15 historii tak zwariowanych, że nawet sztuczna inteligencja by ich nie wymyśliła


Mówi się, że to koty same wybierają sobie człowieka. Bohaterowie tego zestawienia przekonali się o tym na własnej skórze: puszyste urwisy pojawiły się w ich życiu dosłownie znikąd — na placach budowy, na drogach, a nawet dosłownie spadły prosto z nieba na dach domu. Zebraliśmy 16 historii o tym, jak charyzma kociaków skłoniła ludzi do podjęcia jednej z najważniejszych decyzji w ich życiu.
„Pojawił się dosłownie znikąd — dziki kot, nikomu nie ufał. Przez dwa miesiące zdobywałem jego zaufanie i nie na darmo: teraz Pablo żyje jak prawdziwy król! A do tego jeszcze pozuje jak francuska modelka”.
„Staliśmy z mężem na podwórku i nagle bum! — coś spada na dach, kury w panice, jastrząb krąży. Po kilku minutach słyszę żałosne miau, wyglądam... a tam chudziutki kotek, który zsunął się z dachu! Zwabiłam go jedzeniem, umyłam i wyczesałam, a teraz śpi u mnie na piersi, jakby zawsze tu mieszkał”.
„Aktualizacja: znaleźliśmy jej dawnych właścicieli, całkowicie przypadkiem! Pokazałam zdjęcie kota w warsztacie samochodowym, a dziewczyna mówi: «Przecież to kot mojej siostry!». Siostra przyjechała, rozpoznała go, przytuliła, pogłaskała... i stwierdziła, że u nas ma się dobrze. Okazało się, że kot zaginął ponad rok temu i przebył prawie 50 kilometrów! Teraz Zenia zostaje z nami. A byli właściciele będą ją odwiedzać i dostawać zdjęcia”.
„W sklepie pewna mała kotka za każdym razem wyciągała do niego łapkę, gdy przechodził obok. Zadzwonił do mnie i powiedział: «Wiem, że od dawna chcesz mieć jeszcze jednego kota...». Teraz wybieramy dla niej imię”.
„Zabrałam go ze sobą — był w strasznym stanie i kilka dni chował się pod łóżkiem. A teraz nie odstępuje mnie na krok”.
„Najbardziej dobroduszne stworzenie na planecie, naprawdę. Teraz jest ze mną wszędzie — razem spacerujemy po parku, wspina się po drzewach, przynosi liście i układa je przy misce, jakby chciała dać coś od siebie”.
„Od kilku miesięcy kręcił się wokół domu, ale dopiero dziś sam podszedł — miauczał, ocierał się, prosił o uwagę. Wykorzystałam ten moment i go zabrałam. Na dworze jest zimno, a on jest cały brudny i chudy... ale teraz wreszcie jest w cieple i wydaje się niesamowicie szczęśliwy”.
Przyznajcie: po takich historiach naprawdę można uwierzyć, że koty potrafią wysyłać sygnały do Wszechświata! Która z opowieści o uratowaniu zwierzaka zrobiła na was największe wrażenie? Czy w waszym życiu pojawił się kiedyś taki futrzak, który bez wahania wybrał właśnie was na swojego człowieka? Dajcie znać w komentarzach!
A oto kilka naszych kolejnych „puszystych” artykułów:











