16 osób, które kupiły dom i znalazły w nim coś zaskakującego

Ludzie
15 godziny temu

Nigdy nie wiadomo, jakie niespodzianki mogą kryć się w nowo kupionym domu. Niektórzy ludzie znajdują skarby lub ciekawe historie o poprzednich właścicielach, podczas gdy inni napotykają bardziej złowieszcze odkrycia. Ale bez względu na to, czy te znaleziska są straszne, czy zabawne, z pewnością warto podzielić się nimi z użytkownikami internetu.

  • Dawno temu sprzedaliśmy nasz dom. Nagle, lata później, pośrednik z agencji, przez którą go sprzedaliśmy, zadzwonił, mówiąc, że najemcy proszą o mój numer telefonu. Podałam. Nowi właściciele zadzwonili z żądaniem, żebyśmy zabrali z ich podwórka naszą matkę. Okazało się, że moja 80-letnia teściowa ciągle przychodzi na ich podwórko i siada na huśtawce. Najwyraźniej ma przypływy nostalgii. © Darakohkina / Pikabu
  • Poprzedni właściciel mojego domu uwielbiał zbierać patyki. Miał doskonale zorganizowaną kolekcję patyków ze wszystkich rodzajów i gatunków drewna o długości do 2,5 metra. Czy wiemy, po co mu były te patyki? Nie. Czy wiemy, co do cholery zrobić z patykami? Nie. Nazywamy je patykami z potencjałem, mimo że nie wiemy jeszcze, jaki mają potencjał. © wet_bag_of_noodles / Reddit
  • Zauważyłam, że z działki zaczęły znikać kwiaty, a potem znajdowałam wycięte całe krzewy. Zadzwoniłam do syna, który wymienił zamki w bramie i furtce, założył też czujniki ruchu. Kolejnej nocy obudziły mnie jasne światła i krzyki. Wyszłam i zobaczyłam taki obraz: pod bramą utknęła babcia, od której kupiliśmy działkę. Okazało się, że najpierw przeciągali kwiaty pod bramą, a potem mąż (suchy staruszek) sam przeciskał się pod nią, ale tego dnia bolały go plecy i musiała to zrobić babcia. Ale najważniejsza pretensja była taka: „Dlaczego zmieniliście zamek?! Przecież to moje kwiaty! Ja je sprzedaję!”. © MistyProfy / Pikabu
  • Kupiliśmy dom 3 lata temu. Ludzie, którzy go sprzedali, mieszkają po drugiej stronie ulicy. Kiedy przechodzą obok nas, wciąż mówią, że powinni nas kiedyś odwiedzić i zobaczyć, jak mieszkamy w ich domu i jakie naprawy w nim przeprowadziliśmy. W zeszłym roku zainstalowaliśmy dwumetrowe ogrodzenie i powiedzieli nam, że teraz nie widzą naszych okien. © AIIEJIbCUNKA / Pikabu
  • Moja rodzina kupiła dom, który pierwotnie był domkiem dozorcy dużej posiadłości. W piwnicy znaleźliśmy wypełnioną płynem szklaną kulę na metalowym uchwycie. Miała brudną, prawie nieczytelną etykietę. Mój dziadek kolekcjonował różnego rodzaju szklane przedmioty, więc zdał sobie sprawę, że był to bardzo rzadki rodzaj gaśnicy. Kulę można było wrzucić do ognia, a ona roztrzaskiwała się, uwalniając płyn. Ostatecznie przekazaliśmy ją do muzeum. © tinlizzie67 / Reddit
  • Mój kolega znalazł niezamknięty sejf w podłodze swojego garażu, pełen złotych monet wartych 6 tys. dolarów. Najgorsze było to, że wcześniej i tak był dobrze sytuowany, ponieważ jego żona odziedziczyła rodzinny biznes. Ja i moja żona byliśmy spłukani, próbując zaoszczędzić na własny dom. A on powiedział, że wydali te pieniądze na nowe meble. Niczego się nie spodziewaliśmy, ale czasami wydaje się, że bogatym ludziom wszechświat po prostu rzuca pieniądze pod nogi. © Nieznany autor / Reddit
  • Ciotka mojej mamy sprzedała dom, w którym mieszkała od wielu lat. Nowi właściciele zburzyli stare ogrodzenie i zaczęli montować nowe. W trakcie tego procesu znaleźli skarb (złoto). Oddali go państwu, ale kwota, którą otrzymali, była bardzo dobra jak na tamte czasy. © Ludmiła Łuckiewicz / Dzen
  • Poprzedni właściciel domu, który kupili moi rodzice, uważał się za specjalistę od wszystkiego. W pierwszym tygodniu naszego pobytu w domu zadzwoniliśmy do elektryka. Zastanawiał się, dlaczego dom nie spłonął wcześniej i jakim cudem przeszedł inspekcję. Musieliśmy więc przerobić całe okablowanie. Przez ostatnie 40 lat wydaje się, że za każdym razem, gdy moi rodzice przeprowadzają remont, pojawia się coś nowego i interesującego. Ostatnio zatkał się zlew w kuchni. Po krótkich poszukiwaniach odkryliśmy, że odpływ został poprowadzony pod podłogą kuchni i zabetonowany. W końcu pękł i przeciekał do fundamentu. © zerbey / Reddit
  • Kolega wybudował dom i powoli zaczął się wprowadzać. Poznał nowych sąsiadów — starsze małżeństwo. Zaprzyjaźnili się. Po jakimś czasie kupił dwie tuje i posadził je przy bramie. Stały tam przez tydzień i zniknęły. Kolega był oburzony, kupił dwie kolejne, a w tym samym czasie potajemnie zamontował kamerę. I wtedy oniemiał, gdy zobaczył, że sąsiedzi przyszli w nocy i wyciągnęli tuje. Potem wsadzili je do samochodu i odjechali. Jak się okazało, po prostu wyrzucili je do kosza na śmieci na końcu ulicy. Kolega poszedł zapytać, dlaczego tuje im przeszkadzają. Odpowiedzieli: „Jak to dlaczego? Ty je masz. My nie. To niesprawiedliwe”. © Vinigret84 / Pikabu
  • Mój tata i ja kopaliśmy dół pod studnię w ogrodzie warzywnym. Nagle uderzyliśmy łopatami w coś twardego. Zaczęliśmy kopać głębiej i okazało się, że to skrzynia. Wyobrażacie sobie, jacy byliśmy szczęśliwi? Wyciągnęliśmy ją, otworzyliśmy zamek łomem, a tam była góra sukienek, takich staroświeckich. Trochę drobnej biżuterii, naczynia, dokumenty, cały stos zdjęć i jeden list. Postanowiliśmy poszukać osoby, do której to wszystko należało. Kupiliśmy bilety na pociąg i pojechaliśmy do 77-letniej kobiety, której matka była właścicielką kufra. Nigdy nie zapomnę łez spływających po jej policzkach i sposobu, w jaki trzymała list napisany ręką matki. Wciąż próbowała zapłacić nam za nasze znalezisko, ale nie wzięliśmy od niej ani grosza. © Wildwildworld / Pikabu
  • Pamiętam, jak moja babcia wyprowadzała się ze starego mieszkania i znalazła kilka puszek 25-letniego mleka skondensowanego. Było niezrównane. Byłem wtedy mały i jadłem je z przyjemnością. © Kapralov A. / Dzen
  • W pierwszy weekend w naszym nowym domu wróciłem ze sklepu i zobaczyłem psa na ganku. Prześlizgnął się obok mnie, wbiegł po schodach na piętro, zjadł kocią karmę, wypił kocią wodę i zwinął się w kłębek na dywanie. Pies miał na obroży przywieszkę z imieniem „Louie” i numerem telefonu. Zadzwoniłem pod ten numer i zapytałem mężczyznę, czy pies należy do niego. Nawet nie sprawdzając mojego adresu, powiedział, że zaraz przyjedzie. Okazało się, że wynajął ten dom od poprzedniego właściciela 2 lata temu i teraz mieszkał niedaleko stąd. Ale jeśli Louie opuszczał ich podwórko, to zawsze wracał tutaj. © fredzout / Reddit
  • Kupiłam mieszkanie. Zdemontowałam spiżarnię i znalazłam za półkami walizkę, a w niej zdjęcia i listy. Mieszkała tu matka z synem, matka miała dużo fajnych zdjęć z lat 20. i 30., kilka zdjęć przodków z początku XX wieku. Dużo zdjęć tego chłopca, a potem mężczyzny. Dużo listów od niego i dla niego. Jego życie osobiste nie układało się najlepiej, choć był dość przystojny. W latach 90. naprawiał telewizory i wszelkiego rodzaju urządzenia, w walizce były też spisy części i kartoteki pracowników. On już zmarł, nie miał bezpośrednich potomków. Walizkę przekazałam poprzednim właścicielom mieszkania. © user8285047 / Pikabu
  • Stary właściciel, który zbudował ten dom, zanim go kupiłem, zostawiał wszędzie małe notatki z informacjami dotyczącymi szczegółów technicznych. Pierwszą notatkę znalazłem po przecięciu linii energetycznej na zewnątrz, kiedy kopałem rów. Paczuszka znajdowała się w piwnicy, przywiązana do linii, którą musiałem naprawić. Był to szkic z wymiarami miejsca, w którym linia biegła na zewnątrz. Potem szukałem tych małych paczek przed rozpoczęciem każdego nowego projektu. © audiomediocrity / Reddit
  • Dom należał wcześniej do starszej pani, która niedawno zmarła. Ogród był zarośnięty chwastami. Oczyściłam go i przekopałam ziemię, aby zasadzić kwiaty, i ciągle znajdowałam stare cebulki. Następnej wiosny wszystkie znalezione cebulki zaczęły kwitnąć. Zdałam sobie sprawę, że kobieta była po prostu zbyt stara, by zajmować się swoim ogrodem. Niech spoczywa w pokoju, wiedząc, że cenię każdy z jej kwiatów. © Ok-Burn-Acct / Reddit
  • W latach 80. moi rodzice dostali mieszkanie na wsi. W 1997 roku zaczęli remont. Pierwsze, co zrobili, to zburzyli niepotrzebne ścianki działowe, półki i antresole. A tam w dwóch walizkach znaleźli skarb. Pamiętam stare wydanie Królowej Śniegu, to była duża książka z pięknymi ilustracjami, owinięta w bardzo cienki papier, i coś bardzo starego, również przeznaczonego dla dzieci. Zapamiętałam też różne kubki i szklanki, zarówno porcelanowe, jak i metalowe. W każdej filiżance/szklance była szklana zabawka choinkowa owinięta watą, w niektórych był zegarek. Okazało się, że moja koleżanka, która uczyła się w równoległej klasie, była jakąś daleką krewną dawnej właścicielki. Zdaje się, że dziadek tej dziewczyny był bratem starszej pani. Moi rodzice po prostu zabrali obie walizki do rodziców tej dziewczyny, nie zatrzymując niczego dla siebie. Dała mi potem do wypełnienia kwestionariusz z pamiętnika. I w tym zeszycie były przyklejone dla ozdoby kawałki ilustracji z Królowej Śniegu i wycięte zwierzątka z drugiej książki. Później nasze klasy połączyły się na lekcjach techniki i ta dziewczynka przyniosła stare pocztówki do pocięcia na rękodzieło. A kiedy już zrobiłyśmy te rzeczy, kiedy na wacie przykleiłyśmy odłamki zabawek choinkowych, powiedziała, że z tych ozdób, które im przynieśliśmy, wyszedł bardzo piękny kostium na występ jej młodszej siostry, bo te współczesne nie są tak pięknie błyszczące. Koronki również przyniosła na lekcje robótek ręcznych. Ogólnie rzecz biorąc, ci ludzie, którym zanieśliśmy walizki, po prostu dali wszystko do zabawy swoim dzieciom. Do dziś tego żałuję. © Anonymous / Pikabu

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły