:
    — Deser.
    — To ryba!
    — To nie ryba, tylko jabłka.
    — Dlaczego są różowe?
    — Nałożyłam na nie barwnik spożywczy.
    — Ale dlaczego są przykryte żółtym serem?
    — Przepis wymagał twarogu, ale mi się skończył. Uznałam, że ser wystarczy.
    — Wiesz co, jestem na diecie, wypiję tylko herbatę.
  • Zostałam poczęstowana sałatką z cebulą, majonezem i innymi dodatkami. Gospodyni ją zachwalała, więc wzięłam trochę, myśląc, że cebula została wcześniej sparzona czy upieczona. Ale nie! Żadna pasta do zębów mi potem nie pomogła, a w nocy dusiłam się własnym oddechem.
  • Odwiedzałam znajomych w Norwegii. Gospodyni podała rybę pełną ości. Aby ją zjeść, musiałam się solidnie napracować. Na deser przyniosła jagody z bitą śmietaną. Myślę, że były przysmakiem: Norwegowie jedli je z przyjemnością i prosili o więcej. Udało mi się zjeść tylko jedną porcję, bo były strasznie kwaśne. © Christine Sorenson / Quora
  • Pamiętam, że kiedy odwiedziłem moją matkę chrzestną, jej mama ugotowała pierogi z wątróbką i zrobiła dla mnie 20 sztuk: uwielbiałem wtedy pierogi. Po ich zjedzeniu zacząłem nienawidzić wątróbki, ale pierogi lubię nadal.
  • Nigdy nie jadłam nic gorszego niż pseudo gołąbki mojej przyjaciółki. Nie miała kapusty, więc użyła liści sałaty, zamiast ryżu włożyła kaszę gryczaną, a mięso mielone było pełne tłuszczu. Fuj! Skoro jest przepis, to po co wymyślać własny? Co więcej, po co oferować to gościom?
  • Poszedłem na randkę z dziewczyną z internetu. Spędziliśmy czas w jej domu. Z jakiegoś powodu nowa znajoma była bardzo zdenerwowana i wyjęła roladki z kurczaka ze szpinakiem z piekarnika o wiele za wcześnie. Po pierwszym kęsie zdałem sobie sprawę, że jem surowego kurczaka — wciąż włóknistego, zimnego i lepkiego. Ale dziewczyna wzięła kęs i spojrzała na mnie: jej dolna warga lekko zadrżała, a na twarzy można było wyczytać straszne napięcie. Udawałem, że mi smakuje. © tabletopjoe / Reddit
  • Jadłem kolację z koleżanką w jej domu i podała sałatkę. Smak był nieco dziwny, niemal chemiczny. Zapytałem, czy liście sałaty zostały umyte, a ona odpowiedziała: „Tak, zawsze myję je mydłem”. Auć! © Michael Shappelton / Quora
  • Odwiedziliśmy przyjaciół. Mój mąż i ja nie widywaliśmy ich często, ponieważ mieszkają tysiąc kilometrów stąd, ale wiedziałam, że gospodyni jest świetną kucharką. To było tuż przed Walentynkami, a ona przygotowała 5-daniową kolację, dodając czekoladę do każdego dania. Jedzenie było różne, ale w większości jadalne. Potem przyniosła przegrzebki zanurzone w sosie czekoladowym..... To było tak złe, jak tylko można sobie wyobrazić. © Cathy McDonagh / Quora
  • Jedzenie, którego nie da się zjeść, to specjalność moich sąsiadów. Mają dużą rodzinę i zostaliśmy zaproszeni na czyjeś urodziny. Szczególnie zapadły nam w pamięć dwa dania: tarta cebulowa i sałatka. Wyobraźcie sobie niesolone gumowe ciasto pełne gotowanych półpierścieni cebuli i ogromną salaterkę z zieloną, gęstą jak śmietana masą i drobno posiekaną zieleniną, w której ukryte były całe przepiórcze jajka. Smakowało jak biomasa. Grzecznie popijaliśmy wszystko wodą, bo nawet kompot był z nie wiadomo jakich owoców.
  • Moja siostra i jej chłopak zaprosili nas do obejrzenia mieszkania, które wynajęli. Z tej okazji moja ciotka przygotowała jajka faszerowane, wypełnione sosem, papryczkami jalapeño i znienawidzonymi przeze mnie rodzynkami sułtańskimi, które sprytnie ukryła pod pozostałymi składnikami. Jakby tego było mało, w jakiś sposób sprawiła, że mielone mięso było tak płynne, że praktycznie rozpryskiwało się po ugryzieniu. Od tamtej pory nie jadam faszerowanych jajek. © mgbsn51313 / Reddit
  • Przyjaciółka zaprosiła mnie na obiad. Wszystko było pyszne i piękne, ale moja przyjaciółka się właśnie odchudza, więc oczywiście na stole nie było nawet kawałka bułki ani chleba. Kiedy błagałam: „Daj mi kawałek chleba do ryby!” — przyniosła mi górę liści sałaty i kazała zrobić sobie z nich bułkę. Wyszłam głodna — nie mogę jeść bez chleba.
  • Zostałam kiedyś zaproszona na obiad. Gospodyni, fanka tłustych i słonych potraw, zaglądała wszystkim do talerzy i pytała, dlaczego ktoś nie dokończył jej arcydzieł. Próbowałam nałożyć sobie tylko trochę, ale ona przyniosła mięso pod majonezem i bez pytania nałożyła mi wielką porcję. Przewróciłam oczami i powiedziałam: „Przepraszam, jestem pełna”. Nie zjadłabym tego za żadne skarby! To danie powinno się nazywać „Morderstwo na wątrobie”: wieprzowina z tłuszczem, serem i majonezem pocącym się tłuszczem, wszystko pływające w oleju! Gospodyni zrobiła mi awanturę, że jej nie szanuję i zadzieram nosa. Nie zamierzam jej więcej odwiedzać.

Jakie dania, podawane na proszonym obiedzie, okazały się dla was największym zaskoczeniem?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły