16 osób, które przekonały się, że ich przyjaciele nie zawsze są godni tego miana

Ludzie
20 godziny temu

Okazuje się, że możesz kogoś uważać za przyjaciela, dopóki nie uświadomisz sobie, że ta osoba jest w rzeczywistości twoim wrogiem. Internauci podzielili się momentami, gdy zdali sobie sprawę, że ich przyjaźnie są dość powierzchowne. To naprawdę cenne życiowe lekcje.

  • Mam przyjaciółkę od 20 lat. Pojechałam rodzić do szpitala. Od razu do niej zadzwoniłam. Kiedy rodziłam, ona napisała do mojego męża: „Pewnie się martwisz, prawda? Chcesz, żebym przyjechała? Będziemy razem przeżywać”. Nie wiedziała, że mąż był ze mną przez cały czas. Ostatecznie mąż jej napisał, że sobie tego nie życzy. Nie wiem, jak usprawiedliwić to, co zrobiła. Nie mogę uwierzyć, że chciała zrobić coś tak podłego. Mój mąż przysięga, że to był pierwszy raz, kiedy do niego napisała. Ale jednak. © Overheard / Ideer
  • Rozczarowałem się wczoraj moim kolegą. Nic nie zapowiadało kłopotów, ale przy świątecznym stole pojawił się temat pożyczek. Okazało się, że nie jest gotów pożyczyć mi więcej niż 100 dolarów bez pokwitowania! Motywował to jakimiś bzdurami, których do dziś nie mogę zrozumieć. I zaciekle zaczął udowadniać, że na pewno poszedłby do sądu, jeśli nie zwróciłbym mu pieniędzy. Albo straciłem przyjaciela, albo czasy się zmieniły... © Overheard / Ideer
  • Miałem w szkole przyjaciela. Miły facet, ale dosłownie najbardziej negatywna osoba, jaką kiedykolwiek spotkałem. Zawsze było mu źle, nigdy nie przestawał narzekać. Wchodzi do biblioteki — za zimno. Wychodzi na zewnątrz — za gorąco. Już i tak ciężko mi się uczyło, więc dosłownie musiałem zmienić zajęcia, żeby nie musieć być cały czas w jego pobliżu. Od razu poczułem się o wiele szczęśliwszy. © Dr_D-R-E / Reddit
  • Przyjaciółka nie chodziła na uczelnię przez tydzień. Postanowiłam ją odwiedzić. Jej mama otworzyła drzwi i od progu powiedziała, że to moja wina, że jej córka zachorowała, bo nie opiekowałam się nią odpowiednio. Wyrwała mi z rąk torbę ze smakołykami, przeklęła i trzasnęła drzwiami. Koleżanka słyszała to wszystko i nawet nie przeprosiła za zachowanie matki. Nie mam już przyjaciółki... © Podsheshano / Ideer
  • Moja najlepsza przyjaciółka poprosiła mnie, żebym znalazła jej stronę internetową, na której kupowałam ubrania. Dała mi swój telefon i poszła odebrać przesyłkę. W tym momencie dostała SMS-a od swojego chłopaka: „Jaki teatr? Czy ona nie wie, jak wygląda?”. Zrozumiałam, że chodzi o mnie, bo mówiłam przyjaciółce, że zostałam zaproszona na sztukę. Otworzyłam ich korespondencję, a tam dyskusje na temat mojego chłopaka, życia osobistego, okropnego płaszcza i wstrętnego ciasta, które jedli u mnie kilka dni temu. Po cichu odłożyłam telefon i wyszłam. © Overheard / Ideer
  • Na studiach przyjaźniłam się z dziewczyną, która była niesamowicie miła i zabawna. Kilka lat po studiach przeprowadziłam się do jej miasta. Pojawił się jednak problem: umówienie się z nią na spotkanie było dosłownie niemożliwe. Musiałam dostosowywać się do jej grafiku, potrafiła nie odbierać ode mnie telefonu całymi dniami, znikać. I wciąż czułam, że tylko ja potrzebuję tej przyjaźni. W końcu mnie to zmęczyło. Zdecydowałam, że dla moich przyjaciółek muszę być najważniejsza. © CAMvsWILD / Reddit
  • Znałam się z moją przyjaciółką od pierwszej klasy, wszędzie chodziłyśmy razem. Nawet kiedy wyszłam za mąż, nadal byłyśmy przyjaciółkami. Potem wyszła za mąż za policjanta, który zabronił jej spotykać się ze mną. Powód: mój mąż jest „tylko stolarzem”. Kiedy moja przyjaciółka była sama, chętnie się ze mną spotykała. Ale kiedy była z nim, udawała na ulicy, że mnie nie zna. Oczywiście zakończyłam tę relację. Dla mnie to była zdrada. Od tamtej pory nie ufam nikomu. © yulia h / dzen
  • Załatwiłam koleżance po urlopie macierzyńskim pracę księgowej. Twierdziła, że ma doświadczenie. Przyjęłam ją jako podwładną i płaciłam dobrą pensję. Przez cztery miesiące cierpiałam: okazało się, że prawie nic nie potrafi, nie chce jej się zapamiętywać i uczyć, jeszcze bardziej nie chce jej się pracować. W piątki zaczęła przychodzić tylko w porze lunchu. Wyznaczałam jej zadania, pytałam o efekty, a w odpowiedzi otrzymywałam obrażanie się: mówiła, że pensja nie wzrasta, pracy jest dużo i do internetu nie ma nawet czasu zajrzeć. W końcu sama zrezygnowała, gdy wyjaśniłam, że nie zatrudniłam jej po to, by siedziała w internecie, ale by pracowała. Kiedy napisała rezygnację, poskarżyła się wszystkim, łącznie z przełożonym, że jestem despotką i nie da się ze mną pracować. Zostałam wezwana na dywanik i upomniana, a ją przekonano, by została. Ale i tak odeszła, gdy powiedziano jej, że nawet jeśli zostanę zwolniona, na moje miejsce zostanie zatrudniona inna osoba, a nie ona. Nie mogła się z tym pogodzić. © yulia h / dzen
  • Miałam przyjaciółkę, która została matką chrzestną mojego dziecka. Ale po jakimś czasie przestała odbierać telefony, ignorowała wiadomości. Minęło prawie 15 lat i nagle zadzwoniła. Powiedziała mi, że dobrze się jej powodzi, tylko nie ma dzieci. I zaczęła sugerować, że byłoby miło, gdyby moje dziecko przeprowadziło się do jej miejsca zamieszkania, żeby nie nudziła się sama. A później nawet powiedziała, że nie będę w stanie mu nic dać, a ona go wychowa i zapewni wszystko, co niezbędne. W tym czasie „dziecko” skończyło już 18 lat i studiowało w innym mieście. © Mad Squirrel / Dzen
  • Moja bliska przyjaciółka przestała się ze mną kontaktować, ponieważ nie mogłam dłużej spełniać jej żądań. A cała sprawa polegała na tym, że prawie zostałam zwolniona z powodu jej próśb. Ciągle prosiła mnie o odebranie jej córki ze szkoły, a kiedy wreszcie odmówiłam, zerwała ze mną kontakty. Byłam zmęczona nieustannym robieniem komuś przysług. © ******JanMarie / Reddit
  • Miałam przyjaciółkę, którą poznałam na uniwersytecie. Pracowałam, miałam pieniądze i w zasadzie ją utrzymywałam. Później poznałam chłopaka (teraz mojego męża), a ona poznała syna dyrektora firmy budowlanej. Przygotowywała się do ślubu, rozmawiałyśmy o różnych drobiazgach i nagle po prostu zniknęła. W tym czasie odeszłam z uczelni z powodów zdrowotnych. A później zobaczyłam zdjęcia z jej wieczoru panieńskiego i wesela na portalach społecznościowych i okazało się, że mnie zablokowała. Zapytałam wspólną znajomą, co się dzieje. Powiedziała, że ja i mój chłopak nie pasujemy do jej towarzystwa. Teraz moja przyjaciółka obraca się w takich kręgach, że nie tam miejsca dla zwykłej pielęgniarki i inżyniera. Kiedy imprezowałyśmy za moje pieniądze, najwyraźniej pasowałam do jej towarzystwa. Minęło prawie 20 lat, nie jesteśmy już tylko „pielęgniarką i inżynierem”. A była przyjaciółka jest po rozwodzie i spłukana. © kryzjovnik / dzen
  • Miałam najlepszą przyjaciółkę, przyjaźniłyśmy się przez 25 lat. Pracowałyśmy razem, chodziłyśmy na swoje śluby, budowałyśmy dacze w sąsiedztwie, nasze dzieci były przyjaciółmi. Mój mąż pracował w firmie meblarskiej, która brała udział w wystawie. Później eksponaty z wystawy zostały sprzedane z dużym rabatem. Przyjaciółka miała się wprowadzić do nowego mieszkania i poradziłam jej, żeby się pospieszyła i kupiła meble. Ucieszyła się, ale gdy ona i jej mąż się zastanawiali, minął tydzień. Kiedy przyjechali do magazynu, zostały już tylko resztki. Przyjaciółka zaczęła się oburzać, że liczyła na te meble i jak mogłam nie zostawić ich dla niej. Nie rozumieliśmy jej pretensji. Mąż nie jest właścicielem firmy. Jeśli chciała je kupić, powinna była zostawić przedpłatę. © Olga Savina / Dzen
  • Mam dwóch kolegów, którzy ze mną pracują. Jeden z nich to bardzo bliski przyjaciel, praktycznie brat, a z drugim znamy się od liceum. Tak czy inaczej, w końcu nasza przyjaźń się rozpadła, bo drugi kolega został zwolniony. Sam czekałem na ten moment, bo byłem zmęczony koniecznością tolerowania jego wad i kończeniem za niego pracy. I nadal pracuję z moim pierwszym przyjacielem. © PIG20 / Reddit
  • Miałam bliską przyjaciółkę. Tak się złożyło, że wychodziłyśmy za mąż w tym samym czasie i postanowiłam urządzić jej wieczór panieński-niespodziankę. Poprosiłam ją o pomoc w wyborze sukienki i zabrałam do kawiarni. Tam czekały na nią przyjaciółki, balony i gratulacje. Była w szoku, niespodzianka się udała. Ale potem powiedziała:Jesteś taka infantylna. Nie potrafisz sama o niczym zdecydować, ciągle się wahasz. Oczywiście, że wybiorę dla ciebie sukienkę”. Zawsze myślałam, że jest mądra, i prosiłam ją o radę, ale okazało się, że odbierała to jako moją słabość. Popłakałam się w domu, a potem postanowiłam: zaprzyjaźnię się z mężem. Od tamtej pory nikomu nie pozwoliłam się do siebie zbliżyć. To już 14 lat. © Morskaya / Dzen
  • Niedawno przestałem rozmawiać z przyjacielem z dzieciństwa. Dlaczego? Myślę, że postrzegał mnie jako bankomat. Lubię pomagać ludziom, ale on po prostu wykorzystał tę cechę. Ostatecznością był jego ślub. Okazało się, że byłem zastępczym świadkiem. Na wypadek, gdyby jego drugi przyjaciel się wycofał. Zasugerował też, że spodziewa się hojnego prezentu. Nie rozmawialiśmy od miesięcy. © morganfreenomorph / Reddit
  • Przyjaciółka przyszła mnie odwiedzić i przypadkiem zobaczyła moje zdjęcia ślubne. Przez pół godziny śmiała się z mojej sukienki. Milczałam, słuchając, a ona dodała: „Gdyby to był mój ślub, wybrałabym coś porządnego”. Może żartowała, ale mnie to uderzyło. Kiedy zostałam sama, długo patrzyłam na zdjęcia i myślałam: czy naprawdę wszystko było takie okropne? © Chamber 6 / VK

A oto kolejny artykuł o ludziach, których przyjaciele okazali się wilkami w owczej skórze.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły