15 randek, które nie poszły zgodnie z planem

Ludzie
5 godziny temu

Randki są trochę jak loteria. Czasami wieczór kończy się romantycznie, a czasami nagle znajdujemy się w centrum komedii godnej hollywoodzkich scenarzystów. Zebraliśmy dla was historie ludzi, którzy poszli na randkę w nadziei na znalezienie bratniej duszy, ale zamiast tego napotkali same kłopoty.

  • Poznałam faceta. Na szóstej randce zaprosił mnie do siebie do domu. Przyszłam wyszykowana. Powiedział mi, że teraz przyjdą jego znajomi. No dobra, pomyślałam, pewnie chce nas zapoznać. Przyszło dwóch mężczyzn w wieku około 50 lat i kobieta w tym samym wieku. I cała czwórka zaczęła mnie wabić do swojego biznesu kosmetycznego. Nigdy tak szybko nie uciekłam z randki i to nawet ze stosem literatury wprowadzającej. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Poszłam na randkę. Spotkaliśmy się, spacerowaliśmy, siedzieliśmy w parku. Powiedział, że pójdzie kupić coś do jedzenia. Nie było go przez 40 minut, już miałam sobie iść. On jednak wrócił i nonszalancko powiedział: „Przepraszam. Moja ciotka mieszka w pobliżu i zaprosiła mnie na obiad. Mieszkam w akademiku, rzadko jadam obiady, więc nie mogłem przegapić takiej okazji”. © Chamber 6 / VK
  • To była moja najgłupsza randka. Facet nie miał pieniędzy, żeby zapłacić za kawę i powiedział: „Ucieknij przez okno, odwrócę uwagę kelnera, nie będzie cię gonić!”. Za wszystko musiałam zapłacić sama. Facet pisał do mnie jeszcze przez kilka miesięcy i szczerze nie rozumiał, dlaczego odeszłam bez pożegnania i nie odpowiadam na jego wiadomości. © Overheard / Ideer
  • Facet nalegał, żebyśmy spotkali się po mojej pracy, mimo że powiedziałam, że będę głodna. Oznajmił, że mnie nakarmi! Kiedy się spotkaliśmy, wyciągnął z kieszeni pognieciony batonik czekoladowy. Powiedziałam, że jestem cukrzykiem i nie jem takich rzeczy. Ciągle mi go wciskał. Potem zabrał mnie do piekarni (dziękuję, nie jem wypieków, zwłaszcza wieczorem), dał mi herbatę i przez następną godzinę siedzieliśmy na wysokich stołkach, bo nie było tam normalnych krzeseł. Przez tę godzinę słuchałam, jak opowiada mi o swoich przygodach. Wyszłam z wymówką, że w domu czeka głodny kot. Następnego dnia napisał do mnie, że świetnie się bawił i chciałby się jeszcze spotkać. Nie ma mowy! © Anna Artobolevskaia (Aloria) / ADME
  • Poznałam w sieci faceta. Na pierwszej randce pojawił się bez kwiatów i z wielkim plecakiem na plecach. Cóż, chyba wszyscy mamy swoje dziwactwa. Po spotkaniu odprowadził mnie do domu. Kiedy się zbliżaliśmy do klatki, powiedział z zakłopotaniem, ze ma dla mnie prezent. I wyciągnął z torby komplet książek o Krainie Oz. Okazało się, że napisałam mu kiedyś, że zawsze marzyłam o całej serii tych książek, ale nie udało mi się ich skompletować. A on wszystko zapamiętał i spędził tyle czasu, taszcząc na plecach 14 książek. Tak, kochani, to była miłość od pierwszego wejrzenia! © Ward 6 / VK
  • Poznałem dziewczynę w mediach społecznościowych. Była bardzo ładna i miła. Postanowiliśmy spotkać się za tydzień w kawiarni. Przyszła z przyjaciółką i to mnie zirytowało. To miała być randka, a nie spotkanie towarzyskie! Odszedłem na chwilę od stolika i podsłuchałem ich rozmowę: „Facet jest w porządku, ale nie jest w moim typie. Zjedzmy miły posiłek jak zwykle i pożegnajmy się”. Nie jestem sknerą, ale nie chciałem karmić dwóch nieznajomych dziewczyn. Dyskretnie podszedłem do kelnera i powiedziałem mu, żeby zrobił dwa oddzielne rachunki. Dziewczyny zamówiły pierwsze, drugie, sałatkę, napoje i deser. Ja zamówiłem kawę i strudel. Na koniec poprosiłem o rachunek. Kiedy kelner przyniósł dwa rachunki, dziewczyny nagle zaczęły krzyczeć, że jestem podłym sknerą itp. Po prostu zapłaciłem rachunek, dałem napiwek kelnerowi i wyszedłem. © geektatoo / Pikabu
  • Na drugiej randce facet kupił sobie ciepłe skarpetki, ponieważ nie był gotowy na spacer po parku, na który się umówiliśmy. Zabawne jest to, że wybierał je tak starannie, jakby naprawdę chciał iść na spacer, ale w rzeczywistości po prostu wróciliśmy do samochodu i na tym zakończyła się nasza randka. © Overheard / Ideer
  • Facet zaprosił mnie na randkę. Zabrał mnie do dość drogiej restauracji, zamówił różne przysmaki. Fajnie, pomyślałam, będzie romantycznie! Pod koniec przyniesiono rachunek i wtedy byłam zaskoczona: chłopak poprosił mnie o mój telefon, ale nie po to, żeby zadzwonić, ale żeby oddać go do lombardu, żeby zapłacić za kolację. Zrobiło mi się go żal, dałam mu telefon, a po kilku dniach faktycznie zebrał pieniądze i odkupił telefon. Ale nigdy więcej się nie umówiliśmy. © Overheard / Ideer
  • Byłam na randce. Pod koniec kolacji chłopak poprosił o osobny rachunek. Było to nieoczekiwane, ponieważ zapłacił za moją taksówkę i kupił mi kwiaty. W porządku, pomyślałam. Wyciągnęłam portfel, a on powiedział: „Czekaj, jeszcze nie ustaliliśmy, kto płaci”. Następnie położył na stole łokieć, dając mi do zrozumienia, że zaraz dojdzie do siłowania na rękę. Przegrałam i uczciwie zapłaciłam za nas oboje. © Oddział nr 6 / VK
  • Korespondowaliśmy przez 2 lata, w końcu przyjechałam do jego miasta. Zaprosił mnie na randkę w eleganckiej restauracji. Byłam taka podekscytowana! Założyłam fantazyjne kolczyki i umalowałam oczy, nawiasem mówiąc, nigdy wcześniej tego nie robiłam. Odebrał mnie, poszliśmy do restauracji. I wtedy zdałam sobie sprawę, że zapomniałam zmienić buty. Miałam na sobie klapki kąpielowe! Na dodatek jasnofioletowe w kwiaty. Przez całą kolację próbowałam ukryć stopy, krzyżując je pod stołem, ale przez cały czas czułam się jak idiotka. Na następnej randce, zanim jeszcze wsiadłam do samochodu, facet spojrzał na moje nogi, a ja strasznie się zarumieniłam. Do dziś mi o tym przypomina i cały czas mi dokucza. © Harshita Muralidhar / Quora
  • To była nasza pierwsza randka: kolacja w restauracji, spacer po mieście. Chłopak zamówił mi taksówkę na powrót do domu, wybrał płatność kartą. Podjechał luksusowy mercedes. Prawie piszczałam z zachwytu! Pożegnaliśmy się, wsiadłam do taksówki i po drodze usłyszałam: „Płatność kartą bankową została zamieniona na płatność gotówką”. © Caramel / VK
  • Umówiliśmy się na spotkanie na stacji metra. Młody człowiek nie raczył jednak przyjść. Pojawili się za to jego mama, tata i ciocia. Chcieli na mnie popatrzeć. A ja stałam tam i zastanawiałam się, dlaczego obcy ludzie tak uważnie mi się przyglądają. © VividIcyMAri / Pikabu
  • Na naszej pierwszej randce chłopak zabrał mnie na kolację do restauracji. Zamówiona przeze mnie sałatka zawierała pomidorki koktajlowe. Ugryzłam pomidorka, a jego wnętrze wyleciało w powietrze i wylądowało prosto w oku chłopaka. Myślałam, że to koniec randki, ale on się śmiał. Tak czy inaczej, trzy miesiące później on i ja zaręczyliśmy się. © Leslie Hammer / Quora
  • Na naszą pierwszą randkę chłopak zabrał mnie do baru sushi. Nienawidzę surowych ryb, więc wzięłam ze sobą pieczonego kurczaka, żeby nie głodować przez cały wieczór. Okazało się, że oboje nie zjedliśmy tego sushi i ciągle chodziliśmy do toalety. Kiedy wróciłam z damskiej toalety, facet zdjął kawałek kurczaka z mojej bluzki i powiedział: „Mmm, kurczak. Ja mam placki”. Tak wiedziałam, że to przeznaczenie. © SYTUACJA / VK
  • Uroczy facet zaprosił mnie na randkę. Spotkaliśmy się, poszliśmy na spacer, do fast foodu. Usiedliśmy przy stoliku. Facet powiedział, że robią tu pyszne lody, i poprosił, żebym poczekała. Wrócił z jednym rożkiem, którego sam zaczął jeść. Powiedział również: „Dziękuję, że popilnowałaś mi miejsca!. © Chamber 6 / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły