15 historii o tym, co może się stać, gdy osoba trzecia zacznie ingerować w czyjś związek

Związki
tydzień temu

Na związek dwojga ludzi często wpływa ktoś inny: zazdrosny przyjaciel, samotna znajoma, zrzędząca teściowa, przystojny kolega, dziecko z pierwszego małżeństwa — lista jest nieskończona. Zebraliśmy historie o parach, w których sprawy osobiste zaczęli ingerować inni ludzie. Rzadko wychodziło z tego coś dobrego, ale w niektórych przypadkach można powiedzieć: „Dobrze się stało”.

  • Jedna z moich krewnych robiła wszystko, by jej najstarszy syn rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną, mimo że mieli już dorastającą córkę, dobrze im się razem żyło i się kochali. Jego matka nie dawała jednak za wygraną, ingerowała w ich życie i „trzymała rękę na pulsie”. W rezultacie para się rozwiodła. Kilka lat później facet postanowił ożenić się ponownie, ale przy okazji zredukował też całą komunikację z matką do minimum: „Dziękuję, nic nam nie trzeba, radzimy sobie”. Raz w roku zaprasza matkę na kilka dni na działkę, aby nie zrywać więzi rodzinnych. Jest jednak całkowicie nieświadoma ich spraw, wydarzeń, planów, zakupów, kłótni i tak dalej. Spotkania wyglądają mniej więcej tak: uścisk dłoni, pełna oficjalność i szacunek, ale nic więcej. Teraz kobieta uwzięła się na swojego młodszego syna i zawraca głowę jemu, jego żonie i ich trójce dzieci...
  • Zacząłem spotykać się z dziewczyną. Nie mieszkaliśmy razem, ale często u mnie nocowała. W zeszły piątek wróciła do domu z pracy i powiedziała: „Kolega wyznał mi miłość!”. Nic na to nie powiedziałem, tylko słuchałem dalej. Ona na to: „Masz zamiar coś z tym zrobić? A co jeśli wybiorę jego?”. Odpowiedziałem jej zakłopotany: „Nie boję się, że go wybierzesz. Ktoś powie ci do ucha kilka słodkich słów, a ty już do niego lecisz?”. Nie wiem, czego się spodziewała, ale natychmiast wyszła i trzasnęła drzwiami tak mocno, że szyby się zatrzęsły.
  • Pewnego dnia mój mąż wrócił do domu z pracy. Od progu uśmiechał się enigmatycznie i patrzył na mnie zagadkowo. Zapytałam go, co się stało.
    — Już wszystko wiem.
    — Ale o co chodzi?
    — Sąsiedzi wszystko mi powiedzieli.
    Starał się wyglądać poważnie i odgrywać scenkę. A potem mi powiedział: zaczepiła go pewna babcia, która mieszka w domu naprzeciwko naszego. Usłyszał od niej: „Czy wiesz, że kiedy cię nie ma, twoja kobieta spotyka się z różnymi mężczyznami? Przychodzą do niej, przynoszą prezenty, a potem sobie jadą. Wczoraj jeden w dużym białym samochodzie przywiózł jej wielką paczkę i został na pół godziny”. Mój mąż obiecał sąsiadce, że to załatwi. Biedna babcia nie wiedziała, że uwielbiam zakupy przez internet, a ci wszyscy mężczyźni to kurierzy...
  • Zaczęłam spotykać się z facetem. Wiedziałam, że ma syna z pierwszego małżeństwa, który przyjeżdża do niego na weekendy i raz w środku tygodnia. Kilka miesięcy po tym, jak zamieszkaliśmy razem, syn zaczął przyjeżdżać na 5-6 dni. Krótko mówiąc: nie mamy żadnej prywatności, kiedy on tu jest. Poza tym mój partner natychmiast o mnie zapomina: nie poświęca mi uwagi, nie ma między nami bliskości, nie możemy nawet porządnie porozmawiać, bo dziecko wbiega do pokoju i nam przerywa. Wszystko kręci się wokół niego. Pewnego dnia, gdy dowiedziałam się, że jego syn znowu przyjedzie, wybuchnęłam płaczem. Zdałam sobie sprawę, że jestem nieszczęśliwa i postanowiłam odejść.
  • Mam typową teściową, dla której syneczek jest najcenniejszy na świecie. Przez jej postawę prawie się z nim rozwiodłam. A było to tak: mieszkaliśmy pięć minut od niej. Zażądała, żeby po pracy mój mąż najpierw przychodził do niej coś zjeść. Mówiła: „Mam specjalnie dla ciebie świeżo ugotowane jedzonko. Co ja z tym wszystkim zrobię? A ty przecież uwielbiasz wątróbkę”. Cóż, problem w tym, że ja też szykowałam obiady dla męża, czekałam na niego, piekłam różne pyszności. W końcu miałam już tego dość. Powiedziałam: „Albo przeprowadź się z powrotem do mamy, albo wracaj po pracy do domu”. Teściowa powiedziała, że rozkazuję jej synowi i mam siedzieć cicho. Konflikt został zażegnany dopiero wtedy, gdy przeprowadziliśmy się do innej dzielnicy.
  • Jesteśmy małżeństwem od ponad 10 lat, mamy dzieci. Przez te wszystkie lata jego córka z pierwszego małżeństwa ciągle ingerowała w nasze życie. Teraz skończyła 17 lat. On wiernie płaci alimenty, a ta mała ciągle nam bruździ. Pisze do mnie niemiłe rzeczy, na spotkaniach z ojcem mnie obraża. To jej mama odeszła od ojca, ale ona nie może mu wybaczyć, że jest szczęśliwy i kochany.
  • Moja żona zostawiła otwartego laptopa. Czasami dziwnie się zachowywała, więc coś skłoniło mnie do sprawdzenia folderu „Ukryte zdjęcia”. Znalazłem tam fotografie, na których przytula się z jakimś facetem, a on całuje ją w policzek. Na początku wszystkiemu zaprzeczyła i nawet usunęła zdjęcia. Potem okazało się jednak, że to mężczyzna z pracy — spotkali się przypadkiem na festiwalu, na którym była ze swoją przyjaciółką. Przysięgała, że nic między nimi nie zaszło, podobno to był tylko flirt i nic więcej. Ja jednak jakoś nie potrafię jej uwierzyć. © bblaakkee / Reddit
  • Zajmuję się naprawą sprzętu AGD. Przyjechałem do klientów, bo zepsuła im się pompa w pralce. Naprawiłem sprzęt i wyjaśniłem kobiecie i jej facetowi, że przed praniem należy sprawdzić kieszenie ubrań, a poza tym trzeba czyścić filtr co dziesiąte pranie. Następnie wydałem 6-miesięczną gwarancję na naprawę. Kilka miesięcy później znów wezwano mnie pod ten sam adres. Patrzę: filtr jest pełen różnych śmieci. Mówię do mężczyzny: „Dlaczego nie posłuchał pan moich rad?”. Mężczyzna był zaskoczony: „Jakich rad?”. Odpowiedziałem: „Mówiłem wam 4 miesiące temu, że trzeba czyścić filtr, a wy przytaknęliście z aprobatą”. Mężczyzna był oszołomiony i powiedział: „Byłem wtedy w podróży służbowej”. W mieszkaniu zapadła martwa cisza. Jego żona była wtedy w innym pomieszczeniu, a ja spakowałem swoje narzędzia i wyszedłem. Wiem jednak, że potem kilka razy dzwoniła do naszej firmy i krzyczała do telefonu, że zrujnowaliśmy jej rodzinę.
  • Moja żona i ja mieszkamy razem od 19 lat, a od 17 jesteśmy małżeństwem. Nie mamy dzieci. Kiedyś naprawdę dobrze zarabialiśmy, teraz jest trochę gorzej, ale udało nam się zgromadzić kapitał: mamy 2 mieszkania, 2 miejsca w garażu podziemnym, 2 samochody i domek letniskowy. Ostatnio jednak moja żona znalazła sobie nową przyjaciółkę, „psychologa internetowego”. Kobieta nie ma wykształcenia, ale jej mąż jest bardzo bogaty i zainwestował w nią kilka milionów (promocja sieci społecznościowych, kursy). Po roku znajomości z tą przyjaciółką żona zmieniła się nie do poznania. Wbiła sobie do głowy, że normalny człowiek powinien przynajmniej 3 miesiące w roku spędzać na wakacjach nad morzem, najlepiej w innym kraju. Nawet nie potrafię zliczyć, ile tego typu przekonań wpoiła mojej żonie. Doszło nawet do tego, że pewnym momencie opuściła dom i zamieszkała z siostrą. Delikatnie zasugerowałem, że jej siostra nie będzie jej wiecznie znosić. Moja żona się zaśmiała i arogancko wyjaśniła, że nic nie rozumiem, bo dla normalnych ludzi to nie jest żaden problem. Podobno mogła tam mieszkać tak długo, jak chciała. Odczekałem więc tydzień i złożyłem pozew o rozwód. Jej siostra wyrzuciła ją bardzo szybko, więc moja żona poprosiła o powrót do domu. Powiedziała, że się myliła.
  • Przed ślubem mój narzeczony postanowił przedstawić mnie swojej mamie. Następnie teściowa przez 6 miesięcy tylko mnie obserwowała i w ogóle ze mną nie rozmawiała. Myślałam już, że mnie nie akceptuje. Po jakimś czasie nadszedł moment, kiedy mój mąż i ja poważnie się pokłóciliśmy, prawie doszło do rozwodu. Nie rozstaliśmy się tylko dlatego, że teściowa powiedziała do swojego syna: „Ona jest twoim najcenniejszym skarbem. Dbaj o nią!”
  • Moja żona postanowiła wziąć udział w kursie rozwoju osobistego. Powiedziano tam jej i kilkuset innym kobietom, że mężczyzna powinien zarabiać powyżej pewnego poziomu. A z tymi, którzy zarabiają mniej, nie tylko nie można mieć dzieci, ale także kategorycznie zabrania się tworzenia rodzin. Mojej małżonce najwyraźniej bardzo spodobał się ten kurs — postanowiła mnie zostawić i znaleźć dla siebie i naszej wspólnej córki prawdziwego mężczyznę. To się zdarza, ludzie się rozstają. Nie jestem bez wad i doskonale zdaję sobie z nich sprawę. Ale nie piję, nie palę, nie oglądam się za innymi, kocham dzieci. Niestety jednak zarabiam jak zwykły inżynier, a nie jak milioner...
  • Moja krewna mieszkała z dzieckiem i mężem w jego mieszkaniu. Własne mieszkanie najpierw wynajęła, a potem jej mąż umieścił tam swojego brata z żoną i dwójką dzieci. Przez 10 lat mieszkali za darmo, a przez ostatnie 3 w ogóle nie płacili za czynsz i media. Rodzina męża usprawiedliwiała się, mówiąc, że to nie ich mieszkanie, więc dlaczego mieliby płacić? W końcu moja krewna ich wyrzuciła, sama spłaciła 3-letnie zaległości za usługi komunalne i znalazła nowych najemców. Jej mąż śmiertelnie się o to obraził i nie odzywał się do niej przez 6 miesięcy, mimo że mieszkali pod jednym dachem.
  • Niedawno moja siostra wróciła do naszego rodzinnego miasta. Podczas jej nieobecności udało mi się wyjść za mąż i stworzyć szczęśliwy związek. Poprosiłam męża, aby zatrudnił moją siostrę w swojej firmie i ją wspierał. Ostatnio jednak zaczęłam zauważać coś dziwnego. Ciągle dyskutują o czymś we dwoje, a kiedy podchodzę, natychmiast milkną. Poza tym raz widziałam, jak delikatnie głaskał jej dłoń. Kiedy pytam go o ich relację, macha ręką. Wygląda na to, że mają romans. © RevolutionaryNoise3 / Reddit
  • Pewnego wieczoru przyszłam do domu z pracy, a mój mąż był tak szczęśliwy, jakby wygrał na loterii. Wyjaśnił, że jego mama chce nam dać pieniądze na zaliczkę na mieszkanie. Zaczęliśmy szukać nieruchomości. Ponieważ mój mąż pracuje nieoficjalnie, postanowiliśmy wziąć kredyt hipoteczny na mnie. Ja jestem kredytobiorcą, on współkredytobiorcą, bank wszystko zatwierdził. Pokazaliśmy wybrane przez nas mieszkanie teściowej, a ona zaczęła narzekać, że znajduje się daleko od niej, okolica nie jest zbyt dobra, szkoły są kiepskie. Zaczęła nalegać, żebyśmy podpisali intercyzę i poprosiła o przydzielenie swojemu synowi większego udziału w nieruchomości. Byłam oburzona, ale w końcu się zgodziłam. Potem okazało się jednak, że banki często odmawiają kredytu w takiej konfiguracji. Teściowa nie zgodziła się na żadną proponowaną przez bank opcję. Upierała się, że syn powinien mieć więcej i koniec. Teraz ja chcę zaproponować jej synowi rozwód. Myślę, że teściowa się zgodzi.
  • Mój facet ma byłą żonę i trójkę dzieci, najstarsze z nich ma 14 lat. Żona dzwoni do niego codziennie i prosi, żeby jej w czymś pomógł, posiedział z nimi, porozmawiał. Ostatnio wezwała go, by przyjechał na noc, bo syna boli gardło. Zapytałam: „A gdzie ty tam będziesz spał?”. Odpowiedział: „Z żoną w łóżku, przecież nie na podłodze. O co tyle hałasu?”. A ja na to: „A co, jeśli pójdę do domu mojego byłego chłopaka na noc i będę z nim spać? Też jest chory, może potrzebuje wsparcia”. Wtedy partner zaczął się na mnie wydzierać.

Nasi bliscy, poza miłością i przywiązaniem, mogą budzić w nas także zupełnie inne emocje. Nigdy nie wiadomo, co im przyjdzie do głowy. Niektórzy chcą się rozliczać dosłownie co do grosza, inni obrażają się na rozsądne argumenty. Ale nawet jeśli nasza rodzina bywa niekiedy dziwna i irytująca, i tak ją kochamy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły