15 osób, które nie potrafią zrozumieć zachowania swoich partnerów

Związki
2 miesiące temu

Idealnie byłoby, gdyby każdy mógł czuć się bezpiecznie i komfortowo w towarzystwie swojej drugiej połówki. W końcu teoretycznie jest to człowiek, któremu możemy oddać serce, powierzyć sekrety i po prostu się zrelaksować. Jednak czasami wszystko dzieje się dokładnie odwrotnie, a ludzie czują się przy swoich partnerach jak na beczce prochu. Bohaterowie naszego artykułu postanowili opowiedzieć o przedziwnych i irytujących zachowaniach swoich bliskich.

  • Jestem mężatką od pięciu lat. Kiedy mój mąż jest chory, opiekuję się nim, robię herbatę, kupuję mu smakołyki. Tym razem to ja byłam chora. Żebym nie musiała stać przy kuchni, mąż kupił pierogi i ugotował je. On i moja córka zjedli obiad. Ja też przyszłam do kuchni. Nagle mąż podszedł, poklepał mnie po ramieniu i wesoło powiedział: „Tak trzymaj! Wyglądasz bardzo dobrze! Teraz umyj szybciutko naczynia”. © Overheard / Ideer
  • Jestem żonaty od dziewięciu lat, ale czasami moja żona mnie wykańcza nerwowo. Siedzę w kuchni z tabletem i wysyłam CV. Ona wchodzi i proponuje, żebyśmy poszli z córką do parku na spacer. Mówię, żeby się przygotowała, i kontynuuję wysyłanie CV. Żona nagle wpada w szał i trzaska drzwiami. Przez około 15 minut ignoruje mnie, a potem oznajmia, że jestem łajdakiem i nie chcę robić niczego, o co ona prosi. © Overheard / Ideer
  • Kiedyś próbowałem zakończyć związek z moją dziewczyną. Spotykaliśmy się wtedy przez około 2 miesiące i w tym krótkim czasie zdałem sobie sprawę, że prawie nic nas nie łączy, więc postanowiłem być proaktywny. Umówiłem się z nią na spacer i pod koniec dnia, zebrawszy się na odwagę, powiedziałem do niej: „Alina, rozejdźmy się..”. Spojrzała na mnie zaskoczona i odpowiedziała: „No dobrze! Ale tak, żebym cię widziała!”. © Chamber 6 / VK
  • Miałem urodziny, odbierałem telefoniczne życzenia od przyjaciół i znajomych. Nagle zadzwonił numer, który widziałem po raz pierwszy. Usłyszałem głos mojej byłej dziewczyny: „Jurek, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!”. Udałem, że nic nie zrozumiałem: „Dziękuję, ale kto mówi?”. Natychmiast wypuściła truciznę: „Twoje niespełnione marzenie...”. Nie zmieszałem się i powiedziałem: „Aha, Ferrari”. Zablokowałem ten numer, mam nadzieję, że ex nie wpuści już swojej trucizny do mojego życia. © Chamber 6 / VK
  • Jestem po ślubie prawie 10 lat, mamy mieszkanie na kredyt hipoteczny. Wzięliśmy ten kredyt po połowie i spłacamy go też po równo, każde swoją połowę. Mam jeszcze jedno mieszkanie przedmałżeńskie, wynajmuję je, a pieniądze wydaję według własnego uznania. Mój mąż oznajmił, że muszę je sprzedać i spłacić kredyt hipoteczny z tych pieniędzy, bo on chce kupić samochód. Tylko dla siebie, bo ja nie jeżdżę i nie zamierzam, łatwiej mi jeździć komunikacją. Myślę, że to niesamowicie bezczelne, ponieważ kiedy się pobraliśmy, nie miał nic. Beze mnie nie zaciągnąłby kredytu hipotecznego. A teraz chce mnie pozbawić majątku, naciska, że jesteśmy rodziną i mamy wszystko wspólne. Jest wkurzony, że nie chcę spełniać jego zachcianek. © Jak zerwaliśmy... / VK
  • Moja dziewczyna obraziła się na mnie, że kupiłem jej czarny przedostatni model telefonu zamiast najnowszego i białego. Oddałem więc ten telefon do sklepu, aby kupić jej taki, który chce, online, a ona obraziła się jeszcze bardziej. W ramach przeprosin za nie wiadomo za co kupiłem jej duży bukiet białych róż. Co dalej? Obraziła się, że róże nie były czerwone. Wpadła w furię. © Overheard / VK
  • Mój mąż jest o mnie zazdrosny. Moi rodzice są bardzo zamożni, podarowali mi mieszkanie, a w przeszłości często dawali mi różnego rodzaju sprzęt i płacili za wyjazdy. Jednocześnie mój ojciec nie uważa za konieczne dawać mojemu małżonkowi nawet czegoś symbolicznego na święta. Regularnie dajemy ojcu prezenty od nas obojga. Okazuje się więc, że w każde urodziny ja, otrzymawszy fajny gadżet czy wycieczkę, zaczynam się usprawiedliwiać, a mój mąż wścieka się i żąda, abym w ogóle nie brała prezentów. © Podsłuchane / Ideer
  • Jestem po rozwodzie, mam 6-letnią córkę. Była żona nawiązała internetową znajomość z Afrykańczykiem. Powiedziała: „Kochamy się szaleńczo, więc przeprowadzam się z córką do niego do Afryki!”. Sprzeciwiłem się i powiedziałem, że nie podpiszę takiego upoważnienia. Nigdy nawet nie spotkała go osobiście! A potem pewnego dnia dostałem telefon od córki, która zalała się łzami: „Tatusiu, ja nie chcę tu zostać... Dlaczego nie chcesz, żebym zobaczyła żyrafę i nosorożca?”. Jak się okazuje, żona sprytnie nastawia teraz córkę przeciwko mnie. © Ward 6 / VK
  • Kiedyś mieliśmy w domu kiepskie ciśnienie wody. Kąpiel była męcząca: mydlisz się i ciśnienia nagle nie ma. I tak za każdym razem. Trzeba było wybrać dobry moment, żeby się mniej więcej umyć. Kończyło się na tym, że za każdym razem wariowałam. Mój mąż nie, bo jest łysy, spłukiwał się i tyle. Ja myłam się raz na kilka dni. Minęło parę lat. W końcu się przeprowadziliśmy i teraz biorę prysznic w idealnym komforcie! Przynajmniej dwa razy dziennie. Ale z każdym dniem mój mąż staje się coraz bardziej ponury. Teraz terroryzuje mnie i każe mi się przyznać, że go zdradzam: „Zaczęłaś się tak często myć, nigdy wcześniej tak nie było”. Wielokrotnie próbowałam tłumaczyć, że po prostu cieszę się z możliwości porządnego umycia się, ale on mi nie wierzy. Nie wiem, jak udowodnić mu, że jest inaczej. © Overheard / Ideer
  • Moja mama przy poznaniu powiedziała tacie, że jest od niego kilka miesięcy młodsza. Sześć miesięcy po ślubie był oszołomiony, gdy dowiedział się, że jest o trzy lata starsza. Minęło 25 lat, a on wciąż nie może jej zapomnieć tego oszustwa. © idip / Reddit
  • Moja szefowa zaprosiła mnie i mojego męża do siebie na kolację. Bardzo zależało mi na dobrych relacjach z nią. Tyle że martwiłam się o męża, bo czasami robi kompletnie irracjonalne rzeczy. Im bliżej dnia X, tym bardziej się denerwowałam. Postanowiłam nawet podejść do szefowej i rzucić niezobowiązująco, że prawdopodobnie przyjdę sama. Ale to ją wyraźnie zdenerwowało, więc od razu zapewniłam, że mąż postara się przyjść. W końcu stało się: byliśmy na czas, rozmowa poszła gładko, przyrządziła pyszne steki. Już miałam się odprężyć, ale nagle, gdy szefowa poszła do kuchni, mój mąż podniósł stek widelcem i rzucił nim przez okno. Stek uderzył głośno w szybę i powoli zsunął się w dół. Nie zdążyłam nawet pisnąć i gapiłam się osłupiała na męża. I wtedy do pokoju weszła szefowa. Nastąpiła cholernie długa, niezręczna pauza. Na szczęście, podczas gdy mąż próbował wyczyścić okno, ona zaczęła rozmawiać ze mną o pracy, jakby nic się nie stało, i po prostu udawałyśmy, że go tu nie ma. Dopiero później, w samochodzie, próbował się wytłumaczyć: okazało się, że nie podobał mu się sposób, w jaki stek był przyrządzony, i pomyślał, że to genialny pomysł, aby wyrzucić mięso przez okno na trzecim piętrze. Myślał, że jest otwarte. © mrs_defenestrator / Reddit
  • Mój mąż ma jakąś manię wyrzucania wszystkiego, nawet rzeczy, których nie powinien. Potrafi wyrzucić połowę oleju i otworzyć nowe opakowanie. Wyrzuca każdy przedmiot, który jego zdaniem tworzy bałagan. Pozbył się więc naszej kolekcji płyt CD, nowych ubrań, których nikt jeszcze nie zdążył założyć, koców, ręczników, butów. Dowiedziałam się też, że nie może mówić niemiłym tonem do naszego psa, żeby go nie urazić. © a_cat_named_zephyr / Reddit
  • Mój mąż jest koszmarny, jeśli chodzi o jedzenie. Mówi, że nie jest wybredny i je wszystko, ale w rzeczywistości: „Nie chcę tego, nie chcę tamtego”. Jeśli zostaje mleko lub kefir, robię z nich naleśniki, placki, placuszki, pączki. Na koniec zjada dwa, a reszta idzie do śmieci. Pytam go, co chciałby zjeść, a odpowiedź brzmi: „Cokolwiek”. Jestem już zmęczona ciągłym łamaniem sobie głowy, łatwiej się rozwieść. Mam już awersję do gotowania. © Overheard / VK
  • Wyjechałem w podróż służbową na 2 dni. Kiedy wróciłem do domu, zauważyłem, że w koszu jest papierowy filtr do kawy. Moja żona w ogóle nie pije kawy. Zapytałem, czy ktoś wpadł z wizytą, gdy mnie nie było. Odpowiedziała: „Nie, cały dzień leżałam i oglądałam telenowele”. Prawda wyszła na jaw, gdy ściągnąłem archiwum nagrań z kamer na podwórku i zobaczyłem moją żonę i jakiegoś mężczyznę trzymających się za ręce. © Overheard / VK
  • Spotykałam się z mężczyzną. Chciał przyjść na noc, ale to nie wchodziło w rachubę, w domu były dzieci. Zastanawiałam się, co odpowiedzieć, gdy zapytał mnie, co będzie na kolację. Powiedziałam, że makaron z kurczakiem. Mężczyzna nagle zmienił ton i powiedział: „Czy zamierzasz karmić mnie kurczakiem przez resztę mojego życia? Nie mogę już na niego patrzeć!”. Nie wiedziałam, co powiedzieć, wymamrotałam coś i pożegnałam się. Nie mam ochoty już z nim rozmawiać. © Julyash / Pikabu

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły