15 zabawnych i wzruszających historii z kolejki do kasy

Ludzie
3 godziny temu
15 zabawnych i wzruszających historii z kolejki do kasy

Czasem idziesz do sklepu tylko po zakupy, a wracasz z historią, którą aż chce się opowiedzieć znajomym. Podobnie było z bohaterami naszego artykułu — znaleźli się w sytuacjach, które skończyły się śmiechem i nieoczekiwanymi zwrotami akcji.

  • Wybrałam produkty, podchodzę do kasy. Zauważam, że w opakowaniu jest dziewięć jajek zamiast dziesięciu. Mówię o tym kasjerowi i biegnę je wymienić. Wracam i widzę jajko na podłodze — wypadło, gdy je wykładałam. Za mną stoi ochroniarz, więc w panice płacę i biegnę do wyjścia. Po sekundzie słyszę: „Pani! Zapomniała pani torby z zakupami”. Cóż, tak się zestresowałam, że uciekłam ze sklepu bez zakupów. © Ideer
  • Stałam przy kasie w supermarkecie koło domu — to moje ulubione miejsce na zakupy. Zawsze wszystko świeże, smaczne, pracownicy mili i uprzejmi, kasjerki urocze. Już się do tego przyzwyczaiłam. Przede mną w kolejce stał mężczyzna, zapłacił za zakupy i zaczął je układać do toreb. Kasjerka powiedziała do niego: „Dziękujemy za zakupy, miłego dnia!”. Mężczyzna najwyraźniej się tego nie spodziewał i aż zawołał: „Co? Życzą mi miłego dnia? Wzajemnie! Boże, ludzie na tym świecie jeszcze potrafią być ludźmi!”. Wyszedł wesoły i radosny, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Niby drobiazg, a jednak kilka dobrych słów może bardzo wpłynąć na człowieka! © VK
  • Jestem mężatką, dzieci na razie nie mamy, ale za to mamy kota, który pożąda uwagi, jakby był jedynakiem. Z mężem nawet mówimy na niego „synek”. Staliśmy kiedyś przy kasie, skanowaliśmy zakupy, a ja przypomniałam sobie, że zapomnieliśmy kupić mu karmę. Mówię do męża: „O rany, zapomnieliśmy o synku! Leć i weź coś z indykiem, ale z przeznaczeniem poniżej roku, żeby nie bolał go brzuszek”. Kolejka od razu wypełniła się czułością, ktoś szepnął: „Ojej, jacy troskliwi rodzice!”. I wtedy mój mąż wraca z ogromnym workiem kociej karmy. Musielibyście zobaczyć miny ludzi. © VK
  • Pamiętam, że jako dziecko najbardziej bałam się stać przy kasie bez mamy. A co, jeśli nadejdzie moja kolej, a jej nadal nie będzie? Kilka dni temu byłam w sklepie, a przede mną stał chłopiec. Miał może z 8 lat, a mama zostawiła samego. Kiedy nadeszła jego kolej, nagle odwrócił się do mnie i spokojnie powiedział: „Proszę, niech pani idzie przede mną, ja jeszcze czekam na mamę. Albo może jeszcze kogoś przepuszczę, zależy, kiedy mama przyjdzie”. Byłam w szoku. Serio, to takie proste? © VK
  • Do sklepu koło domu chodzę prawie codziennie i zawsze kupuję to samo: czekoladę i jogurt. Zwykle idę tam rano przed pracą albo w nocy, gdy nagle mam na to ochotę. Na normalne zakupy chodzę po pracy. W tym sklepiku najczęściej podchodzę do kasy, przy której pracuje młody chłopak — szybko obsługuje, więc nie trzeba długo stać w kolejce. W zeszłym tygodniu było jak zwykle, ale podczas płacenia wyciągnął spod kasy torbę z owocami i powiedział: „Mam nadzieję, że przestaniesz trzymać się tej czekoladowo-jogurtowej diety, bo jesteś bardzo ładna”. To mnie wzruszyło prawie do łez, a potem w torbie znalazłam jeszcze kartkę z jego numerem telefonu. Niedługo idziemy już na drugą randkę. © VK
  • Kolejka przy kasie w supermarkecie. Za mną stał mężczyzna około sześćdziesiątki. Zaproponowałam, żeby przeszedł przede mnie, bo ja miałam cały koszyk zakupów, a on tylko worek ziemniaków. Mężczyzna zareagował stanowczo odmownie, bo: „Byłoby mi wstyd, gdyby taka piękna kobieta ustąpiła mi miejsca”. Drobnostka, a cieszy. © VK
  • Stojąc przy kasie w supermarkecie, zorientowałam się, że zamiast torby na zakupy zabrałam... worek na śmieci. Ale odwrotu już nie było, więc na propozycję kasjerki, żebym kupiła torbę, odpowiedziałam „nie”. Z miną, jakby wszystko szło zgodnie z planem, spokojnie spakowałam zakupy do worka na śmieci i dumnie odeszłam. Minął rok, a ja wciąż nie mogę zapomnieć wyrazu twarzy kasjerki i ludzi stojących w kolejce. © VK
  • Weszliśmy z mężem do drogerii. Wzięłam wszystko, co potrzebne, stoimy przy kasie. Tuż przed nami stała starsza pani i rozmawiała ze sprzedawczyniami — coś jej tłumaczyły i dawały rady. Mąż cicho się podśmiewa: „Dba o siebie mimo wieku! Kochanie, ty też taka będziesz?”. I wtedy babcia mówi do sprzedawczyń: „Oj, dziękuję bardzo! Staram się o siebie dbać, w końcu mam dwóch facetów! Jeden ma 56 lat, a drugi 60”. Wszyscy aż zaniemówili, jak to usłyszeli. © VK
  • Na pierwszym roku studiów miałam bardzo mało pieniędzy. Stoję w sklepie przy kasie, wykładam na taśmę kilka saszetek karmy dla kota i bułkę dla siebie. Kasjerka nabija zakupy i nagle okazuje się, że promocja się skończyła, a mnie brakuje paru groszy. Prawie ze łzami w oczach proszę, żeby odliczyła bułkę. Kasjerka tylko wzdycha. W tym momencie podbiega jakiś młody mężczyzna, wyraźnie się gdzieś spieszy, ale z heroicznym okrzykiem: „Zostawcie tę bułkę!” rzuca pieniądze na ladę i biegnie dalej. Minęło już wiele lat, ale do dziś bardzo miło to wspominam. © Ideer
  • Stałam w kilometrowej kolejce w sklepie. Z sześciu kas działały tylko dwie. Za mną był jakiś facet i nagle ryknął: „Kasjerki, podejść do kas!”. Wszyscy klienci przed nami momentalnie rozbiegli się do wolnych kas, a my z tym facetem spokojnie przesunęliśmy się bliżej. Reszta ludzi czekała na nieistniejące kasjerki, a on tylko stał i szeroko się uśmiechał. © Ideer
  • Stoję w sklepie i widzę młodą parę z dwójką dzieci. Dziewczyna wykłada zakupy na taśmę, a chłopak po drugiej stronie kasy pakuje je do toreb. Dziewczyna podsuwa mu pusty wózek i mówi: „Włóż tu wszystko, co najcenniejsze”. Chłopak bierze dzieci i sadza je do wózka. Normalnie aż się wzruszyłam. © Ideer
  • Po pracy, zmęczona jak nigdy, zmusiłam się, żeby jeszcze pojechać do sklepu. Wyłożyłam całą górę zakupów na taśmę, a przede mną stała jakaś kobieta. Nagle z okrzykiem: „O, ogórki!” zabrała z mojej sterty woreczek z ogórkami, które bardzo starannie sobie wybrałam i zważyłam. Tak mnie zszokowała jej bezczelność, że jedyne, co zdołałam zrobić, to wrzasnąć: „Moje!” i zacząć ciągnąć woreczek z powrotem do siebie. No dramat — człowiek uważa się za całkiem porządnego, a tu prawie bójka w sklepie o ogórki. © Ideer
  • Kilka dni temu szykowałam się na spacer z dzieckiem: posadziłam je do wózka, wyszłyśmy, spacerujemy, postanowiłam wstąpić do sklepu. Chodzę między półkami, biorę różne produkty i wkładam do kosza pod wózkiem. Podchodzę do kasy, zaczynam wykładać zakupy na taśmę. Wydaje mi się, że wyjęłam już wszystko, ale kątem oka widzę, że w podwieszanym koszu coś jeszcze leży. Zaglądam tam... i znajduję kota! Mojego kota! © Ideer
  • Wszedłem do sklepu z dużym banknotem, żeby go rozmienić. Kupiłem napój i podchodzę do kasy. Była kolejka, więc się trochę zamyśliłem. Kasjerka nabiła ten napój... mężczyźnie stojącemu przede mną. A on mówi: „Nie ma sprawy, trzymaj, to prezent”. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, podziękowałem mu chyba trzy razy i wyszedłem. Dopiero w domu dotarło do mnie, że ostatecznie w ogóle nie rozmieniłem pieniędzy. © VK
  • Kiedy miałam jakieś 5 lat, poszłam z mamą kupić nowe ubrania. Jedna sukienka tak bardzo mi się spodobała, że postanowiłam wrócić w niej do domu. Mama posadziła mnie na ruchomej taśmie przy kasie, a miła kasjerka zdjęła z sukienki zabezpieczenia. Niby drobiazg, a do dziś wspominam to z uśmiechem. Mama stworzyła dla mnie taki mały, osobisty „cud”. © Ideer

Kto by pomyślał, ile radości kryje się między sklepowymi półkami. Jeszcze więcej zabawnych i nietypowych sytuacji ze sklepów można znaleźć w tym artykule.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły