15 dowodów na to, że osoby pracujące w sprzedaży naprawdę trudno zaskoczyć

Ludzie
7 miesiące temu

Osoby, które pracowały w sprzedaży choćby przez krótki czas, z pewnością potwierdzą, że ta branża jest skarbnicą fascynujących historii. Klienci przychodzą z dziwnymi prośbami i sugestiami, koledzy rozwiązują problemy w kreatywny sposób... i wszyscy nawet nie zdają sobie sprawy, jak dziwnie się zachowują.

  • Pracuję jako kasjerka od wielu lat i widziałam już różne rzeczy. Najgorzej wspominam sytuację, w której klient nakrzyczał na mnie, a nawet poskarżył się mojemu kierownikowi, bo włożyłam paprykę do torby z jabłkami. Zaczął się wydzierać, nazwał mnie głupią i powiedział: „Nic dziwnego, że pracujesz w sklepie!”. Cóż, tak się składa, że jestem też studentką. Nawiasem mówiąc, kupił tylko jabłka i paprykę. © Nieznany autor / Reddit
  • Kiedyś pracowałem jako sprzedawca. Pewnego dnia jechałem do pracy metrem, następna stacja była moja. Nagle odruchowo dotknąłem ramienia mężczyzny stojącego przede mną i zapytałem bez zastanowienia: „Czy mogę w czymś panu pomóc?”
  • W pracy muszę nosić niebieską koszulę i czarne spodnie, klasyka gatunku. Kiedyś kolega poprosił mnie, żebym pojechał z nim po pracy do salonu samochodowego odebrać auto. Przyjechaliśmy, odbyliśmy jazdę próbną i odebraliśmy pojazd. Potem on poszedł zarejestrować samochód, a ja przy nim czekałem. Nagle obok pojawił się jakiś mężczyzna i zaczął pytać mnie o to auto. Jako że pracuję w handlu, nie byłem zbity z tropu i zacząłem mu o nim opowiadać. W taki oto sposób sprzedałem samochód.
  • Pracuję w handlu i myślałam, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć, dopóki nie spotkałam babci, która przez 10 minut kazała farmaceutce biegać po różne tabletki. Ostatecznie i tak nic nie kupiła, bo pastylki były okrągłe, a nie owalne. Nawet nie wiem, kto mnie bardziej zszokował — babcia czy farmaceutka, której przez cały ten czas nie drgnął ani jeden mięsień na twarzy.
  • Zobaczyłam na kamerach, jak jakaś kobieta wzięła rolkę papieru toaletowego i rzuciła ją swojemu mężowi, który stał przy wózku. Papier spadł na brudną podłogę, więc kobieta wzięła kolejną rolkę. Podeszłam do nich i powiedziałam: „Dlaczego robią państwo bałagan?”. Kobieta zaczęła na mnie wrzeszczeć. Grzecznie ją poprosiłam, żeby przestała krzyczeć i pozbierała porozrzucany papier. Wtedy ona powiedziała do męża „Nie rozmawiaj z nią, widać, że ma problemy w życiu, dlatego nas dręczy. Chodźmy, w tym sklepie pracują sami głupcy”.
  • Pracuję w sklepie spożywczym i dziś jeden z klientów nagle zaczął mnie atakować. Najpierw mnie zwyzywał, a potem zapytał protekcjonalnie, ale jadowitym tonem: „To jest twoja kariera, tak? A planujesz kiedyś przejść na emeryturę?”. Może nie jestem idealnym pracownikiem, ale wcale go nie prowokowałam. Starałam się być miła, jednak pod koniec nie mogłam już tego znieść i powiedziałam: „Człowieku, masz ze sobą jakiś problem?”. © Princess-trashmouth / Reddit
  • Pracuję jako tajemniczy klient od ponad 5 lat. Musiałem chodzić do różnych sklepów, byłem nawet fałszywym uczestnikiem seansu w kinie. Może się wydawać, że to świetna praca i łatwe pieniądze, ale wcale tak nie jest. Muszę zmagać się z naprawdę wieloma problemami. Zgodnie ze scenariuszem, czasami musiałem kłócić się z administratorami lub sprzedawcami. Z tego powodu teraz w wielu miejscach znają mnie z widzenia. Ale jest też druga strona — eksplorując moje ulubione supermarkety, znalazłem w nich tyle nieświeżego jedzenia, że teraz kupuję tylko na ryneczkach.
  • Dostałem pracę i odbywałem staż. Pewnego dnia przyszła jakaś starsza pani. Oprowadzałem ją po sklepie przez kilka godzin. Chodziliśmy i rozmawialiśmy o specyfikacjach technicznych produktów, wybieraliśmy wiele rzeczy. Kiedy jednak zaproponowałem, że zarejestruję wybrane towary i wystawię jej paragon, powiedziała, że nie planuje zakupów w najbliższej przyszłości. Podziękowała mi i wyszła. To była porażka. Zapamiętałem tę sytuację na długo i teraz ostrzegam wszystkich, że najpierw należy zapytać klienta, kiedy planuje dokonać zakupu.
  • Kiedy byłam studentką, pracowałem na pół etatu jako ekspedientka w sklepie z odzieżą wierzchnią. Pewnego razu młody mężczyzna przyszedł z matką, aby wybrać kurtkę, a ja im pomagałam. Mama wysłuchała moich rad, a potem wyciągnęła rękę w moim kierunku i powiedziała: „A ty, moja droga, wyjdź za mojego Igora!”. Na chwilę zapadła cisza, a potem się roześmialiśmy i obróciliśmy to w żart. Chłopak kupił kurtkę i wyszli. Kiedy jednak skończyłam zmianę, zobaczyłam pod budynkiem tego faceta z kwiatami. Tak się przestraszyłem, że uciekłam, gdzie pieprz rośnie i już nigdy nie wróciłam do tej pracy.
  • Pracuję na kasie w sklepie. Akurat mieliśmy wyprzedaż i podeszło do mnie małżeństwo ze stertą rzeczy. Z uśmiechem zaproponowałam, że otworzę pudła i wszystko przejrzę. Mężczyzna bardzo się ucieszył i powiedział: „Dziękuję, miło z pani strony”. Jego żona napuszyła się i mruknęła: „To i tak przecena, nie będziesz mógł później nic zwrócić”. Wyjaśniłem jej prawa konsumenta, a ona była zaskoczona: „Naprawdę jest pani miła. Rzadko spotyka się takie osoby”.
  • Pracowałem na porannej zmianie w sklepie ze sprzętem AGD. Przyszła młoda para, która chciała kupić mikrofalówkę. Znalazłem dla nich idealną opcję zarówno pod względem funkcji, jak i ceny, ale kiedy doszło do zakupu, nagle zrezygnowali. Zapytałem o powód tej decyzji, a młody mężczyzna zaskoczył mnie swoją odpowiedzią: „Planowaliśmy spędzić cały dzisiejszy dzień na poszukiwaniu odpowiedniej mikrofalówki. Jeśli kupimy ją teraz, nie będziemy już mieli nic do roboty”. © Dave Norris / Quora
  • Pracowałam w sklepie z bielizną. Mieliśmy prowadzić aktywną sprzedaż. Pewnego dnia przyszła klientka, która chciała czerwone majtki. Pokazałam jej wszystkie opcje i zaczęłam opowiadać o zestawach, które można z nimi stworzyć. Długo nie mogła się zdecydować, a potem nagle powiedziała: „Ale ja chcę je tylko powiesić na żyrandolu”.
  • Jedna z klientek zadrwiła ze mnie i poprosiła, żebym wzięła pod uwagę dziury w szwajcarskim serze, który dla niej ważyłam. Nie chciała płacić za powietrze. © Donna Ford / Quora
  • Pracowałam na pół etatu w sklepie z pościelą. Pewnego dnia przyszła mama z córką, szukając narzuty na łóżko. Pokazałam im satynową narzutę, a one ją obmacywały i oglądały ze wszystkich stron. Potem mama powiedziała do córki: „Będzie na tym widać zadrapania?”, na co ja zapytałam: „Kot?”, a ona odpowiedziała: „Pięta mojego męża”.
  • Od dwóch lat pracuję w sklepie z kosmetykami. To najfajniejsza i najbardziej obrzydliwa branża jednocześnie. Obrzydliwa oczywiście ze względu na klientów. Czasami odwiedzają nas dziewczyny z napompowanymi ustami i zaczynają mnie uczyć, jak powinnam wykonywać swoją pracę. Trochę mnie to irytuje, ale często żartujemy sobie z tego typu klientów. Zdarza się też, że ta sama osoba przychodzi do nas przez wiele tygodni, by zrobić sobie za darmo próbny makijaż. Na początku to było denerwujące, ale teraz się z tego śmieję.

Osoby pracujące w sklepach mają wiele ciekawych spostrzeżeń, którymi mogą się podzielić. Zwykle ludzie utożsamiają drogie marki z luksusem i elitarnością, a praca sprzedawcy designerskich ubrań wydaje się niezwykle ciekawa. Jednak stanie za ladą w takim butiku nie jest wcale łatwe i przyjemne.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły